29.

69 4 0
                                    




Thomas cały czas myślał o Megan. Postanowił zrobić jej niespodziankę. Urwał się z pracy i pojechał do restauracji by zjeść z nią obiad. Niestety nie zastał jej w restauracji:

- Cześć Bridget, gdzie jest Megi? - spytał.

- Nie wiem.. Nie dotarła do restauracji. Umawiałyśmy się na rano. - odpowiedziała. Nagle do restauracji weszli uśmiechnięci, Chris i Megan. Thomas spojrzał na nich był wściekły. Podeszli do nich.

- Cześć Thomas. Co tu robisz? - spytała Megan.

- Przyszedłem, by zjeść z Tobą obiad, ale chyba masz już partnera, do stolika. Pójdę już. - Thomas chciał wyjść. Megan go zatrzymała.

- Thomas, zostań. Zjedzmy razem. - poprosiła.

- Jakoś straciłem apetyt. Wzywają mnie do firmy. Puść moją rękę, Megi. - odpowiedział oschle Thomas.

- Megan, puść go. Niech idzie. - powiedział Chris. Megan puściła jego rękę. Thomas wyszedł, wściekły z restauracji. Megan przejęła się, że Thomas nie chciał zostać. Widziała, że zabolało go to, że nie powiedziała mu, że to miejsce to spotkanie z Chrisem. Po obiedzie w restauracji, pojechała do domu. Thomas siedział w salonie:

- Hej.. jestem w domu. Zrobię ci coś do jedzenia. - powiedziała.

- Nie trudź się. Muszę popracować.. - chciał wyjść z salonu. Megan wzięła go za rękę.

- Dlaczego ode mnie uciekasz? Porozmawiajmy.

- Megan, o czym mam porozmawiać. Wszystko jasne. Chcesz się rozwieźć. Zrozumiałem. Męczysz się ze mną.

- Nie prawda...

- Prawda. Chcesz spędzać czas z Chrisem. Najpierw jeden wieczór razem, teraz potajemne spotkanie. Co to ma być? Żartujesz sobie ze mnie?

- Nie.. ale...

- Ale, tak czuje. Nie chcę nic wiedzieć. Nasza umowa tego nie obejmuje, zapomniałaś?

- Nie, ale... chciałam ci powiedzieć, że to nie jest tak. Owszem byłam dziś z Chrisem, ale to tylko spotkanie. Przyjacielskie spotkanie.

- Po co mi to mówisz? Przecież nic między nami nie ma. Więc nie rozumiem.. - spojrzał jej w oczy. Przysunął bliżej swoją twarz. - Nie ma nic między nami, Megi. I nigdy nie będzie... - szepnął. - I mimo, że moje serce, bije na twój widok jak oszalałe, to nic między nami nie ma. I obydwoje musimy to zrozumieć. - dotknął jej ramion. - Pachniesz jaśminem, odkąd pierwszy raz poczułem twój zapach. I to on mnie do ciebie przyciąga. - Megan cała drżała. - Ale nie zasługuję, na to wszystko co się dzieje. - puścił ją i poszedł na górę. Megan się rozpłakała. Pobiegła do łazienki, wyjęła telefon i zadzwoniła do Bridget:
- Bridget... - powiedziała cicho.
- Megi! Co się stało? Płaczesz? - spytała przejęta, przyjaciółka.
- Tak... pęka mi serce...
- Czemu? Mów co się stało!
- Nie wiem co się dzieje w mojej głowie, ja wariuje... ja nie mogę tu dłużej mieszkać.
- Ale powiedz jaki jest powód!
- Ja zakochuje się w nim coraz mocniej i mocniej... nie umiem się powstrzymywać! Jak mam to robić? Każdej nocy, leżę przy nim. Każdego dnia, witam go, jako mojego męża! Co mam robić, Bridget?!
- Powiedz mu o tym... a jeśli nie... rozwiedź się i wracaj do domu..
- On mnie nie zrozumie... wiem to. On kocha swoją pierwsza dziewczynę, nie ma miejsca w jego sercu dla mnie. Dlatego tak się powstrzymuje... nie mogę go rozgryźć. Nie mogę poznać jego uczuć.
- Nie męcz się Megi... wracaj do domu, błagam cie.
- Masz racje... muszę to zakończyć. - rozłączyła się. Miała już iść do niego, by zakończyć tą farsę, lecz dostała sms od Chrisa:

CHRIS

Thomas ma jutro urodziny, może zorganizujemy mu w barze, niespodziankę urodzinową?

Odbicie w pełniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz