4.07

135 8 0
                                    

-Spokojnie Harry to może nie być prawda.- Powiedziałam.- Pan Arthur może być cały i zdrowy. 

-Boję się że to się że to prawda.- Powiedział brunet. 

A ja chciałam tylko spać. 

-Hej.- Złapałam go za ramiona.- To się nie stanie ok? Nie ważne czy to jest prawda czy nie. Dopilnujemy tego.

-Jak?- Zagryzł wargę.

-Nikt już nigdy nie umrze na mojej warcie.- Odpowiedziałam.

-Znaleźli go.- Odezwał się gościu z portretu.- Jest ranny ale przeżyje. 

Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. 

-Harry musisz mi powiedzieć jakim cudem to zobaczyłeś?- Podszedł do nas Dumbledore.

-Ja też miewałam wizje.- Powiedziałam.- I też się sprawdzały. 

-Jedna.- Powiedział ironicznie Snape.- I nie byłaś w nich Voldemortem. 

-Wolałabym żeby się nie sprawdziła.- Odparłam kwaśno- A to że widział w niej jak  Voldek to nie znaczy że go opętał. 

-To według ciebie co to znaczy?- Wtrącił się Albus. 

Jedna myśl przemknęła przez mój umysł ale szybko ją odrzuciłam. 

-Najlepiej będzie jeżeli Harry nauczy się oklumencji.- Stwierdziłam.-To lepsze niż mieszanie mu w głowie. 

Severus tylko uśmiechnął się złowieszczo, ja od razu pożałowałam że podsunęłam im ten pomysł. 

--------------------

-Silver co ja ci mówiłem?- Zapytał Drops patrząc na mnie.- Dolores wniosła o usunięcie cię że stanowiska Prefekta.

Zatrzymałam filiżankę z herbatą w połowie drogi do ust.

-A to szmata.- Powiedziałam kolokwialnie i dopiłam resztę słodkiego płynu.

Albus zmroził mnie wzrokiem.

-Omijanie lekcji, obrażanie nauczycieli, NAWET PALENIE NA MERLINA SILVER.- Kontynuował swój wywód.

-Ej skąd wiesz.- Zapytałam biorąc jednego z paczki.

Wzruszyłam ramionami.

I tak już wiedział.

-Jestem dyrektorem tej szkoły Silver.- Pokręcił głową.- Wiem wszystko.

Zaciągnęłam się nikotyną.

-To mi pomaga.- Wskazałam na papierosa.- Derek powiedział że kobiety kitsune mają o wiele większe problemy z utrzymaniem kontroli. A szczególnie kobiety burzowe kitsune.

-I to niby ma być twoja kotwica?- Prychnął.

-Nie ale fajnie to wygląda.- Wzruszyłam ramionami.- Poza tym nie obrażam nauczycieli tylko jedną nauczycielkę.

-Ona może doprowadzić do wyrzucenia cię ze szkoły.- Odparł starzec.

-Obydwoje wiemy że po roku albo kopnie w kalendarz albo sama będzie chciała się stąd wynieść więc i tak czy tak nic mi nie zrobi.- Popatrzyłam na paczkę szlugów.- Chcesz?

-Podziękuję.- Nauczyciel skrzywił się.

-Okej skoro tak.- Podwinęłam rękaw i pokazałam mu bliznę pozostałą po szlabanach u Różowej Żaby.- Pamiątka po szlabanach u twojej kochanej Dolores.

Albus wytrzeszczył oczy.

-Niemożliwe.- Wyszeptał.- Jakim cudem to się nie zagoiło?

-Goiło się do czasu kiedy nie zaczęła zamaczać pióra w herbatce z Tojadu.- Uśmiechnęłam się słodko.- Nie obchodzi mnie czy wywali mnie z pozycji Prefekta czy nie. Siłą na jej lekcje mnie nie zaciągnięcie.

-----------------------

Westchnęłam widząc list który w kulturalny sposób informował mnie o stracie moich uprawnień Prefekta.

Jakbym kiedykolwiek z tego korzystała.

-Nie martw się to tylko chwilowe zawieszenie.- Powiedziała Luna patrząc na pismo.- Za miesiąc wrócisz.

-Ta jasne już Dolores tego dopilnuje.- Mruknęłam.-Kogo dali na moje miejsce?

Blondynka otworzyła usta ale zaraz potem je zamknęła.

-Cho.- Mruknęła cicho a ja miałam ochotę coś rozwalić.

-Żartujesz sobie?- Powiedziałam wkurzona.

-Niestety nie.- Odparła.

-Cześć Potter widzę że wieści już dotarły.- Przy stole Ravenclaw pojawiła się Chinka.- Nie będziesz mogła się już spotykać ze swoim chłopakiem.

Miałam już się na nią rzucić ale podszedł do mnie Neville. 

-Znalazłem miejsce dla naszej Gwardii.- Powiedział tak że tylko ja go usłyszałam.

-Naprawdę?- Na chwilę zapomniałam o mojej stracie stanowiska i mój mózg rozświetliła nowa myśl.

W końcu mogłam odegrać się na Umbridge nie szkodząc sobie. 

----------------------

Szłam cała podminowana do wieży Ravenclaw. 

Dobra mogłabym lekko przystopować ale żeby dawać na moje miejsce Cho?

To było poniżej pasa. 

Ale ja naprawdę nie trawiłam tej paskudnej baby. 

Nagle na moim ramieniu siadła Hedwiga. Pogłaskałam zwierzę i odczepiłam list który był w środku. 

-Idź do Harrego powinien być jeszcze w Wielkiej Sali.- Powiedziałam do niej i już jej nie było. 

Sama otworzyłam list od razu rozpoznając pismo Remusa. Usiadłam na parapecie i zaczęłam czytać. 

Droga Silver!

Zdążyłem już usłyszeć złe wieści z Hogwartu. Pomimo tego iż na co dzień nie pochwalam takiego zachowania tym razem z całym szacunkiem do Ministerstwa muszę stwierdzić że to była najzabawniejsza rzecz jaką usłyszałem w ostatnim czasie. Jednak robić to za cenę kolejnej blizny na ręce? Nie wiemy do czego ta kobieta jest zdolna. Powinnaś naprawdę następnym razem zastanowić się nad konsekwencjami i uczęszczać na lekcje. Oczywiście jak tylko zjawisz się w domu dostaniesz solidnego wyjca za te papierosy. Ty i Syriusz. Nawet twój ojciec nie palił w towarzystwie nauczycieli. Jestem bardzo zdegustowany tym faktem i

Zmarszczyłam brwi widząc że zdanie się urywa i dalej widnieje już inne pismo.

Nie przejmuj się jego głupim gadaniem. Chce grać odpowiedzialnego ojca chrzestnego ale ja ci mówię- dobrze robisz. Ministerstwo ingeruje w sprawy Hogwartu za bardzo a Albus z tego co widzę nic z tym nie robi. Do czasu kiedy on się nie włączy rób tak dalej. Ludzie potrzebują kogoś kto ich poprowadzi. Kogoś kto nie da się zdominować. A ty jesteś do tego idealną osobą. Liczę na kolejne iconic sytuacje. Trzymaj się tam.- Syriusz. 

Uśmiechnęłam się do siebie a w oczach pojawiły się łzy ale to nie był koniec listu. 

Kochaniutka odżywiaj się tam zdrowo i oczekujemy was w święta w domu Syriusza. Jest już prawie wolny od robaków. Arthur wyszedł już ze szpitala i będzie razem z nami. Widzimy się za miesiąc. -Molly.

Kolejny raz na moją twarz wpłynął uśmiech. 

Mimo tego że praktycznie wychowałam się bez rodziców miałam rodzinę i nie byłam taka samotna jakby się wszystkim zdawało. 

Otarłam kciukiem łzy które jakimś cudem wydostały się z moich oczu i ruszyłam w końcu do dormitorium. 

Postanowiłam że nie będę opuszczać lekcji w końcu moja obecność na nich mogła dać więcej niż nieobecność a Remus byłby zadowolony. 

Ale to nie znaczyło że Gwardia Dumbledora miała osłabić swoją działalność. 

--------------------------

Hej to znowu ja chciałam tylko napisać że z powodu rozpoczęcia wakacji zrobię wam mały maratonik. Jak się bawić to na całego. Miłego czytania- Autorka. 

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz