-Witaj Silver.- Powiedziała na wejściu ropucha pijąc jakieś ziółka.
-Dzień dobry.- Westchnęłam.
-Usiądź moja droga.- Wskazała na siedzenie przed nią odkładając filiżankę. Wykonałam polecenie bez większego oporu.- Draco zapisuj wszystko.
Dopiero w tamtym momencie zauważyłam że z boku koło stolika siedzi blondyn.
Rzuciłam mu krótkie spojrzenie ale przed oczami stanął mi obraz jego i Astori Greengrass sprzed kilkunastu dni i od razu przeniosłam wzrok na podłogę.
-Chciała pani ze mną porozmawiać.- Wychrypiałam bo z niewiadomego powodu zrobiło mi się gorąco i nie umiałam się wysłowić.
-Doszły mnie słuchy że w szkole działa pewna działalność.- Zaczęła.- Uczniowie zbierają się po to żeby uprawiać magię.
-Co ja mam do tego?- Wzruszyłam ramionami.- Nie uczestniczę w akcjach które za zadanie mają łamanie prawa.
Kłamstwo jeszcze nigdy nie przeszło mi tak gładko przez usta.
-Oh nie wątpię w to Silver.- Zaćwierkała.- Ale wiem że posiadasz informacje o osobach z Gryffindoru które w takowych akcjach uczestniczą.
Wzięłam głęboki oddech.
-Nie wiem kto pani to powiedział ale mało legitne źródło informacji.- Odparłam spokojnie.
-Może to cię przekona.- Sięgnęła do szuflady i zaraz na biurku pojawiła się dobrze znana mi odznaka Prefekta.- Powiesz mi gdzie się spotykają i całą listę osób, a ja z całą wdzięcznością oddam ci twoją własność.
Wbiłam paznokcie w podłokietniki.
-Podziękuję.- Uśmiechnęłam się.
-Jesteś pewna?.- Zapytała.
-Bardzo chciałabym udzielić pani tych informacji.- Zaczęłam.- Jednak jak dobrze pani wie jestem krukonką, a nie gryfonką a gryfoni nie dzielą się informacjami spoza własnego domu. Czy to wszystko?
-Twój pasek.- Odpowiedziała spokojnie.
Zmarszczyłam brwi.
Pióro którym pisał Draco nagle stanęło.
-Mój pasek?- Zapytałam.
-Według najnowszych przepisów dotyczących ubioru jest zbyt rzucający się w oczy.- Wytłumaczyła.- Muszę go skonfiskować.
-Nie.- Powiedziałam zaskoczona.- Może mnie pani ukarać następnym szlabanem ale nie oddam go.
-Co jest twoją tajemnicą Silver?- Zaczęła.- To przecież tylko pasek do spodni.
-Wartość sentymentalna.- Wycedziłam.
Ona tylko wystawiła rękę.
-Ale szmata.- Powiedziała Arashi w mojej głowie.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- Odpowiedziałam jej ignorując dziwne spojrzenia w moją stronę.
-Do kogo mówiłaś słodziutka?- Zapytała różowa ropucha.
-Do siebie.- Odparłam wstając. Ściągnęłam pasek uważając żeby na Merlina nie zamienił się w miecz.- To bardzo zdrowe.
Rzuciłam jej jeszcze ironiczny uśmiech i wyszłam trzaskając drzwiami.
Ta baba coraz bardziej działała mi na nerwy.
---------------------
Zaciągnęłam się mocno drugim już papierosem i dopiero wtedy poczułam się rozluźniona.
CZYTASZ
Born To Die ||Zakończone||
FanficYou think, you know the story, But only know how it's ends, To get to the heart of the story, You have to go back to the beginning... Silver Potter nie ma łatwego życia. Wszyscy (w tym jej brat) myślą że nie żyje. Jako jedyna dziewczyna uczy sie w D...