4.01

162 12 0
                                    

Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na adres.

Grimmauld Place 12. 

Pamiętam kiedy jeszcze kilka miesięcy temu byłam tu bo nie umiałam sobie poradzić z zerwaniem Cedriciem i wypijałam setki litrów alkoholu. 

Szkoda że nie wiedziałam wtedy że czeka mnie coś o wiele gorszego. 

Zamrugałam kilka razy odganiając łzy i chwyciłam za klamkę. Od razu usłyszałam podniesione głosy z kuchni. Spojrzałam na zegarek. 

No cóż trafiłam idealnie. Była 5 nad ranem. 

-Musi wrócić.- Rozpoznałam głos Molly mamy Rona.- W tych czasach musi wiedzieć jak się bronić. 

-Molly Silver umie się bronić.- Odparł jej Severus.- Albus nie popiera jej powrotu od Hogwartu. Lepiej żeby została tam gdzie jest. 

-Lepiej żebym to ja decydowała co chcę robić.- Powiedziałam ukazując się w drzwiach. Na twarzach wszystkich zebranych pokazał się nie mały szok. Uśmiechnęłam się lekko pokazując że wszystko jest okej. 

Tylko czy naprawdę tak było? 

----------------

-Silver nie zachowuj się jak dziecko.- Parsknął pod nosem Snape.- Wróciłaś? Świetnie cieszymy się ale nie wracasz do Hogwartu. 

-Nie będę jakąś marionetką w waszych rękach.- Powiedziałam.- Wszyscy wiedzą kim jestem? Super oszczędziliśmy sobie kłopotu. Poza tym dostałam list i tak się składa że jestem nowym Prefektem. I sądzę że jest o wiele więcej ważniejszych rzeczy do omówienia niż ta. 

-Zmieniłaś się.- Stwierdził czarnowłosy.- Twoje oczy już nie świecą. 

Wyszedł z pokoju i zostawił mnie z całą resztą. 

-Nie martw się pojedziesz do Hogwartu.- Podeszła do mnie Molly.- Chodź niech ci się przyglądnę. Czy ty coś jadłaś przez ten czas bo wyglądasz jakbyś się głodziła. 

Posadziła mnie obok Remusa i Syriusza. 

-Nadal masz zamiar wypić cały mój zapas alkoholu?- Zapytał Łapa.

-Zależy co tam masz.- Zaśmiałam się. 

-Tęskniliśmy.- Zaczął Remus.- Gdzie byłaś ten cały czas?

Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opisywać co działo się ze mną po śmierci Cedrica i dlaczego zdecydowałam się wyjechać. 

-Czyli co?- Zapytał Syriusz.- Zaczynasz od nowa?

-Nie.- Powiedziałam.- Zacznę od nowa kiedy Voldemort poniesie za to karę. I kiedy jego poplecznicy nie będą już nikogo krzywdzić. 

Dla potwierdzenia moich słów zaświeciłam oczami.

-------------------

Kończyłam właśnie 4 kanapkę którą przygotowała dla mnie Molly kiedy usłyszałam cichy pisk. Odwróciłam się od blatu i na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. 

-Harry!- Krzyknęłam rzucając się w ramiona wciąż zszokowanego bliźniaka. 

-Silver!- Wydarł się mi do ucha mocno mnie przytulając.- Tęskniłem. 

-Ja też.- Westchnęłam.- Ja też. 

W naszych oczach ukazały się łzy.

-Gdzie byłaś przez ten cały czas?- Zapytał.- Dostałaś tego ptaka?

-Znalazłam kogoś takiego jak ja.- Odpowiedziałam.- Kitsune. Nauczył mnie samokontroli więc już nigdy nikogo nie skrzywdzę. 

-Nikogo nie krzywdziłaś Silver.- Powiedział.- Nigdy. 

Born To Die ||Zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz