Londyn
-Ja już nic nie wiem Syriusz!- Krzyknął Harry siadając przy stole.- Moja siostra jest nie wiadomo gdzie, jej chłopak nie żyje, a mnie grozi wywalenie ze szkoły.
-Nic jej nie jest Harry.- Uspokoił swojego chrześniaka czarodziej.- Wróci.
-Skąd wiesz?- Odezwał się Remus.- Ona straciła swoją pierwszą miłość.
-Jeżeli ma być jakaś rzecz którą Silver zrobi.- Odezwała się Hermiona.- To zemsta.
----------------------------------
-Ał.- Warknęłam padając na ziemię.- Nie możesz być delikatniejszy?
-Nie.- Derek podał mi rękę.
Katana czyli ten japoński miecz nadal był dla mnie dosyć dziwny i nie miałam szans wygrać z kimś takim jak chłopak.
-Jak to w ogóle przyda mi się w walce z czarodziejami którzy mogą mnie rozwalić samymi słowami?- Zapytałam odkładając miecz na bok.
-Jak myślisz jakim cudem kitsune przetrwały tyle tysięcy lat?- Odparł pytaniem.- Tajemnica tkwi w ostrzu. Może absorbować zaklęcia, a jeżeli kitsune jest dość inteligentny nawet odbić je boomerangiem.
Spojrzałam jeszcze raz na miecz.
-Nie czuję tego jakoś.- Powiedziałam.
-Jesteś w pewnym stopniu czarownicą to musi blokować cię w jakiś sposób.- Odpowiedział.
-Co by było gdybym nagle przestała być czarownicą?- Zapytałam.
-Nadal byłabyś kitsune.- Westchnął.
-W 100%- Prychnęłam.
-Ale to się nie stanie.- Dopowiedział.- Urodziłaś się i czarownicą i kitsune.
-No tak.- Westchnęłam.
Nagle naszą rozmowę przerwał jakiś szelest. Podniosłam wzrok i spotkałam sowę która trzymała list w łapach.
-To z Hogwartu.- Powiedziałam odbierając przesyłkę.- Który dzisiaj?
-31 lipca.- Powiedział Derek.
-To moje urodziny.- Westchnęłam rozrywając papier. Od razu coś srebrno-niebieskie rzuciło mi się w oczy. Wyciągnęłam odznakę z koperty.- Zostałam Prefektem.
-Powinnaś mi powiedzieć wcześniej.- Przerwał moje przyglądanie się odznace.- O twoich urodzinach.
-To nie ma teraz znaczenia.- Odłożyłam papiery na bok i chwyciłam miecz.- Co ty na jeszcze jedną rundkę?
-Mam lepszy pomysł.
------------------------------
-Już wolę wymachiwanie mieczem.- Powiedziałam otwierając oczy.
-Musisz się skoncentrować.- Odparł Derek.- Opanowanie gniewu to pierwsze, wymachiwanie mieczem to drugie ale prawdziwa moc tkwi w umiejętnościach. Twoja to błyskawica.
Wzięłam głęboki oddech.
-Nadal nic.- Westchnęłam po chwili.
-Zaufaj sobie.- Przekręciłam oczami.
Wzięłam drugi głęboki wdech i odprężyłam się. Powoli otworzyłam oczy i poczułam jak świecą. Zaraz potem usłyszałam jak ciszę pomiędzy nami przedziera grzmot.
Jednak to było jedyne na co było mnie stać.
-Masz dużo czasu.- Pocieszył mnie mężczyzna.
CZYTASZ
Born To Die ||Zakończone||
FanficYou think, you know the story, But only know how it's ends, To get to the heart of the story, You have to go back to the beginning... Silver Potter nie ma łatwego życia. Wszyscy (w tym jej brat) myślą że nie żyje. Jako jedyna dziewczyna uczy sie w D...