37

1.7K 62 14
                                    

Siedziałam w na tym łóżku szpitalnym. Czułam sie źle ale dobrze że cały czas był przy mnie Alex. W pewnym momencie zadzwonił do niego telefon. Odebral go i jak wrócił to powiedział.

-musimy na chwile z Chrisem jechać w jedno miejsce bedziemy za godzinkę a zaraz do ciebie przyjdzie John.-powiedział i doslownie w momecie wypowiedzenia jego imienia wszedł do mojego pokoju szpitalnego- o wilku mowa. Kocham cie skarbie.-dał mi buziaka w czoło i poszedł.

-Jak sie czujesz Lucy?-zapytał John siedajac obok mnie.

-Jest trochę lepiej. Zribili mi badania z krwi. Nie mogę sie doczekać aż wyjdę z tego miejsca tortur. To może i głupie ale nie lubie lekarzy-dodałam ciszej po chwili- to tacy chorzy psychopaci co niby wszystko wiedzą.-John sie zaśmiała.

-No ale cie wylecza Lucy.

-no pewnie tak, ale poważnie to nudne tak siedzieć w tym łóżku i jeszcze do tego smierdzi tu tak tymi płynami do dezynfekcji że masakra.

-Jezu kobieto narzekasz.-powiedział i popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.-Wiesz że Leo ma dziewczynę?

-Jaką ? kiedy ? Co?-zapytałam bo tego to jeszcze nie słyszałam

-No jest z jakąś swoją przyjaciółką czy coś. -powiedział

-Dobra ja to potem obczaje. To opowiedz mi coś z życia Bibera.

-No to tak. Rozstał sie na stałe z Selena i jest teraz z Hailey czy jakoś tak i w sumie są narzeczonymi. Coś słyszałem że ona jest w ciąży ale nwm.

-O kurde dlaczego ja nic na ten temat nwm?-zapytałam

-Bo nie pytalas.-powiedział-Co byś jeszcze chciała wiedzieć?

-No a co słychać u Jess i Mike?-zapytałam

-No w sumie rozstali sie ale nikt o tym nie wie bo zribili sobie niby taką przerwę ale nwm o co im chodzi. Poklucili sie w sumie o głupotę.

-No znam Jess to naprawde musiała być głupota-powiedziałam- moge cie o coś zapytać?

-No pewnie.

-Wiesz po co Alex z Chrisem pojechali?-zapytałam.

-Nie Lucy nie wiem oni mi nic nie mówią na te tematy.

-Jakie tematy?-dopytywałam

-Lucy oni sami powinni ci powiedzieć to nie jest moja sparawa. -powiedział.

-Może chcesz sie napić czegoś?-zapytał mnie

-Możesz mi wodę kupić.

-To ja zaraz wracam.

Chłopaki wrócili do nas po godzinie. Odrazu zapytałam Chrisa.

-Moge wiedzieć dlaczego i po co wy tak znikacie z Alexem?-zapytałam a on sie zmieszał.

-Lucy musimy cie chronić wiec nie moge ci powiedzieć. Wole abyś nie mieszał sie w to. Przepraszam że nie jestem z Tobą szczery ale wole kłamać niż pozwolić ci poznać prawdę i próbować wytłumaczyć po co to robimy. Kocham Cię siostra,ale nie mogę ci nic powiedzieć. Dowiesz sie w swoim czasie.-powiedział swój monolog i pocalował mnie w policzek- przejdę sie do lekarza i zaraz wrócę.

-Ok tylko zaraz a nie za godzinę.

-Nie dogryzaj mi siostra-powiedzial i wyszedl

Po 20 minutach przyszedl lekarz. W sali byłam z bratem. On juz wiedział co mi jest a ja nadal byłam niepewna czego sie mogę spodziewać.  Byłam już zmęczona tymi nudnościami. To poprostu było nie do zniesienia. Mam nadzieję że diagnozą nie jest śmierć.

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz