Megan położyła Jack'a do łóżka:- Megi, zostaniesz na noc? - spytał Jack.
- Nie mogę...
-Wujek jest smutny.. nie zostawiaj go...
- Nie sądzę by chciał ze mną siedzieć. Śpij.
- Wujku chciałbyś?
- Zostań Megi.. nie róbmy przykrości małemu... - poprosił Thomas.
- Dobrze.. śpij. - Megan uśpiła chłopca i zeszła na dòł. Zobaczyła że Thomas stoi przy tarasie i trzyma w ręku szalik. - wszystko w porządku?
- Nie... - spojrzał na nią zaszklonymi oczami. - Brakuje mi mojej siostry... Tęsknię za nią, chciałbym z nią porozmawiać... Powiedzieć jej co czuje a nie mogę! Suzan, zaraz po Ojcu była najwazniejszą osobą w moim życiu... Wspierała mnie, nic nie chciała w zamian... Wierzyła we mnie że osiągnę bardzo wiele, że pokocham i będę szczęśliwy. Bardzo tego pragnęła. Ten szalik to wszystko co po niej mam....
- Thomas... - złapała go za rękę.... - masz jeszcze wspomnienia które są w twoim sercu. - dotknęła jego klatki. - Tutaj... Najważniejsze że Jack cię kocha. Napewno go odzyskasz... Wierzę w to.
- Oni powinni żyć Megi... Robyn nie ma skrupułów... Jest zdolny do wszystkiego!
- Nie martw się proszę. Serce mi pęka.
- Przytul mnie Megi... - Thomas rozpłakał się w objęciach Megi. Usiedli na kanapie.
- Połóż głowę i płacz jeśli to ci pomoże... - Thomas oparł głowę o jej kolana, a Megan gładziła jego włosy. Obydwoje zasnęli na kanapie.
Obudził ich Jack:
- Wstawać! - krzyczał chłopczyk. Megan zerwała się z kanapy.
- Ja już pójdę. - powiedziała Megi.
- Jack idź na górę. Za chwilę do ciebie przyjdę. - poprosił Thomas. Chłopczyk poszedł na górę.
- Gdybyś czegoś potrzebował daj znać.
- Ja i Jack niczego od ciebie nie chcemy.
- Nie bądź dla mnie niesprawiedliwy.
- To co zrobiła twoja siostra było sprawiedliwe? wczoraj widziałaś co Jack przeżywa w tym domu. Trzymaj się Megi...
- Do widzenia...
Megan oddala się pracy. Jeszcze tego samego wieczoru Thomas przyszedł do restauracji by porozmawiać z Megi sam na sam:
- Jak'a zabrali a ja nic nie mogłem zrobić...
- Przykro mi...
- Nic nie mogę zrobić, Megi... jestem zmęczony upadkami za każdym razem.
- Ja, Abby to z naszego powodu...
- Jesteś winna. To twoja wina że Jack jest w domu tego typa. Megi nic mi się nie udaje....
- Nigdy mi nie wybaczysz tak?
- Dla mnie teraz najważniejszy jest Jack. Jestem wściekły że Jack teraz mieszka w domu tego mordercy. Ale ja nie lubię przegrywać.... Zabiorę Jack'a! Koniecznie to zrobię...
- Jak? Oni oficjalnie są jego rodzina, to decyzja sądu.
- Ty mi pomożesz...
- Jak?
- Chcę, żebyś wyszła za mnie.
- Wyjść za ciebie??? - Megan była zaskoczona.
- Nie proszę cię o rękę naprawdę. To nie jest propozycja tylko umowa.

CZYTASZ
Odbicie w pełni
Short StoryHistoria o miłości kucharki Megan i milionera Tomasa. Megan dostaje nową prace jako kucharka w pięknej rezydencji. Ma określone zasady, jak postępować i wychodzić o punktualnych godzinach. Pewnego dnia zostaje dłużej by posprzątać dom. Zajęta sprząt...