Czekałam tam. Piętnaście minut. Pół godziny. Godzinę. W końcu nie wytrzymałam i postanowiłam wejść do tego gabinetu. Gdy stanęłam przed drzwiami te nagle otworzyły się uderzając mnie lekko w nos.
-Ał.- Mruknęłam lekko rozmasowując pulsującą bólem część ciała.
-Chyba mamy do pogadania panno Potter.- Powiedziała McGonagall mierząc mnie wzrokiem.
-Oczywiście.- Uśmiechnęłam się lekko. Jednak tak naprawdę byłam lekko zaskoczona. Minerwa nie wiedziała o tym że tak naprawdę żyję. Pewnie weszłam do gabinetu. Za biurkiem tradycyjnie siedział dyrektor. Kiwnęłam głową w jego stronę.
-Silver.- Zaczął patrząc na mnie spod tych tych swoich okularów połówek.- Jest coś o czym musisz wiedzieć.
-Słucham w takim razie.- Siadłam na krześle a nogi położyłam tradycyjnie na biurku. Nauczycielka spojrzała na mnie jak na kosmitę.
-Wiesz o tym że jesteś młodym lisem.- Dyrektor zignorował McSztywną.- A one mają mały defekt.
-Cóż co to za defekt?- Zapytałam.
-Kitsune wydzielają koło siebie aurę która pozwala innym zwierzętom je rozpoznawać.- Kontynuowała kobieta.- Tyczy się to także animagów w ich zwierzęcej formie.
Wciągnęłam nerwowo powietrze. To oznaczało że ten animag...
-Można to ukryć spokojnie.- Zapewnił mnie zaraz Drops.- Ale wymaga to ćwiczeń.
-W takim razie już wszystko wiem.- Odparłam ze sztucznym uśmiechem.
-Nie tak szybko panno Potter.- Zatrzymała mnie czarownica. Przekręciłam oczami.- Musisz się nauczyć to ukrywać.
-W takim razie kiedy i o której?- Zapytałam rzeczowo.
-Poniedziałek o 20.- Powiedziała tak opiekunka gryfonów. Uśmiechnęłam się patrząc w jej oczy.
-I to mi się podoba.- Odpowiedziałam po czym spojrzałam jeszcze na Dumbledorea i wyszłam. Nikt mnie nie zatrzymał.
Gabinet Dyrektora po wyjściu Silver
-Mówiłem że jest lekko trudna.- Powiedział czarodziej wpatrując się w portret poprzedniego dyrektora Hogwartu. Armando Dippet wpatrywał się w swojego następce pobłażliwym wzrokiem.
-Pasowałaby do Slytherinu.- Stwierdził portret wpatrując się w nauczycieli.
-Też tak sądzę.- Mruknęła Tiara Przydziału leżąca na półce. Minerwa spojrzała zaskoczona na Albusa.
-Coś ty narobił?-Spytała nie rozumiejąc.
-Ona jest wyjątkowa.- Kontynuowała czapka.- Sprytna, inteligenta, ambitna i niebezpieczna.
-Inaczej mówiąc idealna ślizgonka.- Dokończył portret.
-To już zakończony temat.- Odparł dyrektor. McGonagall usiadła na krześle.- Tak zdecydowałem.
-Ona jest córką Jamesa i Lily.- Wyszeptała nadal zszokowana nauczycielka.- Jest podobna do Jamesa.
-Nawet bardzo.- Przytaknął Dumbledore.- Ale odziedziczyła spryt i inteligencje po Lily.
-Ona i Harry są zupełnie inni.- Kobieta pokręciła głową.- Wiesz z kim była gdy ją spotkałam?
Mężczyzna spojrzał na nauczycielkę zaciekawiony ale nic nie powiedział.
-Pewnie z młodym Malfoyem.- Rzuciła propozycję Tiara.
-Nie.- Powiedziała była gryfonka.- Cedric Diggory puchon z 6 roku.
CZYTASZ
Born To Die ||Zakończone||
Fiksi PenggemarYou think, you know the story, But only know how it's ends, To get to the heart of the story, You have to go back to the beginning... Silver Potter nie ma łatwego życia. Wszyscy (w tym jej brat) myślą że nie żyje. Jako jedyna dziewczyna uczy sie w D...