4.09

122 9 0
                                    

-Witaj Silver.- Powiedziała na wejściu ropucha pijąc jakieś ziółka. 

-Dzień dobry.- Westchnęłam. 

-Usiądź moja droga.- Wskazała na siedzenie przed nią odkładając filiżankę. Wykonałam polecenie bez większego oporu.- Draco zapisuj wszystko. 

Dopiero w tamtym momencie zauważyłam że z boku koło stolika siedzi blondyn. 

Rzuciłam mu krótkie spojrzenie ale przed oczami stanął mi obraz jego i Astori Greengrass sprzed kilkunastu dni i od razu przeniosłam wzrok na podłogę. 

-Chciała pani ze mną porozmawiać.- Wychrypiałam bo z niewiadomego powodu zrobiło mi się gorąco i nie umiałam się wysłowić.

-Doszły mnie słuchy że w szkole działa pewna działalność.- Zaczęła.- Uczniowie zbierają się po to żeby uprawiać magię. 

-Co ja mam do tego?- Wzruszyłam ramionami.- Nie uczestniczę w akcjach które za zadanie mają łamanie prawa. 

Kłamstwo jeszcze nigdy nie przeszło mi tak gładko przez usta. 

-Oh nie wątpię w to Silver.- Zaćwierkała.- Ale wiem że posiadasz informacje o osobach z Gryffindoru które w takowych akcjach uczestniczą. 

Wzięłam głęboki oddech. 

-Nie wiem kto pani to powiedział ale mało legitne źródło informacji.- Odparłam spokojnie. 

-Może to cię przekona.- Sięgnęła do szuflady i zaraz na biurku pojawiła się dobrze znana mi odznaka Prefekta.- Powiesz mi gdzie się spotykają i całą listę osób, a ja z całą wdzięcznością oddam ci twoją własność. 

Wbiłam paznokcie w podłokietniki. 

-Podziękuję.- Uśmiechnęłam się.

-Jesteś pewna?.- Zapytała.

-Bardzo chciałabym udzielić pani tych informacji.- Zaczęłam.- Jednak jak dobrze pani wie jestem krukonką, a nie gryfonką a gryfoni nie dzielą się informacjami spoza własnego domu. Czy to wszystko?

-Twój pasek.- Odpowiedziała spokojnie. 

Zmarszczyłam brwi.

Pióro którym pisał Draco nagle stanęło. 

-Mój pasek?- Zapytałam. 

-Według najnowszych przepisów dotyczących ubioru jest zbyt rzucający się w oczy.- Wytłumaczyła.- Muszę go skonfiskować. 

-Nie.- Powiedziałam zaskoczona.- Może mnie pani ukarać następnym szlabanem ale nie oddam go. 

-Co jest twoją tajemnicą Silver?- Zaczęła.- To przecież tylko pasek do spodni.

-Wartość sentymentalna.- Wycedziłam. 

Ona tylko wystawiła rękę. 

-Ale szmata.- Powiedziała Arashi w mojej głowie.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Odpowiedziałam jej ignorując dziwne spojrzenia w moją stronę. 

-Do kogo mówiłaś słodziutka?- Zapytała różowa ropucha. 

-Do siebie.- Odparłam wstając. Ściągnęłam pasek uważając żeby na Merlina nie zamienił się w miecz.- To bardzo zdrowe. 

Rzuciłam jej jeszcze ironiczny uśmiech i wyszłam trzaskając drzwiami. 

Ta baba coraz bardziej działała mi na nerwy. 

---------------------

Zaciągnęłam się mocno drugim już papierosem i dopiero wtedy poczułam się rozluźniona.

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz