Alex wyszedł z łazienki ubrany w te ubrania.
-Powiem ci że podoba mi sie ten outfit.-powiedział przegladajac sie w lustrze.
-No mi też sie podoba i nie wiem co Christianowi nie pasuje w nich.
-Też nie wiem.- obrócił się w moją stronę.-Lucy ale powiem ci twój strój też jest niczego sobie.
-O dziękuję.-powiedziałam-Mam.jeszcze taką szarą bluzkę wydaje mi się spoko jezeli bedzie na ciebye dobra to możesz sobie ją wziąść- Alex zdjął koszulkę i bosz ale ma ciało.
-Jest zajebista ale do tamta dziś bardziej pasuje.-powiedział i sie przebrał.
-Chodź zejdziemy i coś zjemy-powiedziałam i pociagłam go za rękę.
-To mam pomysł.
-No jaki?
-Zjedzmy naleśniki.-powiedział ucieszony.
-Serio?!
-Serio!
-Niech ci będzie.-weszliśmy do kuchni i siedział tam John z Chrisem. Postanowiłam nie zwracać uwagi na tego jednego debila.
-Chris stary dzięki za ciuchy.-powiedzial Alex do mojego brata.
-Wyglądasz w nich lepiej niż ja więc nie ma sprawy.-powiedział.
-To ja robię ciasto a ty smażysz ok?-zapytałam.
-Ok ok nie kłuce sie dziś.-uśmiechnął sie slodko do mnie i usiadł przy wysepce kuchennej.
-Puść jakąś muzykę- powiedziałam i Alex puścił Justina Biebera. Mój love.
Pov. Alex
-Lucy skarbie skończyłaś?-zapytałem tak dobrze słyszycie skarbie. Lucy powiedziała żebym tak mówił bo ona chce zobaczyć reakcje Johna.-Tak skończyłam dam ci patelnie.
Jak skończyłem smażyć postanowiliśmy z Lucy pobawić się w robienie minek na naleśnikach. Jak byliśmy razem to tak robiliśmy. Ona dalej jest taka sama jak wtedy. Spierdoliłem to ale próbuje naprawić. Po posiłku była już 7:30 więc postanowiłem, że napisze do Mike.
Ja: Stary przywieź mi motor pod dom Chrisa.
Mike: Bracie już o tym z rana wczesnego pomyslałem.
Ja: jesteś wielki!!!
Mike: no przecież wiem!!!
Poszedłem ubrać buty i wziąłem reszte rzeczy z pokoju Lucy.
-Lucy to co idziemy?-zapytałem o 7:45
-No możemy iść może Mike bedzie jechał to nas zgarnie.-powiedziała i wzięła swoją torebkę.
Wyszliśmy przed dom i tam stała moja Honda. Wsiadłem na nią założyłem kask a drugi podałem Lucy.
-Wysiadaj!
-Nie wstydzisz się jechać ze mną do szkoły?-zapytała no może i jestem najbardziej rozpoznawalny w szkole ale... dobra nie ma ale...
-Wsiadaj! Nie wstydze sie... tylko zawsze wszyscy uważają że nie mogę być ze zwykłą dziewczyną dlatego zerwalismy. Jak chcesz możemy udawać pare może zobaczymy reakcje ludzi ze szkoły?
-No dobra niech ci będzie. Jedziemy? -zapytała.
Ruszyłem o matko ona sie zgodziła OMG może jednak uda mi się z nią być. To nie może być aż tak trudne. Po 8 minutach byliśmy pod szkołą. Jechaliśmy skrótami i dość szybko. Mike już na nas czekał też przyjechał dziś Honda. Jesteśmy dość podobni w gustach do motorów i samochodów. Gdy Lucy zdjęła kask wszyscy dziwnie na nas popatrzyli jakby to była jakaś zaraza czy coś.
-I jak tam noc z tym debilem?-zapytał Mike Lucy, a ona złapała mnie za rękę.
-Było w porządku-powiedziała i sie uśmiechnęła.
-Czy ja o czymś nie wiem?-zapytał i wskazał na nasze ręce.
-emm... noo.. yyy...
-Jesteśmy razem-powiedziałem bo Lucy nie mogła sie wysłowić
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...