Siedziałam w na tym łóżku szpitalnym. Czułam sie źle ale dobrze że cały czas był przy mnie Alex. W pewnym momencie zadzwonił do niego telefon. Odebral go i jak wrócił to powiedział.
-musimy na chwile z Chrisem jechać w jedno miejsce bedziemy za godzinkę a zaraz do ciebie przyjdzie John.-powiedział i doslownie w momecie wypowiedzenia jego imienia wszedł do mojego pokoju szpitalnego- o wilku mowa. Kocham cie skarbie.-dał mi buziaka w czoło i poszedł.
-Jak sie czujesz Lucy?-zapytał John siedajac obok mnie.
-Jest trochę lepiej. Zribili mi badania z krwi. Nie mogę sie doczekać aż wyjdę z tego miejsca tortur. To może i głupie ale nie lubie lekarzy-dodałam ciszej po chwili- to tacy chorzy psychopaci co niby wszystko wiedzą.-John sie zaśmiała.
-No ale cie wylecza Lucy.
-no pewnie tak, ale poważnie to nudne tak siedzieć w tym łóżku i jeszcze do tego smierdzi tu tak tymi płynami do dezynfekcji że masakra.
-Jezu kobieto narzekasz.-powiedział i popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.-Wiesz że Leo ma dziewczynę?
-Jaką ? kiedy ? Co?-zapytałam bo tego to jeszcze nie słyszałam
-No jest z jakąś swoją przyjaciółką czy coś. -powiedział
-Dobra ja to potem obczaje. To opowiedz mi coś z życia Bibera.
-No to tak. Rozstał sie na stałe z Selena i jest teraz z Hailey czy jakoś tak i w sumie są narzeczonymi. Coś słyszałem że ona jest w ciąży ale nwm.
-O kurde dlaczego ja nic na ten temat nwm?-zapytałam
-Bo nie pytalas.-powiedział-Co byś jeszcze chciała wiedzieć?
-No a co słychać u Jess i Mike?-zapytałam
-No w sumie rozstali sie ale nikt o tym nie wie bo zribili sobie niby taką przerwę ale nwm o co im chodzi. Poklucili sie w sumie o głupotę.
-No znam Jess to naprawde musiała być głupota-powiedziałam- moge cie o coś zapytać?
-No pewnie.
-Wiesz po co Alex z Chrisem pojechali?-zapytałam.
-Nie Lucy nie wiem oni mi nic nie mówią na te tematy.
-Jakie tematy?-dopytywałam
-Lucy oni sami powinni ci powiedzieć to nie jest moja sparawa. -powiedział.
-Może chcesz sie napić czegoś?-zapytał mnie
-Możesz mi wodę kupić.
-To ja zaraz wracam.
Chłopaki wrócili do nas po godzinie. Odrazu zapytałam Chrisa.
-Moge wiedzieć dlaczego i po co wy tak znikacie z Alexem?-zapytałam a on sie zmieszał.
-Lucy musimy cie chronić wiec nie moge ci powiedzieć. Wole abyś nie mieszał sie w to. Przepraszam że nie jestem z Tobą szczery ale wole kłamać niż pozwolić ci poznać prawdę i próbować wytłumaczyć po co to robimy. Kocham Cię siostra,ale nie mogę ci nic powiedzieć. Dowiesz sie w swoim czasie.-powiedział swój monolog i pocalował mnie w policzek- przejdę sie do lekarza i zaraz wrócę.
-Ok tylko zaraz a nie za godzinę.
-Nie dogryzaj mi siostra-powiedzial i wyszedl
Po 20 minutach przyszedl lekarz. W sali byłam z bratem. On juz wiedział co mi jest a ja nadal byłam niepewna czego sie mogę spodziewać. Byłam już zmęczona tymi nudnościami. To poprostu było nie do zniesienia. Mam nadzieję że diagnozą nie jest śmierć.
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanficNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...