-Zjedz coś jeszcze kochaniutka.- Zaćwierkała Molly chcąc nałożyć mi dodatkową porcję jedzenia.
-Nie naprawdę dziękuję.- Uśmiechnęłam się lekko widząc że pomimo wcześniejszych wydarzeń rodzina Weasleyów była cała i zdrowa.
Po posiłku ruszyłam na poszukiwania mojego brata.
Od razu rozpoznałam jakieś krzyki Syriusza i ruszyłam w tamtą stronę.
-Przepraszam za niego.- Powiedział Syriusz a mój wzrok padł na skrzata.- Nigdy nie był zbyt miły.
-Widać.- Mruknęłam nie pewnie wchodząc do pomieszczenia.
-Wychowałeś się tu?- Harry zmienił temat.
-To dom moich rodziców ale stał się teraz Kwaterą Główną Zakonu.- Odpowiedział mu Black.
-To drzewo genealogiczne Blacków?- Spytałam patrząc na ścianę.
-Tak.- Syriusz stanął koło mnie.
-Bellatrix?- Moja ręka przesunęła się po obrazach.- Narcyza?
-Bellatrix i Narcyza to moje kuzynki.- Westchnął mężczyzna i rzucił mi dziwne spojrzenie.
Odsunęłam się od ściany.
-Moja rodzina miała bzika na punkcie czystości krwi.- Kontynuował.- I przynależności do Slytherinu. Uciekłem stąd kiedy miałem 16 lat.
-Gdzie poszedłeś?- Odezwał się Harry.
-Do waszego taty.- Zagryzłam wargę.- Wiesz Harry bardzo mi go przypominasz.
Uśmiechnęłam się lekko.
-Właśnie nie byłbym tego taki pewny.- Wyszeptał brunet.
-Harry przestań.- Przekręciłam oczami.- Nie jesteś zły. A nawet jeśli to nikt nie każe ci być zły. Możesz być kimkolwiek chcesz. Głupia wizja tego nie zmienia.
Mój wzrok znowu padł na ścianę.
-Ty tak się nie zachowujesz.- Wybuchnął.
-Zachowywałam się.- Spuściłam wzrok na podłogę.- Praktycznie cały 3 i 4 rok w Hogwarcie.
-Przepraszam.- Odparł widocznie skruszony.- Czuję się po prostu zły cały czas.
-Świat nie jest podzielony na śmierciożerców i dobrych ludzi.- Odezwał się milczący Syriusz.- Każdy z nas ma tyle samo dobra co zła. Zależy kto pójdzie w którą stronę.
Gryfon lekko rozweselił się na te słowa ale zaraz potem zawołała go Hermiona.
-Jak się trzymasz?- Zapytał Black patrząc na mnie.
-Dobrze.- Odparłam.- O wiele lepiej niż kilka miesięcy temu.
-Wiedziałem że dasz sobie z tym radę.- Powiedział Remus który wszedł do pokoju.
-Tak.- Wzięłam długi oddech, popatrzyłam znowu na drzewo i zauważyłam coś co wcześniej nie rzuciło mi się w oczy.- Draco?
-Ah tak młody Malfoy przez Narcyzę też należy do Blacków.- Odpowiedział mężczyzna, a ja dotknęłam jego podobizny.
Czułam jak za moimi plecami rzucają sobie zdziwione spojrzenia i jak oparzona odeszłam od ściany i już więcej na nią nie spojrzałam.
-Więc to chyba czas na prezenty.- Zmieniłam temat.
-Ah właśnie.- Dopiero teraz zauważyłam że Lupin miał ze sobą jakąś klatkę.- To dla ciebie.
Niepewnie wzięłam rzecz do ręki i otworzyłam.
CZYTASZ
Born To Die ||Zakończone||
FanfictionYou think, you know the story, But only know how it's ends, To get to the heart of the story, You have to go back to the beginning... Silver Potter nie ma łatwego życia. Wszyscy (w tym jej brat) myślą że nie żyje. Jako jedyna dziewczyna uczy sie w D...