Sprzątanie?

1K 76 22
                                    

Witajcie kochani jak widzicie rozdziały nie są codzinnie, a zapewne się domyślacie szkoła tak... Postaram się dawać rozdziały dwa razy w tygodniu? Ale jednak planuje się skupić na szkole trzecia gimnazjum więc wiecie, ten sprawdzian trzecioklasisty zależy mi aby oceny były jak najwyższe, mam nadzieję że zrozumiecie, no dobrze to ja dziękuje za wysłuchanie i zapraszam do rozdziału! Może kto był w 3 gimnazjum i by mógł troche mi powiedzieć o niej xD?
---------------------------------------------------------

Budze się wypoczęta... A spałam na Horrorze, ciekawe czy on tak się wyspał, chociaż jest kościsty hahaha co za suchar XD aż muszę się iść napić... Nie no żartuje, wstaje delikatnie z niego aby go nie obudzić, coś nie wyszło i spojrzał na mnie jednym okiem, tym czerwonym... Trocue creepy ale ja już się przyzwyczaiłam do tego, dla mnie to normalne! Ale dla innych koszmar ahhh, mój Horrorek ciekawy czy wiedzą że uciekłam... Zapewne tak, jak przyszła dać leki na wieczór, rodzice już wiedzą? Zapewne tak ehhh ciekawe co sobie myślą o mnie i o tej całej sprawie, zapewne nie są dobrze

-A moja myszka o czym znowu myśli?- mówi posyłając mi oczko

-A o wszystkim - puka mnie po głowie

-Nie myśl tyle, głowa cię rozboli będziesz mieć masę czasu na myślenie później-

-Oj dobrze wiem wiem- mówię uśmiechając się... Teraz się skapłam że siedzę mu na kolanach... Zarumieniłam się

-Moja myszka jest teraz pomidorem-

-Oj cicho bądź!- przykłada mu poduszkę do twarzy i schodze z jego kolan

-Nie denerwuj się hehe-

-Pfff- ten wstaje i idzie do kuchni... Ale najpierw pcha mnie na kanapę i karze nie wstawać... Co on kombinuje?

-Zaraz będę- mówi i słyszę odgłos teleportowania... Gdzie on polazł? Nie ważne poczekam na niego tutaj... Na kanapie... W jego domu... Tutaj XD dobra to trzeba przemyśleć rozmowę z rodzicami, aby wygrać tą kłótnie, nadal nie rozumiem czemu tak zareagowali naprawdę nie rozumiem smutno mi z tego powodu, myślała że mam w nich sparcie, a nie ze mnie odrzucą czyli jej słowa może być nawet mordercą są na próżno... Na marne ugh nie spodziewałam się że coś takiego kiedykolwiek mi zrobią na samą myśl chce mi się płakać... A jeszcze jak taka mnie uderzył nawet nie wiem za co.

Mam łzy w oczach... Czemu myślałam że będzie tak dobrze, łzy mi spływają po policzkach

-Hey myszko nie płacz proszę cię- słyszę Horrora mój kochany hehe, ociera łzy i twarz

-Już... Wybacz-

-Co się stało?-

-Po prostu strasznie mi przykro że nic z rodzicami nie wyszło, a taką nadzieję miałam...- mówię smutna i patrząc w bok

-Wiem, też miałem nadzieję że Ci fałszywi ludzie woleli nas dosłownie wrzucić... Chociaż ktoś jeden jest normalny w tej rodzinie- uśmiecha się do mnie... Jak zwykle umie pocieszyć odwzajemniam uśmiech

-Ty to jesteś moim oparciem, dziękuję hehe-

-To raczej ja powinienem dziękować, a nie ty- jaki on skromny tylko przy mnie zapewne xd

-Nie przesadzaj-

-Nie przesadzam, to co głodna?- pokazuje na stół na którym było przygotowane śniadanie kiedy, co, jak!?

-Kiedy ty to zrobiłeś?-

-Magia- no wiem ze magia ale ja się pytam KIEDY, z resztą nie ważne, siadam na stołu i zaczynam jeść... Widzę że Horror coś robi czy on ostrzy siekiere?

-A ty nie jesz i po co ją...?- nie dokończyłam bo mi przerwał...

-Nie, nie jem i jakoś z przyzwyczajenia spokojnie nie mam zamiaru nikogo zabijać- puszcza mi oczko

-No dobrze dobrze- wracam do jedzenia i rozmyślam... To co dzisiaj iść do rodziców? Jak mnie zobaczą to się wkurzą że ja powinnam być w psychiatryku, a nie na wolności ugh...

-To co kiedy idziemy do twoich "rodziców"?- widać że nie uważa ich za moich rodziców to tylko taka ksywka jak dla niego ehhh... Ale to jednak oni

-Hmmm chyba dzisiaj trochę później-

-A z jakiego powodu tam idziemy?-

-No żeby emmm powiedzieć im że nie zrezygnuje z naszego związku i że nie mam zamiaru siedzieć w psychiatryku- mówię patrząc na niego

-Okey okey, wiesz że im się to nie spodoba?-

-Wiem i to bardzo dobrze wiem-

-Musimy teraz wygrać postawić na swoim-

-Wiem-

-Teraz to MUSI być dobrze, nie ma innego wyjścia-

-Wiesz no nie wiem... Jak rodzice się na coś uprą no to miło nie jest, sam widziałeś-

-U mnie też nie jest miło jak się na coś upre- uśmiecha się złośliwie, no w sumie racja... Ale żeby też nie przesadził z tym że jest uparty nie mam zamiaru mieć jakieś bójki w domu... Muszę mu to powiedzieć kiedy będziemy wychodzić...
-Dobra to ty na spokojnie sobie zjedz ogarnij się i pójdziemy, chce już to z głowy mieć- mówi przewracając oczami, on też się chyba stresuję.

Po zjedzeniu trochę ogarnęłam mu kuchnie i salon... Może nie jestem jakaś pani domu ale je dał czysto lubię mieć chyba się nie zorientuje, idę do jego pokoju zobaczyć co robi, jest zamknięty hmmm...

-A co ciekawska dziewczyna chce tak zobaczyć?- pojawia się za mną on to ma wyczucie

-Chciałam zobaczyć gdzie mój książę właśnie przesiaduje-

-Tam gdzie zwykle czyli na kanapie-

-Jakoś nie wiedziałam-

-No jak sprząta się dom to się nie widzi innych rzeczy co nie T.I?- czyli wie hmmm chyba mnie nie zabije są to co nie? Mam nadzieję że nie... No i czym ty myślisz jasne że nie!

-Czyli hehe wiesz?-

-Tak i dziękuję nie musiałaś, no dobra to gotowa?-

-Tak- po tych słowach otworzył portal i przepuścił mnie pierwszą, hehe... Przechodzę nerwowo przez niego miejmy nadzieję że rodzice mają dobry humor...

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz