Gdy wróciłam do domu byłam tak zmęczona, że prawie od razu zasnęłam. Najpierw się umyłam i zjadłam coś, a potem po prostu opadłam na łóżko.
Wstałam rano niewiele wypoczęta, ale musiałam lecieć do szkoły.
- No, no.. żeby zgubić się w takim lesie potrzeba naprawdę sporego talentu- powitał mnie Kastiel.
- Pff, przestań. Zgubiliśmy mapę.- mruknęłam.
- Taak, wiem. Lysander mi powiedział.
- Och, tak właściwie, to kto wygrał wyścig?
- Nie wiem, wszyscy zajęci byliśmy wami. Tylko o was się rozmawia.- zaśmiał się.- Jakaś para nas wyprzedziła, musieli oszukiwać.
- Mhm..
- Panienko!!- krzyknęła dyrektorka i pociągnęła mnie za ramię.
- Do pokoju gospodarzy, ale już!- wrzasnęła na mnie.
Udałam się tam najszybciej jak mogłam. Dwie minuty później pani Shermansky wparowała tam wraz z Lysandrem.
- Czy wy zdajecie sobie sprawę, co narobiliście?
Było mi tak głupio, że nie mogłam nic powiedzieć.
- Mieliśmy zebrać fundusze na szkolne projekty, ale przez was straciliśmy tylko czas i nerwy! Pan Farazowski spędził godziny na szukaniu was! GODZINY!
Przerwała, by zaczerpnąć oddech.
- To... to była moja wina, proszę pani.- powiedziałam cicho.
- Jedyną twoją winą było to, że za mną poszłaś.- stwierdził niezadowolony Lysander.
- Nie obchodzi mnie, czyja to wina! Macie w tej chwili iść przeprosić pana Farazowskiego.
Wyszliśmy z pokoju gospodarz zmieszani i nerwowi.
- Nie powinna tak krzyczeć.- zaczął chłopak.- To w niczym nie pomaga.
- Masz rację. Idę przeprosić Faraza. Idziesz ze mną?
- Pójdę później. Mam coś do załatwienia.
- Jasne..- mruknęłam i poszłam poszukać nauczyciela.
Znalazłam go w pokoju nauczycielskim.
- Dzień dobry. Chciałam przeprosić za ten bieg.. głupio się zachowaliśmy...
- Nawet jeśli to dyrektorka kazała ci przeprosić, to nic się nie stało. Takie rzeczy się zdarzają. Nie wasza wina.- stwierdził nauczyciel.
- Nie ma pan może nic do roboty? Chętnie bym pomogła, w ramach przeprosin za ten wybryk..
- Właściwie to właśnie porządkowałem pokój nauczycielski. Możesz mi pomóc.
Weszłam do pokoju nauczycielskiego, w którym był trochę bałagan. Papierki leżały na ziemi, kawa była rozsypana a mleko rozlane. Uporałam się z tym szybko i poszłam na lekcje.
Usiadłam z Rozalią.
- Cześć.. Czy naprawdę zostawiłam cię raz i już wariujesz i gubisz się w lesie? Poważnie?
- Haha, to... był wypadek.- odparłam trochę zawstydzona.
- Wiem przecież. Biedny Lysander, ciągle się o to obwinia..- posmutniała nagle.
- Serio? Ale przecież to nie jego wina!- obruszyłam się.
- Taak, ale on zgubił mapę. Poza tym, dyrektorka też dała mu nieźle w kość.
- Jak to?- zdziwiłam się.- Przecież oboje poszliśmy do dyrektorki i dostaliśmy opieprz.
- Lysio poszedł drugi raz i powiedział, że to jego wina, że on zgubił mapę i że powinna ukarać jego.- westchnęła i przetarła oczy.- Dostał ochrzan i za karę ma zostawać po lekcjach przez tydzień. Dodatkowo, musi znaleźć nowy sposób na zdobycie funduszy na projekt nauczycieli.
Mój humor się zepsuł, i spojrzałam na heterochromika, siedzącego w ławce pod oknem.
Był wyraźnie zamyślony, lekko przygnębiony.
- Muszę z nim porozmawiać. Koniecznie- stwierdziłam, i resztę lekcji spędziłam w ciszy.
Po dzwonku Lysander zgarnął swoje rzeczy i zniknął mi na cała przerwę. Szukałam go wszędzie, ale bez rezultatu. Zrezygnowana, usiadłam obok Armina na ławce.
- Wszystko gra? Wyglądasz na zmęczoną- zaniepokoił się.
- Nie zmęczoną tylko.. przygnębioną.
- Dlaczego?
- Pewnie już wiesz, że zgubiłam się w lesie, prawda?- stwierdziłam sucho.
- Tak, chciałem cię o to zapytać, ale od rana gdzieś latasz..
- Mhm. Lysander wziął na siebie winę, chociaż nie powinien. Pozwoliłam mu wziąć mapę, i..
Schowałam głowę w kolanach.
- Nie przejmuj się..- objął mnie Armin.- On przecież nie jest dzieckiem, sam wie, co robi.
- Ale.. Armin, to niesprawiedliwe..
- Wiem..
Przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Trwaliśmy w uścisku aż do końca przerwy.
***
Przepraszam, że rozdział krótki, niestety mam mało czasu na pisanie. Aktualnie rozdziały będę dodawać raz na 2-3 dni, jeśli tylko limit gwiazdeczek zostanie przekroczony. Nasz limit na teraz to 10 gwiazdek. Powodzeniaaa!
✨
CZYTASZ
Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️
Fanfic*** Bardzo przepraszam, że wątek miłosny jest tak późno, ale naprawdę warto na niego czekać. *** Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się do niego. - N-nie mogę tego dłużej ukrywać, wiesz..?- zaczęłam cicho.- Podobasz mi się od długiego czasu, i.. N...