Rozumiesz to!?

924 69 14
                                    

W drzwiach ukazuje się Gaster!? Ale co! Co on tu robi po co? Musiał teraz! Ugh przyszedł bardziej zepsuć ten dzień czy co! Horror gdy go widzi natychmiast się podnosi i chyba zapomina że na nim jestem... Więc co zaliczam piątkę, twarzą z podłogą...

-Horror!-

-Jezu wybacz!- pomaga mi wstać po czym podchodzi do Gastera

-No to więc tak się traktuje swoją miłość życia?-

-Przymknij się i mów czego chcesz... Bo bez interesownie tutaj nie jesteś-

-Oh czyżby?-

-Dobra nie kłam Undyne cię przysłała? Aby zobaczył co u mnie?- jest zirytowany tym spotkanie

-Moja praca już nie powinna cię interesować-

-Czyli jednak? No to ja pana żegnam natychmiast- widać że serio nie chce z nim rozmawiać, gdy pokazuje mu żeby wyszedł ten łapie go za rękę
-Spróbuj tylko, a nie wyjdziesz stąd żywy...-

-Własny syn mi grozi?-

-Nie nazywaj mnie tak, nie chce mieć nic z tobą wspólnego- ten go puszcza i zabiera rękę

-Nie? Już nie pamiętasz że zgodziłeś się na rozmowę ze mną? Oh nie ta pamięć co kiedyś czyż nie?-

-Zgodziłem ale wtedy byłeś przyjęty czymś, a teraz widzę że coś cię bawi niby co?- coraz bardziej wkurzony jest

-Bawi o nie nie nie, ty jeszcze nie widziałeś mnie rozbawionego Horrorze-

-Dobra nie gadaj tyle czego chcesz dokładnie?-

-Porozmawiać w cztery oczy-

-Jeszcze stawiasz swoje warunki? Jak to ty... T.I idź na górę jeśli możesz- nie, nie mogę... Ale dobra gdy to mówił spojrzał na mnie, ja po schodach weszłam na górę, nie mam zamiaru nic podsłuchiwać, usiadłam u niego w pokoju na łóżku i czekałam...

Pov. Horror
Czego on to chce... Znowu mnie poniżyć czy może wziąć na swoją stronę? No już napewno pójdę na nią... Ugh jeszcze T.I nie może być przy tym jestem ciekaw czemu

-Dobra poszła sobie czego chcesz?- pytam wkurzony już po raz kolejny

-Nie pamiętasz już? Głuchy jesteś? Rozmowy- jego twarz jest obojętna jak zwykle

-I czym?-

-O tobie i mnie-

-Co? Chcesz abym co? Wybaczył ci udawał że nic się nie stało i żyć happy...?!-

-Nie do końca-

-No to o co ci chodzi? Bo już mnie denerwujesz?- podchodzi do mnie bliżej

-Jeśli raz jeszcze podniesiesz na mnie głos to pożałujesz-

-Nie będziesz mi tutaj groził nie jestem jakimś twoim psem aby się ciebie słuchać-

-A powinieneś w końcu jestem twoim rodzicielem-

-Wmawiaj sobie, może nikt byłeś kiedyś, wiesz ja cię nie uważam za niego, wadzisz mi tylko, nagle ci się przypomniało i moim istnieniu?-

-Nie, myślisz że co zostawiłem cię i nigdy nie wrócę? Twoje marzenie, a jak tam Papyrus co?-

-Oh nagle jego los też cię interesuje?- dobrze ze go nie ma... Nie chcę aby go widział, poznał

-Interesuje od zawsze, ale ukazuje to na swój własny sposób Sans...-

-Mam imię wiesz? A nie używasz ogólnika?-

-Ależ ty opryskliwy dzisiaj hah no dobrze to odpowiadaj na moje pytania-

-Nie chce, nie muszę na nie odpowiadać, nie jestem na policji czy gdzie kolwiek-

-Owszem nie jesteś ale ja cię proszę o to-

-Wow coraz lepiej idzie Ci gra aktorska brawo-

-Horror przeginasz...-

-Ja przeginam kto zostawił mnie sam co!? Bo chciał mieć lepiej! Samolubny jesteś i tyle!-

-Przestań, myślałem też o was-

-Coś nie rozumiem niby kiedy gdzie? Gdy siedziałeś u boku Undyne? Byłeś przy tym jak mnie atakuje, a co wtedy robiłeś stałeś i się patrzyłeś świetna pomoc naprawde, aż padam na kolana dla ciebie!- jak on ma czelność to mówić! Ugh

-Czepiasz się szczegółów dzięki komu żyjesz! Dzięki komu tu jesteś! Dzięki komu żyjesz dobrze!- oj tatulek się wkurzył to źle, ups nie szkoda mi go!

-Wiesz żyje jak w królestwie!-

-Gdyby nie ja mogłeś widzieć coś czego byś nie chciał i przeżyć to!- Co o co mi chodzi?

-Zaraz co? Dzięki tobie tutaj jeszcze jestem wątpię w to naprawdę...- jego mina jest przerażająca naprawdę... Ja to się jej nie boję bo widziałem ją milion razy ale inni to by dawno ich tu nie było

-Nareście do ciebie dotarło że robię to dla ciebie i Papyrusa ugh!- nie źle się wkurzył i chyba instynkt ojcowski mu się włączył

-Nie do końca- patrzy na mnie wściekły po czym uderza mną i ścianę
-A tobie co!?- nie bolało tylko strasznie mnie zdziwiło jego zachowanie nie wiem o co mu chodzi

-Próbuje ci przemówić to rozumu który jeszcze masz!- kochany tatuś normalnie

-Ściemniasz jak zwykle!- wstaje i patrzę na niego

-Kto tu jest samolubny co?!-

-Napewno nie ja-

-A właśnie ze ty! Dołączyłem do jej boku bo inaczej by nas zabiła wszystko po kolei zrobiłem abyście żyli!- że co? On to na poważnie? Na to wygląda

-Żartujesz co nie?-

-Tak wiesz mam ubaw po pachy! OCZYWIŚCIE ŻE NIE! Dotrze do ciebie że ja zrobiłem to abyście żyli! Nie chciałem widzieć waszej śmierci! A ty zapewne nie chciałabyś widzieć jak ona znęca się nad Papyrusem co nie!-

-Nie chciałabyś widzieć, a to coś nowego-

-Czemu myślisz że kłamie co? Wymyślił bym to i przyszedł żeby Ci to powiedzieć czy to ma sens? Czy to ma sens!!!-

-Dobra już się uspokój! Nie ma sensu! Pasuje?-

-Właśnie...- jego emocje wracają do normalnych
-Wstąpiłem tam abyście żyli... Wolałem was zostawić niż widzieć wadze meczarnie, a ty co być wybrał?-

-... Raczej to pierwsze-

-No właśnie... Więc teraz sobie to przemyśl wszystko- po tych słowach już go nigdzie nie było... Ehhh ciekawe czy T.I to słyszała

---------------------------------------------------------
Szczerze mówiąc nie wiem ile jeszcze rozdziałów będzie do końca może jeszcze dzisiaj pojawią się dwa rozdziały to wtedy będzie pewniej

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz