Morderca

1K 79 23
                                    

Leżymy tak cały dzień... Rodziców nie było dość długo ale to typowe dla nich, oczywiście takie piękne chwilę musiały się skończyć, słyszę otwieranie drzwi na dole... To pewnie oni ehhh...

-Wygląda na to że musisz się zbierać- mówię smutniejąc

-Nie bądź smutna myszko jeszcze cię odwiedzę- mówi całując mnie w czoło i wstając z łóżka... Tak ciepło mi było w jego objęciach...

-Do zobaczenia kocham cię- mówię w jego stronę

-Też cię kocham i do zobaczenia- mówi wchodząc do portalu który się za nim zamyka od razu... Ehh czasu musieli przyjść teraz zepsuli mi ta chwile ugh! Ogólnie będą musieli się o nim dowiedzieć... Nie utrzyma tego długo w tajemnicy, kocham go nad życie najpierw chciałam się go pozbyć ale teraz nie chce aby odstępował mnie na krok czy to dziwne że kocham się w mordercy? Z resztą mam to gdzieś, miłości nie wybiera! Leżę tak patrząc w sufit i rozmyślając...

-Kochanie jesteśmy- mówi mama która wchodzi mi do pokoju, oczywiście nie zapuka bo po co!

-Dobrze-

-Coś się stało?- włączył się jej tryb opiekuńczy czy co!? Nie chce o tym gadać

-Nie nic- niech idzie sobie stąd

-Widzę przecież zakochałaś się?- czyta że mnie jak z otwartej książki...

-Być może-

-Oooo, a w kim znam go?- pyta podekscytowana chyba ucieszyła ją ta wiadomość... Ale ja się dowie kto to i go pozna od razu zmieni zdanie...

-Nie znasz go napewno... Nie ważne nic mi nie jest-

-Oh jest jest kochanie, może zaprosisz go do nas na obiad chce go poznać!-

-NIE MA MOWY!- nagle wyrywam się w łóżka, ups przegiełam

-Wybacz... Spokojnie nie chciałam cię urazić ani nic...- świetne co teraz?

-To ja przepraszam jestem pewna że go nie polubicie- mówię spuszczając głowę

-Oj nie mów tak, jeśli to jest jakoś z domu dziecka, jakiś chory, nawet morderca to to się nie liczy, ważne abyście nie kochali nawzajem, w związkach nie chodzi o wygląd, ani nawet o przeszłości chodzi o to co czujecie do siebie- mówi uśmiechając się do mnie, jej słowa mnie zdziwiły naprawdę...

-Dobrze dziękuję... Zobaczy się-

-Nie ma sprawy- przytula mnie, a potem wychodzi z pokoju... Po czym słyszę wibrowanie telefonu, to I.N.P... Napisała czy może teraz do mnie wpaść, chyba może która godzina? Dopiero 15... Ja się czułam jakby minął tydzień, no dobra, odpisuje jej ze może, ah ta samowolka, kiedyś dostanie mi się za nią, ale to kiedyś, a nie teraz więc nie martwię się na zapas... Ostatnio myślałaś że Horror umarł po sobie mogę się spodziewać wszystkiego haha, taka panikara że mnie, dobra czekać na nią. Po 10 minutach słyszę jka rodzice ją wpuszczają do mieszkania, ta biegnie po schodach i mało się nie zabijąc i wpada mi do pokoju

-Jestem!- strasznie sapie, chyba biegła

-Cześć, siadaj nie musiałaś biec wiesz o tym?-

-Tak wiem ale chciałam się jak najszybciej z tobą zobaczyć moja droga-

-Miło z twojej strony....-

-No dobra to opowiadaj!- ehh żyć nie da...

-Dobrze powiem Ci co się działo czemu mam te ślady na plecach ale bądź cicho rodzice nie mogą się dowiedzieć...- mówię w miarę cicho

-Dobrze rozumiem-

-Okey... Zaczęło się tak...-

---------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki ja wam to wszystko wynagrodze naprawdę! Nie gniewajcie się :< no to do następnego

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz