20.

85 4 0
                                    

Zaczęło się ściemniać. Thomas i Megan długo rozmawiali. Megan podziwiała widoki z jachtu. Było magicznie, dla niej nie prawdziwie. Wiedziała, że wszystko się skończy, gdy z niego zejdzie.. i więcej się nie powtórzy:

- Musimy niedługo wracać... - powiedziała Megi.

- Nie musimy.. - odpowiedział Thomas.

- Jak to?

- Jak sama widziałaś, jest gdzie spać. Możemy tu zostać, jeśli chcesz.

- Chciałabym... mamy jeszcze kilka rzeczy do omówienia.

- Jakich?

- Np. nasze zaręczyny.

- No to mów...

- Byłam w restauracji. Wychodzę sama i w tym momencie ty przychodzisz z kwiatami w ręku.

- Dlaczego to ja przychodzę z kwiatami?

- Rzeczywiście nikt nie uwierzy.

- Co potem?

- Potem zaczynamy rozmawiać o problemach pomiędzy nami. Ty mi mówisz: Zostawmy wszystko i zanurzmy się w miłości.

- Ja niczego takiego nie mówię.

- W takim razie ty wymyśl!

- Prosisz mnie nie jeden raz o wybaczenie. Mówisz, że bardzo żałujesz, że mnie kochasz i zaczynasz mnie całować.

- Nikt w to nie uwierzy! W  życiu niczego takiego nie zrobię!

- Jak się pogodzimy ? Skoro nawet w wyobraźni nie umiemy?

- Przyszedłeś, porozmawialiśmy i tyle.

- Potem ci się oświadczyłem?

- Właśnie wtedy?

- Megi, pospiesz się.. za kilka dni bierzemy ślub.

- Kto uwierzy,  że tak szybko mi się oświadczyłeś??

- A jak miałbym ci się oświadczyć?

- Byłam w restauracji...

- Znowu restauracja?

- Tak! Idziesz z kwiatami, bo chcesz mi się oświadczyć. Ucieszyłam się, że cię widzę. Pogodziliśmy się ale nikomu nie mówiłam. Wsiadamy do samochodu i wyjeżdżamy.

- Jeszcze i samochód... Nie za dużo tego?

- Musimy uzgodnić wszystkie ważne detale!

- Dobrze, co dalej.

- Potem zaczynam iść...

- Nigdy to się nie skończy...

- Idziemy między drzewami... Nie ma nikogo obok nas. - zaczęła marzyć Megan. - Jestem zdziwiona. Zadaję ci pytania ale ty mi nie odpowiadasz. Potem widzę między drzewami, światło... Idę tam, a tam świeczki i balony!

- Ja to zrobiłem? - Thomas był zażenowany.

- Potem trzymasz mnie za rękę. Prowadzisz do środka. Zamykam oczy. A potem przybliżamy się do siebie. - rzeczywiście zamknęła oczy. Thomas przybliżył się do niej.

- I całujemy się? - Megan gdy poczuła jego zapach otworzyła oczy.

- Nie... nie, oświadczasz się, klękasz i te sprawy.

- Ja? Thomas Colinss, klękam tak?

- Dobrze... stój na nogach!

- Dla mnie  już wystarczy. Wszystko wiemy.

Odbicie w pełniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz