48.

284 29 0
                                    

- Bardzo dziękuję!- pocałowałam go w policzek, gdy byliśmy niedaleko mojego bloku.
- Nie ma sprawy. Do jutra!- pomachał mi ręką na pożegnanie, a mnie ścisnęło w gardle.
Jutro są egzaminy. Jest też koniec roku.
Westchnęłam. Muszę sobie powtórzyć. Ten ostatni raz.
Weszłam do mojej bramy i poczekałam na windę. Ostatnio ją naprawili po ponad pół roku awarii.
Wysiadłam na swoim piętrze i weszłam do domu.
- Hej!- zawołałam z wejścia, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Po chwili z łazienki wyszła mama, wystrojona i ubrana jak na jakieś ważne wyjście.
- Hej kochanie.- powiedziała, zakładając naszyjnik.
- Gdzie idziesz?- spytałam, odkładając rzeczy na krzesło kuchenne.
- Filip dostał awans, z tej okazji idziemy do restauracji. Dasz radę zostać sama wieczorem?- na ustach mamy zatańczył uśmieszek.
- Jasne.- wzruszyłam ramionami.- Będę mogła sobie zamówić pizzę?
Mama zastanowiła się chwilę.
- Możesz, ale musisz się też trochę pouczyć. Masz jutro egzaminy.- przypomniała.
- Wiem, nie martw się. Nie zapomnę.
Mama nałożyła elegancki płaszcz na ramiona i zatrzymała się przy drzwiach.
- Ja już lecę, skarbie. Za minutkę tata będzie pod blokiem.
- Okej. Bawcie się dobrze!- uśmiechnęłam się i pożegnałam mamę.
Zostałam sama w domu. Odniosłam rzeczy do pokoju i ubrałam się w luźne spodnie i starą koszulkę. Zmyłam makijaż, zrobiłam luźnego koka z włosów i nastawiłam czajnik z wodą. Wyjęłam z szafki z biurka małe repetytorium z historii. Już miałam je otwierać, gdy usłyszałam dźwięk dzwoniącego skype'a. Spojrzałam na komputer. Na ekranie wyświetlała się twarz roześmianego Armina. Zanim zdążyłam to przemyśleć, odebrałam. Automatycznie włączyła mi się kamerka.
Przeklęłam w myślach. Dlaczego dzwoni dopiero wtedy, gdy już się zmazałam i przebrałam w jakieś stare ciuchy?
Zobaczyłam go w kamerce i uśmiechnęłam się lekko.
- Hej- zaczął.- Przepraszam, że dzwonię, ale mam pytanie.. Masz może w torebce moją grę na konsolę? Nazywa się Little Big Planet. Pamiętasz, poprosiłem cię, byś mi ją na chwilę schowała, a potem chyba o niej zapomniałem..
- Już sprawdzam, faktycznie coś takiego było- chwyciłam torebkę i zaczęłam w niej grzebać trochę zażenowana swoim wyglądem.
Po chwili znalazłam małe opakowanie z nadrukiem z gry, o której mówił Armin.
- To to, prawda?- pokazałam mu opakowanie.
Ucieszony pokiwał głową.
- Możesz mi to przynieść jutro do szkoły?- spytał.
- Nie ma sprawy- odparłam, chowając grę z powrotem do torebki.
- Muszę już iść się uczyć, Alexy mnie zabije jeśli tego nie zrobię- zaśmiał się.
- Ja też cię zabiję, nie lekceważ mnie!
- W porządku- uśmiechnął się na mój ulubiony sposób.- A tak w ogóle, to taka podobasz mi się nawet bardziej, niż w makijażu.
To sprawiło, że się uśmiechnęłam i schowałam czerwoną twarz w dłoniach.
- Kocham cię. Do zobaczenia jutro!- powiedział uradowany, że udało mu się mnie zawstydzić i rozłączył się nim zdążyłam odpowiedzieć.
Jeszcze przez chwilę się uśmiechałam i słyszałam w głowie to jego „kocham cię". Zastanawiałam się, jak mogłam trafić na takiego wspaniałego chłopaka.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk czajnika.
Zrobiłam sobie kawę i zasiadłam przy repetytorium z historii, bo z niej jestem najgorsza.
To będzie długiiiii wieczór- pomyślałam, parząc gardło na prawie wrzącej kawie.
(...)
Chwilę po dziewiętnastej skończyłam powtarzać według mnie najważniejsze informacje i daty z historii.
Przepisałam ze strony internetowej numer do najbliższej pizzerii i zadzwoniłam. Zamówiłam małą pepperoni. Powiedzieli mi, że pizza może przyjść za godzinę. Westchnęłam, podziękowałam i rozłączyłam się.
Wstałam, wreszcie rozprostowałam nogi i przeciągnęłam się. Umyłam kubek po kawie, sprzątnęłam trochę ze stołu, i usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam czytać notatki z biologii. Przeglądałam różne rysunki, wykresy, zależności między organizmami i tak dalej. Po chwili znudziło mi się, głowa opadła mi na poduszkę i po krótkiej bitwie z samą sobą włączyłam telewizor. Leciał akurat jakiś głupi serial, ale nie miałam co robić, więc zaczęłam oglądać. Zatopiłam się w fabule i zapomniałam o wszystkim, w głowie został mi tylko główny bohater, jego dziewczyna i kilku przyjaciół.
Ku mojej radości nadali od razu kilka odcinków pod rząd.
Z transu wybudził mnie dostawca z pizzą, inaczej do drugiej nad ranem siedziałabym i oglądała ten serial. Zapłaciłam mu, dałam trochę napiwku i podziękowałam.
Zaczęłam zajadać, a potem wróciłam do nauki, przezwyciężając chęć zatracenia się w serialu.
Resztę wieczoru poświęciłam chemii i biologii. Siedziałam nad książkami w salonie aż do powrotu rodziców, około pierwszej w nocy. Wtedy wygonili mnie do mojego pokoju i kazali iść spać.
Szkoda, bo serio się wkręciłam w biologię.

Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz