No dobra nie mogłam się troche wysłowić ale każdemu mogło się zdarzyć. Nie mogę jeszcze całkowicie mu zaufać ale coraz bardziej sie co do tego przekonuje. A razem jesteśmy na niby i nie myślcie sobie że bedziemy razem! Co toto to nie! Jest moim przyjacielem i gościem od pranków.
-Serio?! -zdziwił sie Mike.
-No serio po co mielibyśmy kłamać?
-O kurde-wywrócił oczami- mogłem was razem nie zostawiać.-powiedział prawie sie śmiejąc, a my popatrzyliśmy po sobie.
-Z czego sie smiejesz?-zapytałam
-Bo nie potraficie wkręcić człowieka- nie mógł opanować śmiechu.
-My całkiem poważnie mówimy.-ze stoickim spokojem powiedział Alex.
-No pewnie, to mam dla was próbę.-o ja pierdziele jak będziemy musieli sie pocałować to umrę.
-No niby jaką?-zapytał tym razem Alex.
-Pocałujcie się.-powiedział i o ja pierdziele.
Popatrzyliśmy na siebie pytająco. Alex zrobił wyraz twarzy w którym sie na to zgadza i ja też tak zrobiłam. Zbliżyliśmy się do siebie Alex złączył nasze usta, a ja oddałam pocałunek. Przeszedł mnie dreszcz to było takie czadowe nie czułam tego tak dawno.
-O kurwa!- odsuneliśmy sie od siebie
-To też kobieta, ale krocze ma robocze-powiedzieliśmy równo z Alexem.
-Nie wiem co o tym myśleć.
-Alex kochanie- podeszła do nas największa dziwka w szkole która sypiała z Alexem przez jakiś czas. Wysoka ruda małpa bez uczuć i kszty godności.
-Co to ma być? Kochanie?- zapytał zdziwiony
-Może dziś po szkole jakiś...-nie zdążyła powiedzieć a on jej przerwał.
-Jak widzisz Aneta czy jak tam masz na imie, mam dziewczynę.-powiedział i pokazał na mnie.
-Ta ty byś z taką prostą brzydką dziewczynką nie mógł być. A tak w ogóle mam na imie Arleta, a nie Aneta.
-Ona nie jest wcale brzydka, jest śliczna. Ty kurwo jesteś pustą laską która musi zakrywac swój ryj toną makijażu. I kurewa nie obchodzi mnie to jak masz na imie.-powiedział i przytulił mnie od tyłu obejmując w talii.
-Czy ty Ali nie masz gorączki?-zapytała i chciała go dotknąć w czoło ale ją odepchnęłam.
-Spadaj kurwo!- krzyknęłam
-Oj zadziorną masz tą dziewczynę.-powiedziała.
-Spierdalaj- powiedziałam uniosłym tonem.
-No dobrze nie złość się bo złość piękności szkodzi a ty nie masz czym szastać.-powiedziała i odeszła.
-Co to była za akcja. Mike a ciebie aż zatkało.-zaśmiał się Alex.
-Ja po prostu dalej myślę co robiliscie w nocy.-zaśmiał się.
-O ile dobrze myślę to w nocy się śpi-powiedziałam.
-Dobra my idziemy już na lekcję, a ty?-zapytał Alex.
-Zaraz przyjdę muszę coś załatwić.-powiedział i wyjął swój telefon, a my poszliśmy do szatni przebrać buty.
Poszliśmy do klasy i usiedlismy na swoich miejscach pierwszy chyba raz przed czasem. Czekaliśmy na dzwonek i w tedy przyszła nauczycielka do klasy.
-O co wy tak wcześnie dziś?-zapytała przerywając nam porywajacą rozmowe na tamet pomidorów.
-Musieliśmy proszę panią pogadać o warzywach.-powiedziałam do plastyczki którą lubiłam.
-Calkiem niezły temat do rozwarzań.-powiedziała.
-My tylko takie mamy-odrzekł Alex
-To Alex wykarzesz sie swoją kreatywnością na ten temat na lekcji ok?
-To mogę narysować smerfa przebranego za ogórka?-zapytał a ja byłam na skraju wybuchniecia śmiechem.
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...