Chapter 45

1.5K 163 13
                                    

-Aż tak ci sie śpieszy? - spytałem, gdy tylko przekroczyliśmy próg mojego domu. Felix wciąż zdenerwowany usiadł na łóżku i pociągnął mnie za rękę, abym usiadł koło niego.
-Czy ja wiem. Jesteśmy razem jakiś miesiąc albo dwa. - Cicho mruknął po czym położył dłoń na moim policzku. Przysunołem się bliżej do chłopaka i delikatnie pocałowałem. Mimo, że całujemy się codziennie to ciągle jesteśmy jakoś stęsknieni dotyku. Chłopak pogłebił pieszczotę przyciągając mnie jeszce bardziej i po chwili siedział mi na kolanach. Delikatnie gładziłem jego boki, a Lix cicho mlaskał.

Ta mała cholera źle na mnie działa.

-Czekaj, Lix-przerwałem, gdy poczułem jego ręce w okolicach mojego podbrzusza. Brunet spojrzał na mnie z wyrzutem i oblizał mokre usta.
-O co chodzi? - spytał głupio. Wyglądał teraz jak dziecko któremu zabrano lizaka. Prychnąłem pod nosem, przez tego chłopaka wariuję.
-Podobno nie jesteś gejem więc nie powinieneś tego chcieć.
-Idioto, skoro jestem z tobą to chyba znaczy, że jestem i chcę. - pisnął Lee i walnął mnie w ramię.

Zawsze dostaje to co chce.

-Dwa miesiące, kotek, a ty już pakujesz mi się do łóżka. - warknąłem po czym zrobiłem dużą malinkę na jego szyji. Westchnął i ponownie objął mnie.

To nie było dobre.

-Musimy się spakować. -Powiedziałem rozbawiony, a mój chłopak rzucił mi mordercze spojrzenie.
-Żartujesz sobie, prawda?
-Nie. Jedziemy przeż jutro do Busan. Zapomniałeś? - spytałem i ostatni raz złączyłem nasze usta. Oczywiście młodszy próbował przyciągnąć mnie do mocniejszego pocałunku, ale się wyrwałem i zabrałem Lixa z kolan.
-Changbin ja już się podnieciłem-bąknął Felix rumieniąć się przy tym. Zlustrowałem go całego i uśmiechnąłem się szeroko.
-Jesteś uroczy.

Little Talks | changlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz