1.05

527 28 6
                                    

-Silver wstawaj!- Rano obudziła mnie Luna. Byłam lekko ospała więc nie chciałam wstać ale w końcu wygrzebałam się z łóżka.

-Jak się wiąże krawat?- Zapytałam lekko zakłopotana nie radząc sobie ze zwykłą czynnością. Blondynka tylko uśmiechnęła się i podeszła do mnie.

-Nie rozwiązuj go już wieczorem tylko zluzuj wtedy nie będziesz musiała tego robić codziennie.- Odparła zawiązując tą nieszczęsną rzecz.- Wyglądasz idealnie.

Odwróciłam się przodem do lustra. Ledwo poznałam samą siebie. Nawet nie chodziło już o to że miałam na sobie mundurek i wyglądałam jak Sierotka Marysia ale to kłóciło się z moim charakterem.

-Nienawidzę spódnic.- Stwierdziłam obciągając krótką spódniczkę do tyłu.

-Niestety musimy to nosić.- Westchnęła krukonka.

-To musimy ale jest coś czego nie.- Do głowy wpadł mi świetny pomysł. Zdarłam z siebie te okropne białe rajtuzy. Pogrzebałam chwile w kufrze i wyciągnęłam z niego dłuższe niebieskie podkolanówki.

-Na Merlina skąd to masz?- Zapytała zaskoczona czarownica.

-Cóż ma się te znajomości.- Puściłam jej oczko i szybko przebrałam się. Jeszcze raz spojrzałam na swoje odbicie i zauważyłam że te człapaki buty nie pasują. Poszperałam jeszcze przez chwilę w kufrze i znalazłam to czego szukałam.

-Czarne trampki?- Luna wzięła je do ręki oglądając.- Dostaniesz szlaban.

-Eee tam.- Rzuciłam zawiązują je na kokardkę.- Idziemy?

Już w pokoju wspólnym wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatkę nie przejmowałam się tym za bardzo. Ważne że wyglądałam dobrze a nie jak Sierotka Marysia.

-Ej mam pewien pomysł.- Powiedziała Luna w połowie drogi.- Myślałaś o kręconych włosach?

-Tak szczerze to nie.- Odparłam zamyślona.- W Durmstrangu zawsze miałam je związane.

-Mogę wypróbować zaklęcie?- Zapytała niepewnie.

-Pewnie.- Uśmiechnęłam się promiennie.

-Creconello.- Szepnęła dziewczyna i po chwili moje włosy były pokręcone.

-Wow.- Wyglądałam naprawdę dobrze. Lepiej niż zazwyczaj. Zdecydowanie.

-Teraz Cedric będzie się za tobą uganiał.- Zaśmiała się moja współlokatorka a ja spojrzałam na nią oskarżycielsko.

-Widziałaś?- Rzuciłam w jej stronę przystając na chwilę.

-Cedric to jeden z najprzystojniejszych chłopaków w szkole.- Odparła z uśmiechem.- Wszystkie dziewczyny się za nim oglądają.

-Rozmawiałam z nim wczoraj pierwszy raz.-Przyspieszyłam kroku chcąc jak najszybciej dostać się do Wielkiej Sali.- To nie oznacza że od razu będziemy parą.

Luna chciała coś dodać ale dotarłyśmy właśnie do naszej jadalni. Oczy wszystkich zostały zwrócone na nas. Uśmiechnęłam się i weszłam do sali. Stół krukonów o tej porze był już zapełniony ale udało mi się znaleźć wolne miejsca.

-Silver.- Usłyszałam za sobą ten arogancki głos.

-Czego chcesz Malfoy.- Odwarknęłam mu odwracając się.

-Nowa zdrajczyni krwi.- Powiedział rzucając mi wyzwanie. Zaśmiałam się.

-Naprawdę?- Strasznie rozbawiło mnie to stwierdzenie.

-Snape nie będzie zadowolony.- Rzucił tylko i odszedł do stołu swojego domu. Westchnęłam i usiadłam na wolnym miejscu. Cały stół był zapełniony jedzeniem ale straciłam chwilowo na to ochotę.

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz