Rodzice

1K 81 19
                                    

Mam szklane oczy od tego co widziałam... Ja nie wiem co powiedzieć jak takim można być!? Jak!? Ktoś mi odpowie!!! Horror nie zasługuje na takie coś i dziwić się że taki jest... Jak on tyle przeżył, jak widać przeszłość też jest ważna dla naszego życia, odbijają się na psychice pewne momenty z naszego życia i przez to jesteśmy tacy jacy jesteśmy i tego nie da się zmienić, dlatego nie osądzaj książki po okładce... Patrze na niego z tymi swoimi szklanymi oczami po czym przytulam go jak najmocniej umiem.

-Hey nie płacz to nie twoja wina przecież...- głaszcze mnie po głowie

-Ale mi tak ciebie żal... Jak tak można potraktować własne dziecko... Jak ty niczemu nie jesteś winny-

-Spokojnie proszę cię... Zapomnij o tym naprawdę-

-No ale...-

-Uśmiechnij się... On po prostu nie nadaje się na ojca i tyle dla niego liczy się tylko on i nikt poza tym, to jest samolubctwo-

-Tak wiem ale on powinien ci pokazywać że cię kocha... Przecież jesteś jego synem, przez niego taki jesteś-

-Ehhh niestety nie wiem co ci powiedzieć na to... Masz rację ale on nie umie tego pokazać, on jej nie czuje...-

-Nie prawda, napewno czuję...-

-Hehe nie wygram z tobą co nie?-

-Najwidoczniej nie hehe- ten patrzy na mnie i ociera mi łzy... Przy nim jest tak bezpiecznie...

-Już dobrze... Ciekawe po co tu był-

-Nie mam pojęcia... Ale mówił 15 lat temu, a ty masz 23 co nie?-

-Tak-

-To w wieku 8 lat cię zostawił z Papyrusem?-

-Tak...-

-Jak ty dałeś sobie radę to nie możliwe! Żeby 8 latek dam radę zająć się rodziną, domem i tak dalej-

-Jak widać możliwe ja dałem radę... Może nie jestem jakoś super odpowiedzialny ale żyje... Nie mogłem pozlowić aby coś. Papsowi się stało i chyba w wieku 15 lat zrozumiałem co oznacza życie... I o co chodzi w moim świecie więc zacząłem trzymać się zasad wtedy zobaczyłem się z ojcem, Gasterem... On mi powiedział te zasady moja i jego mina była obojętna jakbyśmy się nie znali i od tego momentu nie widzieliśmy się-

-Jak to możliwe że wytrzymałeś bez niego, a on bez ciebie?-

-Dla mnie liczył się Papyrus wtedy... A reszta to może nawet zginąć...-

-Ale jednak nie mogłeś go obrazić coś czujesz do niego-

-Może go nienawidzę ale jednak to mój ojciec nie jestem takim strasznym potworem... Kocham go, szanuję dlatego nie mogłem mu wygarnąć w twarz tak prosto-

-Rozumiem szkoda że on nie czuje tego do ciebie-

-Przyzwyczaiłem się, proszę skończymy temat-

-Dobrze wybacz-

-Chodzi jeszcze gwiazdy oglądać- mówi po czym wracamy nad klif, widzę po nim że próbuje zatuszować smutek, Jezu ja nie wiem co powiedzieć w życiu nie wyobrazałam sobie ze on jest zły ten Gaster... Myślałam że zrobił to dla rodziny ale jak widać nie, ma serio wszystkich gdzieś, na samą myśl aż lzh zbierają mi się do oczu. Horror mnie przytula, w końcu przestaje myśleć i patrzę w piękne niebo...

-Ja cię nigdy nie zostawię nawet jakby była na drugim końcu świata-

-Wiedząc że masz teleportacje no to XD-

-Bez tego faktu xd-

-Haha no dobrze, dziękuję- wtulam się w niego... Tak miło, zawsze o takim czymś marzyłam, życie może jest okrutne ale też piękne... Życie jest nie przewidywalne, zaskakujące, pełne niespodzianek...

-Moja myszka znowu o czymś myśli o czym takim?-

-A o wszystkim... Co ty na to aby w końcu powiedzieć moim rodzicom o nas?-

-Jesteś pewna?-

-W końcu będzie trzeba co nie? Nie chce aby się dowiedzieli że wejdą mi do pokoju, a my tak wtuleni w siebie będziemy na łóżku-

-Hahahaha ale była by wtopa- mówi uśmiechając się

-No hahaha-

-To co znowu być członkiem?-

-Nie... Juz nie chce ich okłamywać... Masz im się pokazać taki jaki jesteś bez żadnej ściemy-

-Jak myszka sobie życzy- całuję mnie w policzek, jak to ja rumienie się...
-Słodko wyglądasz ale ty to wiesz, mówiłem co tyle razy-

-Tak wiem dziękuję- jeszcze chwilę siedzimy nad klifem w ciszy, przytuleni do siebie...

-Wiesz u ciebie jest koło 19 twoi rodzice zaczną się martwić-

-A no tak- teraz głupia godzina nam to przerwała ehhh

-Chodź odpriawdze cię, w sumie jakbym tego nie zrobił byś tutaj siedziała XD-

-Mi tam pasi :3- otwiera portal i przechodzimy, no i oczywiście jesteśmy w moim pokoju, mój kochany pokój...
-Dziękuje za super dzień- całuję go w policzek

-Nie ma za co-

-Pogadam z rodzicami i powiem Ci kiedy im cię przedstawię-

-Oki no to pa- też się żegnam po czym on wraca do siebie, a ja schodze na dół rodzice są zdzienie przecież nie widzieli jak wchodzę, wykręcam się że wtedy byli w kuchni... Na szczęście uwierzyli, jem coś, po czym idę się ogarnąć do snu

Horror Sans x Reader #Zakochana w Horrorze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz