Chapter 51

139 16 6
                                    

Ja:
Ja, ja nie rozumiem
Jak mogłeś znowu mi to ZROBIC?

Tyłeczek:
Dla twojej głupiej miny?
Zawsze warto 😊

Ja:
Jesteś okropny.
Ja tu się szykowałem na jakiegoś lodzika albo przyjemny taniec
A TY MAŁA FLONDRO ZA WYGRANĄ POSTAWIŁEŚ MI BUTELKE WÓDKI
Którą i tak potem wypiłeś prawie całą sam

Tyłeczek:
No wybacz
Ale zawsze jak robię coś na co nie jesteś przygotowany
Robisz taka super minę
Zdziwionej żaby
Tego się nie tak poprostu zignorować

Ja:
Dlaczego ja się z Tobą zadaje?

Tyłeczek:
Bo drugiego takiego mnie nigdzie nie znajdziesz 😎😏

Ja:
Dzięki bogu
Z dwoma takimi bym nie wytrzymał

Tyłeczek:
Heeeej

Ja:
No co
Taka prawda

Tyłeczek:
Pf.
Nie myśl ze dam ci się zmacać za to

Ja:
Przynajmiej to dałeś mi zrobić wczoraj

Tyłeczek:
COOOO!?

Ja:
No po tym jak się upiłeś tą mija wódka to łatwo było cie zaciągnąć na parkiet
A i przyjrzyj się dobrze swojemu odbiciu w lustrze

Tyłeczek:
Karzesz mi z łóżka wstac!?
Jak śmiesz
Jak wstanę i nie będzie tam nic ciekawego to jesteś martwy
HARRRY CO!?
DLACZEGO MAM JAKĄŚ JEBANA MALINKE NA PÓŁ SZYJI

Ja:
Zemsta
Plus, teraz nikt cie nie tknie
Bedzie widać ze jesteś mój

Tyłeczek:
Ugh
Zgin
Teraz idę do Nialla

Ja:
Jest ledwo 12

Tyłeczek:
No właśnie
On zawsze ma najlepsze kac śniadania od Barbary
Może się jeszcze załapie

Ja:
Czekaj!
Jadę z Tobą

Tyłeczek:
To szybko
Bo na pustym żołądku ciężko zemsta szykować

Ja:
Hola hola
Jaka zemsta?
Ja ty tylko ci oddałem
Stop z tymi dziwnymi akcjami
Zgoda?

Tyłeczek:
Tak tak
Cokolwiek
Ale szybciej bo jestem głodny

Ja:
Boze co ja z Tobą mam?

Tyłeczek:
Narazie nic
Ale kiedyś
Może jakaś wspólna choroba weneryczna

Ja:
Louis!

Buziaki💋

Sarcasm Street Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz