14

3.4K 100 4
                                    

A na podłodze ujrzałam roześmianego Chrisa z dwoma garczkami obok niego oraz rozsypanym ugotowanym makaronem na podłodze. Popatrzyłam na niego, a w tedy do kuchni wbiegł John i zaczął krzyczeć.

-Co sie stało?! - a jak spojrzał na Chrisa to zaczął sie śmiać, zrobił zdjecie i wstawił na snapa, a dopiero potem pomógł mu wstać.

-Jak ty to zrobiłeś?-zapytałam

-No to tak szedłem sobie z garczkiem bo odcedziłem makaron i chyba było cos rozlane i sie pośliznąłem. Noi gleba.-zaczeliśmy sie z Johnem śmiać

-Lu powiedz mi czy jak był w domu też miewał takie odpały?

-Coś ty był potulny jak baranek.-zasmiałam sie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Z Johem porozumieliśmy sie wzrokiem że robimy wyścigi kto otworzy.

Biegliśmy pomiędzy krzesłami i kanapą potem sie poślliznełam i ślizgiem dotarłam druga do drzwi. John już je otwarł, a ja zaśmiana leżałam na podłodze nieopodal drzwi.

-Jest Lucy?-zapytał Mike mojego chłopaka.

-Tak wchodź. Leży tam-wskazał na moje zwłoki zwijające sie ze smiechu.

-Lucy co ty robisz?-zapytał Chris

-Ty masz posprzątać kuchni i w tedy pogadamy ok?- dalej sie śmiałam-Mike pomóż mi wstać-chłopak podal mi rękę.

-idziemy do mnie do pokoju.-powiedziałam i poszłam z Mikiem w strone schodów

-Lu?-John powiedział

-Tak?

-A gdzie buziak?-podeszłam i dałam mu całusa.

Pobiegłam po schodach i dotarliśmy na piętro. Weszliśmy do mojego pokoju i włączyliśmy film na laptopie. Lubie z nim oglądać bo zawsze beke ciśniemy z czegoś.
Po skończonym filmie zeszliśmy po schodach do kuchni gdzie siedział Chris. Mike odrazu zaśmiał się.

-Noi jak wyjałes makaron z uszu?

-oczywiscie bo byś miał nitki do ciągnięcia.

-Oj tak żałuję że nie mogłem Cię nagrać.

-Nie tylko ty. Puszczałabym sobie to przed snem.-wymyśliłam na poczekaniu

-Znudziłoby ci sie to- odrzekł mój brat

-To bym nagrała jeszcze coś i nazmiane bym to puszczała.

-Tfuu...

-Chris debilu mam twoje DNA na sobie!

-Siostrzyczko przestań grać księżniczkę -zaśmial sie Mike i Chris

Po 20 minutach odprowadziłam Mike do jego auta przed domem. Pożegnaliśmy sie i wróciłam do domu. Położyłam sie na sofie w salonie i włączyłam na telewizorze Camp Rock. Dołączył do mnie John, a pod koniec przyszedł Chris aby oznajmić że zrobił obiad.

-no nareszcie jest to jedzenie

-Nastepnym razem ty cos zrób.

-A zrobie. No ale bedzie to na 14, a nie na 18

-na 17:46- dopowiedziłam.

Po posiłku postanowiłam napisać do nieznajomego.

Ja: Hejka i jak tam?

A: hejcia jest spoczko a tam?

Ja: chyba dobrze

A: chyba?

Ja: tzn nie jestem pewna.

A: ta kropka nienawiści

Ja: ona wcale nie zawiniła

A: no tak Lucy wie wszystko najlepiej

Ja: a chcesz orać pole twarzą do ziemi?

A: chce orać ciebie

Ja: zboczeniec

A: jak każdy chlopak

Ja: wcale nie mój taki nie jest

A: to on nie jest mężczyzną tylko babą Lucy z kim ty do kurwy jesteś xd

Ja: no spoko

A: sorki nie chciałem cie urazić

Ja: nie ma problemu możesz wyrazić swoje zdanie

A: ale i tak przepraszam nie powinienem tak pisac nie znam go i mie bede oceniać tylko raz was widziałem

Ja: ooo... tajemniczy A pokazuje ludzką twarz

A: na ogół jestem spokojny i ułożony

Ja: oj sprzeczala bym się z tym

A: oj nie potrafiła byś

Sms /Hrvy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz