Hilary, dostała pracę w firmie, dzięki Robynowi. Zmusił Samanthę, by ją zatrudniła by była blisko Thomasa. Odbywało się spotkanie, Hilary siedziała przy stole. Thomas wszedł i zobaczył ją. Zdziwił się, ale zajął się pracą. Megan czekała na niego, w jego gabinecie. Oglądała czasopisma, miała się zastanowić, nad zmianą wystroju w domu. Robyn wszedł do jego gabinetu:
- Ooo, czekasz na męża. - powiedział.
- Tak. A ty chyba nie pukałeś.. - odpowiedziała i odłożyła czasopismo.
- Jesteś pyskata... Wiedziałem, że tu będziesz. Skoro tak, nie będę zwlekał dłużej. Powiem ci. Twoja siostra Abby, okradła milionera.. Mam tu dokument, świadczący o tym. Mam dla ciebie propozycję. - podał jej dokument.
- To niemożliwe... - do jej oczu napłynęły łzy.
- Jeśli nie zostawisz Thomasa, twoja siostra trafi za kratki.
- Jak możecie być tacy okrutni! Co wam zrobiłam?! - Megi zaczęła krzyczeć.
- Ty nic, ale twój mąż tak. Jeśli chcesz by jemu i twojej siostrze nic się nie stało... rozwiedziesz się z nim. Przemyśl to. Masz 2 dni, na złożenie papierów rozwodowych i pokazaniu mi ich, w innym wypadku idę z tym dokumentem na policję. - Megan płakała.
- Ja nie mogę go zostawić...
- Możesz. I jeszcze jedno, wyjdziesz za Chrisa. Mój szwagier to dobry facet, kocha cię. Będziesz z nim szczęśliwa. A przy okazji, zwolnisz miejsce Hilary.
- Co?! Nie możesz mnie szantażować!
- Mogę. A nawet robię to. Pamiętaj masz 2 dni. Jeśli nie, twoja głupia siostra trafi za kratki. - uśmiechnął się i wyszedł. Megan rozpłakała się. Nie poczekała aż spotkanie się skończy. Zostawiła Thomasa w firmie i pojechała by porozmawiać z Abby. Abby była załamana gdy dowiedziała się co wykombinowała Samantha i Robyn. Przysięgała siostrze, że nikogo nie okradła, że podpisała Samantcie dokument, odnośnie pieniędzy które pożyczyła by zapłacić szkołę. Megan była zrozpaczona. Wiedziała, że nie jest jej dane cieszyć się miłością, która dopiero się rozwijała.
Matka Thomasa, pojechała na spotkanie z Hilary. Uprzedziła ją, że nie znosi Megan i chce by, to Hilary została żoną Thomasa. Dziewczyna ucieszyła się. Obiecała jej, że wkrótce Megan rozwiedzie się z Thomasem, a ona zostanie Panią Colins.
Thomas, po spotkaniu pojechał szukać Megan. Od razu znalazł ją u Bridget:
- Dlaczego na mnie nie poczekałaś? - spytał.
- Mam dużo pracy, przyszłam poradzić się Bridget. - odpowiedziała Megi.
- Ale czemu jesteś taka spięta?
- Już mówiłam. Mam dużo pracy.
- Megi, przecież widzę. - złapał ją za rękę. - To przez mamę, tak? - Megi milczała. - Już mówiłem ci, nie pozwolę by ktoś nas skrzywdził i ty nie pozwól dobrze?
- Staram się, ale to nie zawsze zależy ode mnie...
- To zależy od nas.. Jeśli będziemy się kochać nawzajem, wierzyć w siebie, to dlaczego mielibyśmy być nieszczęśliwi? Chcę być szczęśliwy z tobą całe życie. Spędzimy dziś ze sobą piękny wieczór, dobrze?
- Dobrze.. - pocałował ją w policzek. Chciał już odejść, ale Megi złapała go za rękę i wtuliła się w jego klatę.
Megan przyjechała do domu. Była załamana. Zostawiła klucze na półce, by ich już nie zabierać. Przespacerowała się po całym domu. Serce jej pękało. Tyle wspomień.. miało być tak cudownie. Piękny czas miał się dopiero zacząć. Spakowała walizki. Gdy schodziła po schodach zobaczyła wszędzie przyklejone karteczki: Idź w stronę karteczek. Postawiła walizki i poszła do ogrodu. Thomas przygotował, piękną kolację w ogrodzie. Megan gdy zobaczyła, jak bardzo się napracował, była jeszcze bardziej przybita. Thomas czekał na nią, elegancko ubrany, przy białym stoliku, oświeconym mnóstwem małych świec w czerwonym kolorze. Megan nie mogła uciec, musiała stawić mu czoło:
- Dziękuję, że przyszłaś... Niespodzianka się udała. - uśmiechnął się. Nagle zaczęła grać orkiestra. Podszedł do niej. - Zostań ze mną, Megi.
- Thomas... - drżał jej głos.
- Megi, pozwól mi mówić. Trudno mi mówić w tym zdenerwowaniu. Pozwól żebym powiedział ci to na co zasługujesz. Od lat kieruję, ogromną firmą. Setką pracowników. Muszę pokonywać wiele trudności. Od kiedy cię poznałem, stałaś się częścią mojego życia. Od pierwszego dnia, kiedy przyszłaś do mojego domu, nadałaś mu barw swoimi karteczkami. Jakbyś różnymi kolorami pomalowała mój świat. Ale najważniejsze, Megi.. Do końca życia... będę wspaniałym, kochającym mężem. - wziął ją za rękę. - Nie wiem czy dla ciebie będzie to cudowny moment... ale... - wyjął czerwone pudełeczko. Megan z oczu poleciały łzy. W pudełeczku był piękny, pierścionek. - Wyjdziesz za mnie?
- Thomas, wszystko jest bardzo piękne, ale ...
- Ale?
- Nie mogę się zgodzić.
- Co to znaczy, że nie możesz się zgodzić? Czy czymś cię uraziłem? - Thomas był wściekły.
- Thomas, nie chce zranić twojego serca. Zrozum mnie, proszę.
- Nie rozumiem cię, Megi! My jeszcze wczoraj, nawet dzisiaj...Co się dzieje, Megan? Poważnie.
- Ja... zrozumiałam, że nie mogę.
- Zrozumiałaś, że nie możesz? Megi, czy my nie mówiliśmy, że żałujemy, że tak późno wyznaliśmy sobie miłość? Że musimy nadrobić ten czas? To jest bardzo głupie. Twoim obowiązkiem jest wyjaśnienie mi! Czy to przez mamę?
- Thomas...Proszę cię. Zrozumiałam, że nie mogę.
- Co to znaczy?
- Wychodzę z domu, wracam do dziewczyn.
- Megi! - Thomas ścisnął ją za rękę. Megan ją wyrwała.
- Thomas! Nie zadawaj pytań. Nie mogę i już. - Megan uciekła od Thomasa.
Megan wróciła do swojego starego domu. Chris akurat był u Abby:
- Co tu robisz? Co to za walizki? - spytał Chris.
- Rozwodzę się. Musiało w końcu to nadejść. - odpowiedziała Megi.
- Przykro mi.. i ciesze się. - podszedł ją przytulić. Na wszystko patrzyła Abby, która po cichu kochała Chrisa, mimo że nic jej nie obiecywał i wiedziała, że zakochany jest w Megan.
- Tak będzie lepiej... - pocieszała ją Bridget, która widziała, że Megan hamuje płacz tylko ze względu na to, że Chris jest obok.
- Zostawię was same, jutro się odezwę. - Chris pożegnał się i wyszedł. Abby wściekła poszła do swojego pokoju.
- Chodź tutaj. - Bridget poprosiła by Megi usiadła na kanapie. - Opowiedz mi co się stało.
- Nie mogę nic powiedzieć, tylko tyle, że wiedziałam, że moje szczęście nie potrwa długo. Wszystko się skończyło. Moje marzenia, miłość i pożądanie. Nie ma nic! - Megan była zrozpaczona. Całą noc przepłakała na kolanach, Bridget. Zasnęła nad ranem. Thomas nie wiedział, czemu Megan od niego odeszła. Przecież mówiła, że go kocha go, jak nigdy nikogo. Oddała mu to co miała najcenniejsze. Był jej pierwszym... Nie mógł tego zrozumieć. Pierwszy raz od lat, puściły mu emocje. Popłakał się... jego serce rozrywało się, gdy tylko pomyślał, że nie ma jej blisko.

CZYTASZ
Odbicie w pełni
Short StoryHistoria o miłości kucharki Megan i milionera Tomasa. Megan dostaje nową prace jako kucharka w pięknej rezydencji. Ma określone zasady, jak postępować i wychodzić o punktualnych godzinach. Pewnego dnia zostaje dłużej by posprzątać dom. Zajęta sprząt...