17.

81 2 0
                                    

Bridget czekała w domu na Abby. Dziewczyna w końcu wróciła z imprezy:
- Abby! Gdzie byłaś cała noc? - spytała zdenerwowana Bri.
- Byłam na imprezie. Spotkałam przyjaciela Megi.
- Pana Thomasa?
- Nie... Chrisa. To super chłopak... kocha Megan.
- Kocha????
- A Megan spotyka się z Panem Colinsem. To niesprawiedliwe. Ten chłopak cierpi.
- Słuchaj Abby! Ty już wystarczająco namieszałaś! Nie wtrącaj się do spraw Megan! Bo wyrwę ci wszystkie włosy!
- Spokojnie Bri... nic nie zrobię. Idę się położyć. - powiedziała Abby i poszła do pokoju.

Megan cały dzień sprzątała w restauracji przed otwarciem. Zamówiła taksówkę by wrócić do domu. Czekała na nią pod restauracją i nagle zobaczyła samochód Thomasa. Ucieszyła się. Thomas wyszedł z samochodu, zaczął padać deszcz. Szedł w jej stronę, gdy zobaczyła bliżej jego twarz, widziała złość w jego oczach:
- Co masz mi do powiedzenia?! - powiedział wściekły Thomas.
- O co chodzi? Coś się stało? Czemu jesteś zły? - Megi była przerażona.
- Ty zawsze udajesz. Jesteś dobra aktorką. Mogłem się domyśleć że będziesz udawała głupią. Wiec powiem ci! Wiem o zdjęciach ! Wiem że zrobiła je Abby!
- Thomas...
- Wiedziałaś?!
- Thomas proszę... wszystko ci wytłumaczę...
- Wiedziałaś do cholery?!
- Tak... - Megan zamknęła oczy, na jej policzkach pojawiły się łzy.
- Jak mogłem ci zaufać! Jak mogłem uwierzyć w to że kochasz Jack'a! Czy ty wiesz co ty zrobiłaś??
- Thomas, dowiedziałam się po sprawie! Przysięgam!
- Nie przysięgaj... nie obiecuj! Nie kłam już! Jesteś taka sama jak wszystkie! Zakłamana!
- Thomas... nie mów tak. Kocham Jack'a. Chciałam ci powiedzieć ale bałam się...
- Bałaś się? ty się bałaś?! A wiesz jak musiał się bać Jack, gdy poszedł do tamtego domu? Pomyślałaś o tym! Mogłaś temu zapobiec! Te dziecko cierpi przez ciebie! Bo chciałaś chronić siostrę!
- Nie prawda...
- Nie prawdą jesteś Ty, Megan! Ty jesteś największym kłamstwem w moim życiu.
- Chciałam ci powiedzieć...
- Teraz powiesz ale Jack'owi że przez ciebie nie będzie miał normalnego domu! Że przez ciebie musi tak być! Powiesz mu to!
- Thomas... nie traktuj mnie tak. - Megan płakała.
- To ty mnie potraktowałaś.... Zaufałem ci Megi... myślałem że jesteś prawdziwa... że przyjaźnimy się... że lubisz spędzać ze mną czas tak jak ja... a ty mnie wykorzystałaś! Wiedziałaś i nic mi nie powiedziałaś... Nie wybaczę ci tego nigdy Megan! Nie wybaczę ci że zabrałaś mi możliwość wychowania Jack'a! Nie wybaczę... dla mnie nie istniejesz. Trzymaj się z daleka od Jack'a i mojej rodziny! - Thomas odszedł i zostawił ja samą. Megan była załamana.


Megan wróciła do domu, rzuciła wszystkie swoje rzeczy na sofe i usiadła na dywanie. Zaczęła płakać, obudziła swoje współlokatorki:

- Ej Megi, co się stało? - spytała Bridget i uklękła przy niej.

- Jestem najgorszym człowiekiem na świecie... - powiedziała załamana Megan.

- Co się stało... opowiedz nam. - prosiła Abby.

- To co, kiedyś musiało nastąpić. Chciałam zbudować coś na kłamstwie  i teraz mam tego skutki. Thomas wszystko wie... Ktoś mu powiedział o zdjęciach... On mnie nienawidzi.. Bri... On mnie nie chce znać rozumiesz?! - Megan bardziej się rozpłakała.

- Spokojnie... co ci powiedział?

- Powiedział że oszukiwałam go przez ten cały czas... że mogłam mu powiedzieć, że chciałam chronić Abby. To nie prawda! Ja się bałam, wszystko zniszczyłam... przez ten strach...

- Przejmujesz się nim? Masz osobę która cię kocha... - powiedziała Abby.

- Jaką osobę? Co ty wygadujesz?

- Chrisa... rozmawiałam z nim wczoraj w klubie. On cię kocha Megi, ciągle o tobie myśli... Jemu daj szansę a nie skupiasz się na gburze który widzi tylko czubek swojego nosa!

Odbicie w pełniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz