Chapter 37

149 18 5
                                    

Szmata:
Ty chyba jesteś jakiś pojebany, jeśli myślisz że mnie się rzuca

Ja:
Nie Kendall
Byłaś największym błędem
I do tego w chuj słabym w łóżku
Wiec z łaski swojej się opierdol zanim rozpowiem to i owo w szkole

Szmata:
Nie odważysz się
Zresztą u tak ci nikt nie uwierzy

Ja:
Myślisz ze uwierzą jakiejś puszczalskiej szmacie
Czy może facetowi który wbił już się do pierwszej trójki w nielegalnych walkach
I tak wiesz jakie ludzie maja o tobie zdanie
Twoja pozycja zaczęła sabnąć od kiedy cie RZUCIŁEM.

Szmata:
Jeszcze mnie popamietasz kundlu

Ja:
Obejrzymy złotko.

Buziaki💋

Sarcasm Street Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz