Kaktus

944 80 50
                                    

Dobra to jest ten dzień, muszę powiedzieć rodzicom że mam chłopaka, boję się ich reakcji... Ale się stresuję no, pewnie od razu będą chcieli go poznać, ufff spokojnie, przecież to są normalne że ludzie się zwiazują... Ludzie, a nie 16 letnia dziewczyna, z 23 letnim szkieletem na dodatek zabójcą... Dobra napewno jeszvze gdzieś taki związek istnieje więc czego się boisz? Zacznę rozmowę przy naszym wspólnym śniadaniu, wtedy zawsze fajna jest atmosfera, więc powinno być w miarę spokojni.

Wstaje z łóżka i się przeciągam, oczywiscie najpierw media społecznościowe, nic ciekawego się nie działo, a szkoda, kilka wiadomości od przyjaciółki no ale to normalne, piszę że chciała by się z nim spotkać raz jeszcze i że sama by chciała zakochać się w takiej postaci że wzajemnością, chyba mi zazdrości oraz kiedy mam zamiar powiedzieć o tym rodzicom... Odpisuję jej ze napewno znajdzie swoją miłość i że dzisiaj zamierzam powiedzieć. Natychmiast dostaje odpowiedź że dziękuję i że mam powiedzieć co powiedzą, ona to musi być na bieżąco hahaha, moja kochana dziennikarka, a powiedzieć o tym że zostałam zgwałcona? Oczywiście że nie... To już przesada dobra może pójdę zjeść z nimi śniadanie i zacznę temat. Schodze na dół zamyślona z którego wyrywa mnie moja mama

-Dzień dobry kochanie- mówi uśmiechając się i kładąc naleśniki na stół, jak ja dawno ich nie jadłam niebo w gębie

-Dobry- odpowiadam z uśmiechem i siadam do stołu, tata dawno już wcina naleśniki, ejjjj bo dla mnie nie zostanie XD szybko biorę dla siebie porcje widzę że mają bardzo dobre humory pora zacząć temat...

-Hmmm smakują?- jak tu zacząć gdy rozmowa idzie w innym kierunku

-Bardzo dobre... Mogła bym wam coś powiedzieć?- natychmiastowo patrzą na mnie z zainteresowaniem, matko nie gacie się tak na mnie!

-Słuchamy- mówi tata biorąc łyk kawy,

-A więc chodzi o to że emmm...- ja tego nie powiem no nie

-Mów śmiało- dobra wdech i wydech... Patrze na nich

-Ja... Mam chłopaka- dobra wale prosto z mostu zobaczymy czy dobrze zrobiła czy nie... Widząc po ich minie są zadowoloni?

-Tak!? Naprawdę, a kto to czy to ten chłopak który był u nas nas no?- pyta podekscytowana mama, tata tylko przytakuje głową na tak

-Nie, to ktoś inny...-

-Uuuu, a kiedy go poznamy?- tata też nie owija w bawełnę

-Właśnie chciałam o tym pogadać bo uznałam że pora abyście go poznali- coś czuję że to będzie najgorsza rzecz jaką zrobię w życiu...

-A kiedy masz czas może dzisiaj na kolacje przyjdzie?- mówi mama patrząc na tatę

-Zgadzam się, pewnie to dobry chłopak nie wzięła byś nikogo głupiego prawda?- patrzy na mnie podejrzanie

-Oczywiście że nie- no i wtopa super... Jak oni go zobaczą to zawał na miejscu i zero spotkania się, ale hey będzie dobrze zawsze tak myślisz, a potem wszystko jest dobrze...

-No dobrze to powiedz mu żeby przyszedł na kolacja dobrze?-

-Dobrze- ciekawe jak mam mu to powiedzieć... Miejmy nadzieję że się pojawi... Zaraz, kończę jeść śniadanie i idę na górę się ubrać, dobra w co tu się ubrać, napewno czarne leginsy i zwykła bluzka dobra pasuje... Słyszę że tata zajął łazienkę i prędko nie wyjdzie dobra ubiore się w pokoju, zmieniam spodnie i zaczynam ściągać bluzkę gdy słyszę że mama wchodzi mi do pokoju

-Chciałam cię zapytać czy... Co ty masz na plecach!?!?!- mówi mama spanikowana, super akurat musiałam plecami ustać do drzwi...

-To nic- chce złożyć bluzkę ale ona podbiega do mnie i dokładnie ogląda te rany, matko co teraz!?

-Kto ci to zrobił!? To ten chłopak!?-

-Mamo nie!-

-I.T.T (imię twojego taty) chodź tutaj szybko!- świetnie ja bez stanika, a ona woła tatę...

-Co się stało? Mój boże... Wiesz takie widoki?- mówi zazenowany

-Nie o to chodzi zobacz!- pokazuje na moje plecy

-Kto jej to zrobił!?- pyta przerażony

-Nikt przestańcie co!?- mówię i zakładam szybko bluzkę

-Co ci się stało!! Powiedz!- mówię przerażona mama i co tu wymyśleć... Od czego mogą być takie ślady dobra chyba mam coś

-No bo była u I.N.P i wpadłam na jej kaktus w domu- ale wymówka

-Co!?-

-No bo byłam u niej w domu i patrzyłam na kaktusa potem chciałam odejść jej kot przewrócił kaktusa i spadł mi na plecy to tyle-

-Ufff już myślałam że ktoś cię zgwałcił... Jak dobrze... Nie źle ten kaktus cię podrapał-

-Tak ale jest dobrze naprawdę- idleanie gram

-No dobrze mów nam takie rzeczy- rodzice wychodzą i teraz czekać aż Pan Hororr się pojawi

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz