- Hej, Kiiim.- przyciągnęłam jej imię.- Wszystko gra?
- Jak najbardziej. Wszystko jest gotowe.- odparła.
- Poradzisz sobie sama? Nie wiemy, czy dorzucić ci Iris, czy dać ją do Melanii.- powiedziała zakłopotana Rozalia.
- Myślę, że przydałby mi się ktoś do pomocy.
- Hmm..- zastanowiłam się chwilę.- A może Peggy?
- Albo Violetta?- zaproponowała Rozalia.
- Trzeba ją poprosić.- stwierdziłam.- Kim, mogłabyś..? My i tak nie mamy już czasu..
- Pewnie, nie ma problemu.- zaśmiała się brunetka.- Znajdę ją zaraz i spytam. Dam wam znać.
- Dzięki Kim!- krzyknęłam, i pobiegłam do łazienki, by zadzwonić do Iris, bo wróciła do domu.
- Cześć, Iris. Nie mam dużo czasu, więc się streszczę. Mogłabyś przyjechać za chwilę do szkoły i pomóc Melanii przyjmować ludzi? Sama albo nie da rady, albo ludzie będą czekać po pół godziny, aby wejść.- objaśniłam szybko.
- Jasne.- odparła krótko.- Będę za piętnaście minut.
- Dziękuję!
Wyszłam z łazienki, informując przyjaciółkę o wszystkim. Poszłam też powiedzieć Melanii, że ma do pomocy rudowłosą.
- No, w porządku.- zaklaskała w dłonie Rozalia.- Zostało nam pół godziny, nim zaczną przychodzić ludzie. Przyszedł czas na nas.
- Mój Boże, to już?- spytałam, patrząc na zegarek.
Faktycznie, zostało nam pół godziny. Poszłyśmy przebrać się w swoje ciuchy. Rozalia ubrała srebrną sukienkę, która pasowała jej do włosów. Do tego szare szpilki, które dodatkowo dodawały jej centymetrów, chociaż wcale tego nie potrzebowała. I bez tego była dość wysoka.
Przebrałam się w ten brzoskwiniowy cud, założyłam do tego czarne baletki, rozpuściłam włosy.
- Pora na makijaż!- ucieszyła się Roza.
Wyjęłam swoją kosmetyczkę, która okazała się niczym przy torbie dziewczyny. Wzięła chyba wszystko, co miała w domu.
Nie rozdrabniałyśmy się. Roza szybko pomalowała mi oczy cieniami, nałożyła pomadkę.
- Idź już, zostało ci piętnaście minut.- oznajmiła.
- A ty?
- No, została mi chwilka. Tylko pomaluję oczy.- powiedziała, po czym wypchnęła mnie z łazienki.
Zdenerwowana, na drżących nogach przemierzałam korytarz, mijając tłumy ludzi. Niby wiedziałam, że będzie ich dużo, ale nie spodziewałam się ich aż tylu.
Udałam się do piwnicy, i weszłam za kurtynę oddzielająca chłopców.
- Jak się trzymacie?
Odwrócili się w moją stronę.
- Wszystko ok, ale wyglądamy jak kretyni.- burknął Kastiel.
- Nie zadałaś tego pytania trzeci raz dzisiaj?- zignorował go rozbawiony Lysander. Widać, że bierze to ze spokojem.
- Tak, przepraszam..- zawstydziłam się.- Chcę się upewnić, że wszystko gra.
- Tak, wszystko jest okej.- odparł nerwowo Kastiel. Był trochę bardziej blady niż zwykle.
- A ty, Nat?- spojrzałam na blondyna.
- Stresuję się, ale jestem gotowy.- odparł.
- Zaraz wchodzicie, przygotujcie się!- powiedziałam, i wyszłam z piwnicy, dając im jeszcze chwilę przerwy. Tymczasem ludzie zaczęli się już zbierać w piwnicy. Dyrektorka latała między nimi przeszczęśliwa, rozgłaszając, że to jej utalentowani uczniowie.
Trochę mnie to bawiło.
Po chwili przechadzania się po korytarzach, natknęłam się na Armina. Znieruchomiał, gdy mnie zobaczył.
- Wow.. wyglądasz cudownie.- wydusił.
Uśmiechnęłam się nieśmiało, całując go w policzek. Już mnie nie obchodziło, czy ktoś nas nakryje. Wpadłam w jego ramiona i uściskałam go mocno.
- Dziękuję..
- Stresujesz się?- spytał.- Zaraz chyba wchodzisz na scenę.
- Tak, masz rację. Cholernie się boję.- wyznałam.
- Nie bój się, jak coś spaprzesz możesz zwalić na dyrektorkę.- zaśmiał się.
- Ha, ha.- mruknęłam sarkastycznie.- Poważnie się boję!
- Nie przejmuj się! Znając ciebie, walniesz najlepsze przemówienie w historii tej budy!- wyszczerzył się głupio.
Ehhh, i za co go kochać.
Objął mnie w pasie, i szliśmy tak ponownie w stronę piwnicy.
Była cała zapełniona, a dyrektorka pękała z dumy.
Weszłam na scenę i spojrzałam na zegarek. Równa godzina.
Wzięłam głęboki oddech, i wyszłam na scenę, na której ustawiono mikrofon.
Dotknęłam go dwa razy, żeby sprawdzić czy działa. Póki co umiejętnie unikałam wzroku tłumu ludzi.
Ale musiałam tam wreszcie spojrzeć. Odnalazłam tam nie tylko Rozalię, Armina czy Violettę, ale także pana Farazowskiego, Dake'a i.. moją mamę.
- Witam wszystkich.- zaczęłam.
Natrafiłam również na spojrzenie dyrektorki, które wyrażało przede wszystkim dumę, ale też strach, że powiem coś nie tak.
- Na początku chciałabym podziękować wszystkim za przybycie do naszej szkoły.
Tłum zaczął się wyciszać, aż w końcu w piwnicy było tak cicho, że mogłam usłyszeć bicie swojego spanikowanego serca.
- Chciałabym również podziękować: dyrektorce, pani Shermansky, za udzielenie zgody na tak duże przedsięwzięcie, jakim jest koncert.
Tłum zaczął klaskać.
Dyrektorka spaliła buraka i wymamrotała „to wszystko zasługa tych dzieciaków".
Postanowiłam kontynuować.
- Specjalne podziękowania kieruję w stronę nauczycieli i uczniów, którzy pomagali jak mogli w zorganizowaniu tego eventu. Bardzo dziękuję, wasza pomoc była nieoceniona.
Wzięłam głęboki oddech, miałam wrażenie, że ze stresu jestem cała czerwona. Albo blada. A może zielona..?
- Oraz oczywiście naszej grupie, która dziś dla państwa zagra. Będą to: Kastiel, gitarzysta, Lysander solista, oraz Nataniel, perkusista.
Po odczekaniu chwili i złapaniu oddechu, odpowiedziałam ostatnie zdanie.
- Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że będą się państwo dobrze bawić.
Skłoniłam się lekko, i uciekłam za kurtynę, którą kazałam Alexy'emu ściągnąć w górę. Usiadłam poza polem widzenia tłumu i zasłoniłam ręką usta.
- Coś nie tak?- spytał Alexy.
- Wszystko spaprałam..- mruknęłam.- Wyszło zbyt oficjalnie.
- Co ty, było super.- pocieszył mnie.
Po ochłonięciu, poszłam w tłum, w stronę Rozalii, i wsłuchiwałam się w granie chłopaków.
Najpierw zagrali znane kawałki, potem przeszli do własnych utworów.
Rozalia ciagle robiła im zdjęcia, przepychając się przez tłum kłamiąc, że jest reporterką. Ojj, ktoś będzie miał przechlapane u Peggy.
Po kilkunastu minutach sesji poszłyśmy się bawić przy wspaniałej muzyce. Większość wieczoru przetańczyłam z Arminem, co chwilę rozglądając się nerwowo na boki, a on wtedy przyciskał mnie do siebie i przytulał mocno, gładząc po włosach. Zachowywał się, jakby chciał by wszyscy dowiedzieli się o nas.
![](https://img.wattpad.com/cover/119767347-288-k676936.jpg)
CZYTASZ
Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️
Fiksi Penggemar*** Bardzo przepraszam, że wątek miłosny jest tak późno, ale naprawdę warto na niego czekać. *** Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się do niego. - N-nie mogę tego dłużej ukrywać, wiesz..?- zaczęłam cicho.- Podobasz mi się od długiego czasu, i.. N...