6.08

138 9 8
                                    

I zobaczyłam jedną kreskę. 

I kolejny raz tego dnia wybuchnęłam śmiechem. 

Przecież nie mogłam być w ciąży. 

To było absurdalne. 

Jedna część mnie poczuła ulgę ale druga dziwną pustkę. 

Pokręciłam głową. 

Coś mi się przewidziało a ja odwaliłam całą manianę. 

Odetchnęłam i stwierdziłam że sprawdzenie drugiego testu będzie tylko formalnością. 

I kolejny raz tego dnia miałam zawał gdy na drugim dokładnie takim samym teście zobaczyłam dwie kreski. 

Poczułam jak robi mi się gorąco.

Miałam w rękach dwa takie same testy z różnymi wynikami i nie wiedziałam któremu wierzyć. 

Pierwszą emocją którą w sobie stłumiłam była chęć pobiegnięcia do Draco i powiedzenia mu o tym. 

Nie mogłam jednak tego zrobić. 

Po pierwsze nie byłam pewna czy w ogóle jestem w ciąży.

Po drugie byliśmy po środku jebanej wojny i to samo mówiło za siebie. 

A po trzecie pokłady mojej odwagi wykończyły się już przy samym sprawdzaniu wyniku testu. 

Po pięciu minutach wewnętrznego rozdarcia chwyciłam za telefon i wyszukałam numer do odpowiedniej przychodni ginekologicznej. Wyjaśniłam sytuację i po godzinie siedziałam już w  poczekalni. 

-Panna Potter?- Spytała lekarka, a ja weszłam do gabinetu.- Dzień dobry. 

-Dzień dobry.- Skinęłam głową. 

Kobieta zaczęła coś wpisywać w komputer a ja siedziałam tam i wyglądałam jakbym zaraz miała iść na ścięcie. 

-Podejrzewa Pani ciążę tak?- Spytała po kilku minutach. 

-Zrobiłam dwa testy w tym samym czasie i jeden wyszedł pozytywnie a drugi negatywnie.- Wyjaśniłam. 

-Objawy?- Dopytała. 

-Mdłości, kilka dodatkowych centymetrów i Linea Negra.- Odparłam. 

-Ostatni okres?- Kontynuowała. 

Zagryzłam wargę. 

Odkąd Cedric umarł mój okres był nieregularny i to że czasami nie było go kilka miesięcy nie było niczym dla mnie dziwnym. 

Ale wtedy współczynnik mojego życia seksualnego wynosił 0.

-Nie pamiętam.- Odparłam cicho. 

Lekarka uśmiechnęła się i zaprosiła mnie na USG.

Wykonywałam wszystkie jej polecenia bez żadnego słowa.

-I co?- Zapytałam kiedy zaczęła mi jeździć tym urządzeniem po brzuchu. 

-Wie Pani że testy mają to do siebie że nie są 100% wiarygodne.- Zaczęła. 

-Wiem.- Odparłam.

-Cóż ten pozytywny się nie mylił jest pani w ciąży gratuluję.

Ilość emocji jakie czułam w tamtym momencie była niewyobrażalna. 

Przerażanie, wzruszenie i radość. 

Spojrzałam na ekran i zobaczyłam tą małą fasolkę.

Od razu po mojej twarzy zaczęły lecieć łzy. 

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz