9

4K 120 12
                                    

A: Odpisz skarbie

Ja: Kurwa daj se siana mam cie dość

A: Ostro skarbie

Ja: poprostu mam cie w dupie...

A: chyba nie bo piszesz do mnie

A: Nie mam racje Lucy?

Może i ma racje ale mu tego cholera nie przyznam.

Ja: Zacznij być poważny. Żyj normalnym życiem znajdź normalną dziewczynę.

Wyłaczyłam telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i poszłam do kuchni wziełam szklanke z szafki jak stałam obrócona do blatu przodem John złapał mnie od tyłu w tali. Obrócił do siebie i pocalował. W kuchni gdzie mógł zobaczyc nas Chris. Boszzz z kim ja żyję. Oderwałam sie od niego.

- Chris może nas zobaczyc. -zasmiałam sie i nalałam do mojej szklanki wody.

-Wiem ale kusisz...-zbliżył sie znowu.

-Ziomki!?-krzyknął Chris ze schodów

-co jest?-zapytałam

-Mozecie zrobic zakupy bo mi sie nie chce a jak bedziecie wracac to mozecie gdzies wstąpić.

-No spoko.-odrzekłam, a Chris dal mi hajs.

Po okolo 5 minutach wsiedliśmy do auta.

-Czyli to jest kochanie pierwsza oficjalna randka?-zapytałam

-Tak skarbie.-pocałował mnie i odjechaliśmy z podjazdu.

-Jak ci sie wydaje Chris cos podejrzewa?

-Nie wydaje mi sie.  to znaczy on uwarza że mamy swietny kontakt i to dla ciebie jest dobre. Chwilami nawet jest troche o nasze ralacje zazdrosny ale cieszy sie napewno że to ja spedzam z toba czas nie inny palant.-powiedzial to ja pomyslałam o Alexie.-Co sie stalo?

-Nic jest w porzadku.

-Kochanie napewno?

-Tak-usmiechnełam sie do niego.

Jechaliśmy i w pewnym momecie John położył rękę na moim udzie przeszedł przezemnie dreszcz. Lekko zcisnął moje ciało i uśmiechnął sie tak słodko. Ja dojechaliśmy pod galerie John kazał mi zaczekac chwile i obiegł auto. Otworzył mi drzwi i wziął za rękę. To takie słodkie.

-Kochanie na co masz ochotę?-zapytał jak weszlismy do starbucksa.

-Skarbie wiesz że lubie niespodzianki

-Usiądź ja zaraz przyjdę do ciebie.

Usiadłam niedaleko przy stoliku. Zauwarzyłam Mike i Alexa. O matko serio oni tez mnie zauwarzyli. Podeszli do mnie do stolika.

-Co tu sama robisz?-zapytał Mike

-Poprostu czekam na kogoś.

-Serio?-zapytał Alex.

-Tak i wlasnie tu idzie-powiedziałam bo widziałam Johna idącego do mnie.

-Hejka-powiedział John

-Siema jestem Mike a to Alex, a ty...

-John

-To my nie będziemy przeszkadzać wam na tej randce.-powiedział Mike i pożegnali sie.

-Kto to był?

-Moj przyjaciel i przyjaciel mojego przyjaciela.

-A to nie jest tez twoj przyjaciel?

-Nie to jest moj wróg to znaczy jest fajny i wgl ale zrobil cos glupiego i poczulam sie urażona.

-Ok skarbie nie przejmuj sie. Masz teraz mnie i jakby coś jeszcze ci zrobił to sie z nim policze.

-Ok-usmiechnelam sie i dalam mu krótkiego całuska.

-Ale ty masz slodkie usta-zasmialiśmy sie.

Siedzieliśmy trochę i rozmawialiśmy. Byliśmy w pewnym sensie jak normalna para ale nie pokazaywaliśmy tego. Nie chciałam żeby szybko doszlo to do Chrisa. Po co ma wszystko wiedzieć.

-Musimy już chyba isc bo trzeba zrobić zakupy.

-Ale mi sie nie chce chodzić-powuedziałam

-To ja cie bede nosił skarbie

-Tak tak.-podniosl mnie a ja lekko zakrzyczałam i wszyscy na nas popatrzyli.- Z kim ja żyję?

-Ze mną

Pojechaliśmy na zakupy i wstapilismy do butkiu potrzebuje jakis butów. Tak pełna szafa a ja potrzebuje butów...

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz