14.

96 4 0
                                    


Megan przez całą drogę płakała. Wróciła do domu i starała się by dziewczyny nie zauważyły jej łez:

- Co tu robisz siostro? - spytała Abby.

- Już po wszystkim? - Bridget zauważyła minę Megi.

- Tak...

- Megan dziś się zwolniła. - powiedziała Bri.

- Czemu? - spytała Abby.

- Dobrze wiemy czemu, Abby! Nie ma potrzeby o tym dyskutować!

- Wiem, siostro... ale czy dobrze to przemyślałaś ? Lubiłaś tą pracę.

- W ogóle nie będę o tym myślała. - Megan poszła do swojego pokoju.


Po kilku tygodniach, Megan próbowała poszukać sobie nowej pracy. Pożaliła się mamie przez telefon, że nic nie może znaleźć i że gdyby miała pieniądze otworzyła by coś swojego. Matka obiecała jej, że spróbuje jej pomóc. Jeszcze wieczorem dostała telefon od Ojca, że chciałby jej pomóc, że znalazł jej wspólnika - dziewczynę która też marzy o restauracji, że pomoże rozkręcić jej biznes i załatwi mały kredyt na wyposażenie. Megan się zgodziła. Jej ojciec nigdy nie dzwonił, nie pomagał więc dziwiła się że mama potrafiła zadziałać takie cuda. Podziękowała jej i poszła na spotkanie z nowym wspólnikiem. - Alice. Omówiły plan, wybrały nawet miejsce. I miały następnego dnia poznać inwestorów, których załatwił im ojciec.  Megan wracała ze spotkania z Alice. Zobaczyła na chodniku Chrisa i Jack'a. Poszli do restauracji by trochę porozmawiać. Megan opowiedziała Chrisowi, że nie pracuje już u Thomasa i że ma chęć otworzyć swoje małe królestwo. Nagle przy ich stoliku pojawił się niespodziewanie, Thomas:

- Cześć mój lwie! - ucałował chłopca.

- Wujek... Co ty tu robisz? - spytał Jack.

- Przechodziłem i zobaczyłem cię. - powiedział Thomas.

-  Ściągnęliśmy cię myślami. - zaśmiał się Chris.

- Nie powiedziałbym że wszyscy o mnie myślą.

- Nie smakuje mi ta pizza. Zjadłbym kotlety Megi w domu wujka. Zrobisz mi je prawda? - Megan milczała. Thomas zaśmiał się pod nosem. - O zapomniałem.. odeszłaś.

- Tak, Megi zostawiła pracę. - powiedział Thomas.

- Czemu?

- Ją o to zapytaj. - Thomas spojrzał w oczy Megan.

- Czemu odeszłaś Megi?

- Bo czasem ludzie muszą kierować się swoimi pragnieniami. Marzyłam o innej pracy.

- U Chrisa? - spytał Thomas z ironicznym uśmiechem.

- Nie.. Megi u mnie nie pracuje. - odpowiedział Chris.

- Nie ważne. Muszę już iść. - odpowiedział Thomas i wstał od stołu.

- Nic z tego nie rozumiem. - powiedział mały.

- Zrozumiesz jak dorośniesz... - odpowiedział Chris z uśmiechem. Thomas wstał i zapłacił za ich pizze kelnerowi i wyszedł. - Megi czemy posmutniałaś?

- Zrozumiesz jak dorośniesz, Wujku! - zaśmiał się Jack. Po obiedzie, Samantha miała odebrać Jack'a.

- Witajcie... - powiedziała Sam.

- Dzień dobry. - odpowiedziała Megan.

- Jak smakowała pizza Jack? - spytała Samantha.

- W ogólnie nie smakowała. Wolę kotlety Megi.

Odbicie w pełniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz