Problemy miłosne

1.3K 89 25
                                    

Pov. Horror
Walka trwa w najlepsze właśnie o taką mi chodziło gdzie mogę się wyżyć ahhh super! Oboje Jestemy zmęczeni, najbardziej mnie przeraża że Papyrus walczy inaczej, bardziej zaciekle i złośliwiej chyba ma nową taktykę co mi się nie podoba, nie mogę jej rozpracować więc atakuje i unikam jakby na ślepo przez co się boję że przegram, to będzie kpina dla mnie matko nie mogę z nim przegrać...Horror pokaż ci potrafisz! Zaczynam atakować go ze wszystkich stron ten ledwie unika moich ataków, ale daje rade w końcu uderzam go w plecy siekierą...ten upada na ziemię.

-Heh i co wygrałem?- mówię patrząc na niego

-Hehe jeszcze nie...-

-Jak to nie?- nagle znika z mojego pola widzenia i czuję że obrywam 2 plecy kośćmi upadam na ziemię upuszczając siekiere, moje HP natychmiast zmalało do 1

-Wow brawo nie spodziewałem się...heh-

-Dzięki, trochę zmieniłem taktykę jak zauważyłeś-

-Tak zauważyłem, i trudno jest ją rozgryzć-

-O to chodziło- mówi podjąc mi siekiere
-Cięższej nie było?- mówi uśmiechając się

-Niestety nie było- mówię zarzucając ją sobie na plecy

-No to nasza umowa czekam na wyjaśnienia-

-Heh pamiętasz? A myślałem że odpuścisz-

-No co ty? Horror przestaje zabijać to jest wielki nius gadaj co się dzieje stary kumplu-

-Heh czemu stary już nie mnie lubisz?-

-Jak ciebie można nie lubić? Heh-

-Tia heh ale powiesz mi czemu ty nie miałeś ochoty walczyć na początku?-

-Dobra... Ale ty pierwszy-

-Ale jak się zaśmiejszej tracisz głowę na miejscu zrozumiano?-

-Dobrze nie denerwuj się, nie zaśmieje się- mówi opierając się o drzewo

-No dobra bo poznałem dziewczynę, dosyć spoko zdziwiło mnie jej nastawienie do mnie, fakt najpierw się bała mnie, a potem nawet umiała się mi postawić to jest dośtć dziwne bo moje ofiary zawsze błagały o listość, a ona co? Nic, tylko się szarpała, to było tak że łaziłem sobie po Au gdy nagle znalazłem się w jej domu i jej akurat nie było, zacząłem szperać po pokoju i co znalazłem mój rysunek? Byłem zaskoczony skąd ona wie jak wygląda, potem wróciła i zaczęło się jej strasznie, jej mina bezcenna była, potem na następny dzień to samo, miałem szczęście bo jej rodzice na delegacje wyjechali, i potem zaprosiła kolege na noc, a że ja wspaniały Horror uwielbiam niszczyć przyjaźnie tak ich nastraszyłem, że T.I błagała mnie abym zostawił tego Kacpra którego nie trawie, bym z chęcią go zabił ale coś mnie powstrzymuje- mówię patrząc na niego pustymi oczami

-Wuhu Horror nie gadaj że się zakochałeś?-

-Co ty? W życiu...-

-Hey nie ma się czego wstydzić, nawet Dust ma swoją drugą połówkę, Bluberrego-

-Wow serio?-

-Tak, przyznam uroczo wyglądają i właśnie Dust też zatrzymał się i nie zabija już ale jego reputacja nie spadła czy nawet wzrosła bo pokazał że jednka ma uczucia, mimo tego że zabił własnego brata, jak widać nawet można zmienić mordercę stulecia-

-No jak widać, ale ja serio jej nie kocham po prostu ją lubię i tyle-

-Zobaczymy za jakiś czas-

-Dobra, dobra, a teraz mów czemu ty nie chciałeś walczyć-

-Ehh też z powodów miłosnych, Frisk uznała że jestem zbyt surowy i postanowiła mnie rzucić ehhh-

-Oj stary przykro mi-

-Heh ta nie zdziwiło cię że jestem poza obszarem miasta? Zazwyczaj z niego nie wychodzę i tyle, a teraz chciałem ochłonąc, powiedziała że jak jeszcze coś zrobię Redowi to pożałuje, czy ktoś zrozumie że nie chce aby zginął! Kurwa! Nikt nie znam tego prawa świata! Zabij albo zostań zabity tak trudno! No Jezus! Ugh ja chcę go nauczyć że nie może być miły dobrze może być ale bez przesady żeby umiał się obronić! A nie zabiją go jedynym ciosem no matko!- mówi to wściekły i uderza w drzewo przez co wszystkie ptaki odlatują

-Hey Edgy spokojnie, rozumiem że chcesz dla brata jak najlepiej, też nie chce aby coś mojemu się stało, on też nie rozumie wieku spraw w moim świecie i nie chce mu ich mówić-

-Tak tylko u ciebie ty go obronisz jak coś, z resztą kto ma go tam zaatakować? Na sam widok jest straszny i człowiek ucieknie, a tu?-

-Stary serio nie wiem jak ci pomóc, mogę tylko życzyć powodzenia, a jak coś wiesz moge zabić tą Frisk-

-Heh dzięki ale wiesz na to ci nie pozolwe, no nie wiem postaram się z nią pogadać i wbić jej do łba że to co robię to dla jego dobra i że on przy tym nie cierpi, może trochę... Ale nie ważne-

-Okey no to życzę powodzenia i ja spadam-

-Okey ale ja czekam niusy jak tam u ciebie z tą miłością i spokojnie możesz mi mówić ja nikomu nie powiem no to narazie-

Ten Papyrus to spoko gość, da się z nim o wszystkim pogadać nie wyśmieje, a nawet pomoże, nawet Dust ma swoją połówkę no kurde ciekawe kiedy ślub i dzieciaki hehe, dobra ciekawe czy T.I jeszcze śpi.

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz