1.12

408 19 3
                                    

Czekałam tam. Piętnaście minut. Pół godziny. Godzinę. W końcu nie wytrzymałam i postanowiłam wejść do tego gabinetu. Gdy stanęłam przed drzwiami te nagle otworzyły się uderzając mnie lekko w nos.

-Ał.- Mruknęłam lekko rozmasowując pulsującą bólem część ciała.

-Chyba mamy do pogadania panno Potter.- Powiedziała McGonagall mierząc mnie wzrokiem.

-Oczywiście.- Uśmiechnęłam się lekko. Jednak tak naprawdę byłam lekko zaskoczona. Minerwa nie wiedziała o tym że tak naprawdę żyję. Pewnie weszłam do gabinetu. Za biurkiem tradycyjnie siedział dyrektor. Kiwnęłam głową w jego stronę. 

-Silver.- Zaczął patrząc na mnie spod tych tych swoich okularów połówek.- Jest coś o czym musisz wiedzieć.

-Słucham w takim razie.- Siadłam na krześle a nogi położyłam tradycyjnie na biurku. Nauczycielka spojrzała na mnie jak na kosmitę.

-Wiesz o tym że jesteś młodym lisem.- Dyrektor zignorował McSztywną.- A one mają mały defekt.

-Cóż co to za defekt?- Zapytałam.

-Kitsune wydzielają koło siebie aurę która pozwala innym zwierzętom je rozpoznawać.- Kontynuowała kobieta.- Tyczy się to także animagów w ich zwierzęcej formie.

Wciągnęłam nerwowo powietrze. To oznaczało że ten animag...

-Można to ukryć spokojnie.- Zapewnił mnie zaraz Drops.- Ale wymaga to ćwiczeń.

-W takim razie już wszystko wiem.- Odparłam ze sztucznym uśmiechem.

-Nie tak szybko panno Potter.- Zatrzymała mnie czarownica. Przekręciłam oczami.- Musisz się nauczyć to ukrywać.

-W takim razie kiedy i o której?- Zapytałam rzeczowo.

-Poniedziałek o 20.- Powiedziała tak opiekunka gryfonów. Uśmiechnęłam się patrząc w jej oczy.

-I to mi się podoba.- Odpowiedziałam po czym spojrzałam jeszcze na Dumbledorea i wyszłam. Nikt mnie nie zatrzymał.

Gabinet Dyrektora po wyjściu Silver

-Mówiłem że jest lekko trudna.- Powiedział czarodziej wpatrując się w portret poprzedniego dyrektora Hogwartu. Armando Dippet wpatrywał się w swojego następce pobłażliwym wzrokiem.

-Pasowałaby do Slytherinu.- Stwierdził portret wpatrując się w nauczycieli.

-Też tak sądzę.- Mruknęła Tiara Przydziału leżąca na półce. Minerwa spojrzała zaskoczona na Albusa.

-Coś ty narobił?-Spytała nie rozumiejąc.

-Ona jest wyjątkowa.- Kontynuowała czapka.- Sprytna, inteligenta, ambitna i niebezpieczna.

-Inaczej mówiąc idealna ślizgonka.- Dokończył portret.

-To już zakończony temat.- Odparł dyrektor. McGonagall usiadła na krześle.- Tak zdecydowałem.

-Ona jest córką Jamesa i Lily.- Wyszeptała nadal zszokowana nauczycielka.- Jest podobna do Jamesa.

-Nawet bardzo.- Przytaknął Dumbledore.- Ale odziedziczyła spryt i inteligencje po Lily.

-Ona i Harry są zupełnie inni.- Kobieta pokręciła głową.- Wiesz z kim była gdy ją spotkałam?

Mężczyzna spojrzał na nauczycielkę zaciekawiony ale nic nie powiedział.

-Pewnie z młodym Malfoyem.- Rzuciła propozycję Tiara.

-Nie.- Powiedziała była gryfonka.- Cedric Diggory puchon z 6 roku.

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz