Choroba

1.4K 101 14
                                    

Wstaje rano o dziwo wyspałam się, hmmm strasznie dziwne to. Ale dobra, głodna jestem przydało by się coś zjeść ale co? Schodze na dół myśląc co zjeść i co widze kartkę na stole. Pewnie od rodziców.

,,Cześć kochanie nas znowu wysłali na delegacje teraz na trochę dłużej, na miesiąc ale wiemy że dasz sobie radę. Przepraszamy że tak często nie ma nas w domu ale będziemy dzwonić do usłyszenia kochanie,,

Ehhh świetnie, chyba wolałam kiedy byliśmy biedni i nigdzie nie jeździli teraz to tylko sama w domu siedzę nic więcej. Teraz na miesiąc ughhh, beznadzieja chciałam spędzić z nimi trochę czasu, a tu co...ehhh dobra nie ważne, zostawili trochę pieniędzy, więc się przeżyje ale jednka to mi nie pasuje. Po kilku minutowym gapieniu się na kartkę idę zrobić sobie śniadanie, a co to będzie? Kanapki nie chce mi się nic więcej robić. Po zjedzeniu śniadania idę się ubrać, jakieś luźne ciuchy. Widzę że za oknem nadal pada, świetna pogoda. Po ogarnięciu się idę na dół i rzucam się na kanapę.
-Ja umrę z nudów!!! Przez ten miesiąc!- krzyczę z twarzą w poduszce. Horror chce to przyjdź i mnie dręczy bo umrę z nudów inaczej. Leżę tak przez pół dnia. Koło południa zgłodniałam i niestety musiałam wstać, a gdy to zrobiłam moje włosy były naelektryzowane normalnie szopa, a czesałam je nie dawno. No dobra może pożartuje że bawiłam się w kontakcie XD. Gdy jestem w kuchni rozglądam się co mogę zjeść. Hmmm sałatka, kotlety, zupa pomidorowa. Dobra chyba sałatkę wezmę, nakładam sobie na talerz i idę do salonu. Myślałam że Horror będzie gdzieś stał jak tym pierwszym razem ehhh, siadam na kanapę i zaczynam jeść. Tak mija mi cały dzień, siedzeniu w salonie i się nudzeniu. Kolejne dni wyglądają podobnie tylko że wychodzę na dwór i nic więcej ehhh.

#Time skip 2 tygodnie#
Horror od dwóch tygodni się nie pojawił...tęsknię za nim chciała bym go zobaczyć ale jak to zrobić? Nie mam magii ani nic, mogę tylko siedzieć i czekać, a na dodatek czuję się słabo od 3 dni. Jeszcze brakuje mi się rozchorować. Siedzę u siebie w pokoju przy biurku i rysuje coś, jakie bazgroły znowu dawno nie narysowałam żadnej pracy na poważnie. Może ten bazgroł okaże się tym lepszym? No dobra T.I postaraj się nad nim. Po godzinnym uzeraniu się nic z tego nie wyszło bo wyszła dziewczyna która chyba spadła z drzewa, i to ma być praca godna powieszenia na ścianie? Wątpię naprawdę...po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami i chyba straciłam przytomność...

Pov. Horror
Łaże sobie po jakiś AU DustTale, Undertail, Underfell, Underworld i tego typu rozmawiam z tutejszymi Sansami, wszyscy czują do mnie respekt, noi bardzo dobrze heh. Nawet sam Dust który zabił swojego brata się mnie boi, ale nie ma czego w końcu to mój najlepszy kumpel jako jedyny mnie nie zdradził. Ciekawe co tam u T.I, dawno u niej nie byłem, w sumie sam nie wiem czemu, nie miałem zbytnio czasu. Chciałem się odstersowac i ponad dwa tygodnie mi to zajęło, a wiem że ma dom dla siebie i z tego nie korzystam? Ehh dobra lecę ją odwiedzić ciekawe czy się stęskniła za mną, pewnie że nie...może kiedy mnie polubi tak bardziej, co tu zrobić aby to właśnie się stało...teleportuje się do niej do salonu i dziwne bo jej tu nie ma? Jest sama w domu i siedzi w swoim pokoju trochę dziwne no ale dobra, kieruje się w jego stronę.

-T.I jesteś?- pytam, nikt nie odpowiada, albo jej nie ma albo coś się stało. Wchodzę do jej pokoju tej widok trochę mnie przeraził, a z drugiej strony rozsmieszyl, T.I leżała na biurku co jej się stało? Zasneła? Zemndlała? Podchodzę do niej.

-T.I wszytko gra?- nie odpowiada, biorę ją na ręce i kładę na łóżko. Jest w miarę lekka. Jest cała rozpalona, czyżby się rozchorowała? Hmmm poczekam aż się obudzi. W tym czasie przeglądam jej rysunki które ma na biurku, widać że chyba niezbyt miał pomysł na nie, ale i tak są śliczne.

Po godzinnym czekania kiedy się obudzi w końcu to robi nareście ile można czekać?
-Cześć jak się czujesz? I czemu spałaś na biurku?- pytam się patrząc na nią

-Cześć, dziwnie się czuję i czemu zasnęłam? A w ogóle zasnęłam na nim?- mówi patrząc na mnie wygląda tak uroczo

-Tak zasnełaś bądź zemndlałaś nie jestem lekarzem więc nie wiem- mówię, widzę że chce wstać ale coś jej nie wychodzi kładzie się z powrotem, Em coś jej jest?

-T.I co się dzieje?- mówię

-Słabo się czuję i tyle- mówi przykrywając się, czyli co chora jest eh? Jej rodzice zawsze przeiwdza momenty i co nie zostawie jej, na dodatek jeszcze mi na niej zależy. Zostać? Zaopiekować się nią?

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz