A na podłodze ujrzałam roześmianego Chrisa z dwoma garczkami obok niego oraz rozsypanym ugotowanym makaronem na podłodze. Popatrzyłam na niego, a w tedy do kuchni wbiegł John i zaczął krzyczeć.
-Co sie stało?! - a jak spojrzał na Chrisa to zaczął sie śmiać, zrobił zdjecie i wstawił na snapa, a dopiero potem pomógł mu wstać.
-Jak ty to zrobiłeś?-zapytałam
-No to tak szedłem sobie z garczkiem bo odcedziłem makaron i chyba było cos rozlane i sie pośliznąłem. Noi gleba.-zaczeliśmy sie z Johnem śmiać
-Lu powiedz mi czy jak był w domu też miewał takie odpały?
-Coś ty był potulny jak baranek.-zasmiałam sie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Z Johem porozumieliśmy sie wzrokiem że robimy wyścigi kto otworzy.
Biegliśmy pomiędzy krzesłami i kanapą potem sie poślliznełam i ślizgiem dotarłam druga do drzwi. John już je otwarł, a ja zaśmiana leżałam na podłodze nieopodal drzwi.
-Jest Lucy?-zapytał Mike mojego chłopaka.
-Tak wchodź. Leży tam-wskazał na moje zwłoki zwijające sie ze smiechu.
-Lucy co ty robisz?-zapytał Chris
-Ty masz posprzątać kuchni i w tedy pogadamy ok?- dalej sie śmiałam-Mike pomóż mi wstać-chłopak podal mi rękę.
-idziemy do mnie do pokoju.-powiedziałam i poszłam z Mikiem w strone schodów
-Lu?-John powiedział
-Tak?
-A gdzie buziak?-podeszłam i dałam mu całusa.
Pobiegłam po schodach i dotarliśmy na piętro. Weszliśmy do mojego pokoju i włączyliśmy film na laptopie. Lubie z nim oglądać bo zawsze beke ciśniemy z czegoś.
Po skończonym filmie zeszliśmy po schodach do kuchni gdzie siedział Chris. Mike odrazu zaśmiał się.-Noi jak wyjałes makaron z uszu?
-oczywiscie bo byś miał nitki do ciągnięcia.
-Oj tak żałuję że nie mogłem Cię nagrać.
-Nie tylko ty. Puszczałabym sobie to przed snem.-wymyśliłam na poczekaniu
-Znudziłoby ci sie to- odrzekł mój brat
-To bym nagrała jeszcze coś i nazmiane bym to puszczała.
-Tfuu...
-Chris debilu mam twoje DNA na sobie!
-Siostrzyczko przestań grać księżniczkę -zaśmial sie Mike i Chris
Po 20 minutach odprowadziłam Mike do jego auta przed domem. Pożegnaliśmy sie i wróciłam do domu. Położyłam sie na sofie w salonie i włączyłam na telewizorze Camp Rock. Dołączył do mnie John, a pod koniec przyszedł Chris aby oznajmić że zrobił obiad.
-no nareszcie jest to jedzenie
-Nastepnym razem ty cos zrób.
-A zrobie. No ale bedzie to na 14, a nie na 18
-na 17:46- dopowiedziłam.
Po posiłku postanowiłam napisać do nieznajomego.
Ja: Hejka i jak tam?
A: hejcia jest spoczko a tam?
Ja: chyba dobrze
A: chyba?
Ja: tzn nie jestem pewna.
A: ta kropka nienawiści
Ja: ona wcale nie zawiniła
A: no tak Lucy wie wszystko najlepiej
Ja: a chcesz orać pole twarzą do ziemi?
A: chce orać ciebie
Ja: zboczeniec
A: jak każdy chlopak
Ja: wcale nie mój taki nie jest
A: to on nie jest mężczyzną tylko babą Lucy z kim ty do kurwy jesteś xd
Ja: no spoko
A: sorki nie chciałem cie urazić
Ja: nie ma problemu możesz wyrazić swoje zdanie
A: ale i tak przepraszam nie powinienem tak pisac nie znam go i mie bede oceniać tylko raz was widziałem
Ja: ooo... tajemniczy A pokazuje ludzką twarz
A: na ogół jestem spokojny i ułożony
Ja: oj sprzeczala bym się z tym
A: oj nie potrafiła byś
CZYTASZ
Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]
FanficNieznajomy: jednak ci zależy skarbie. Ja: wcale nie. Chce poprostu wiedzieć kim jest mój stalker. Nieznajomy: ja cie nie stalkuje. Chce cie porostu poznać Ja: Tak tak... Nieznajomy: Nie wierzysz mi. Ja: a możesz przynajmniej powiedziec jak wygladas...