37.Czyja to tak naprawdę wina ?

34 2 4
                                    

Z głośnym piskiem opon zatrzymałem się przed szpitalem i nawet Igor który do tej pory zachowywał kamienny wyraz twarzy zaczął się denerwować .

Wybiegłem z pojazdu jak oparzony potykając się o własne nogi .

Byłem tak przejęty że jedyne co widziałem to jeden punkt przed sobą .

Wybiegłem do szpitala i natychmiast do recepcji .

-Yyy tu przywieźli taką dziewczynę -jąkałem się nie mogąc złapać oddechu .

Jakaś pielęgniarka popatrzyła na mnie z bólem w oczach .
Po czym się odezwała

-Oliwia Manowaska ?-zapytała

A ja się zdziwiłem nigdy nie słyszałem jej nazwiska

-Chyybaa tak -odpowiedziałem

-A pan kim jest ?-zapytała recepcjonistka

Zawachałem się co mam powiedzieć ?

-przyjacielem -Odparłem w końcu

-Przykro mi... -zaczęła ale jej przerwałem

-Kurwa musze się z nią zobaczyć choćby nawet przez szybę .Powiedzcie co z nią -krzyknąłem

-Bardzo mi przykro ale nie mogę -odparła obojętnie -możesz zawiadomić rodziców tej pani .

-Nie ma rodziców z tego co wiem a przynajmniej nie tutaj a nawet jeśli tata tej PANI jest to napewno dużo go to nie zainteresuje .-warknąłem kładąc nacisk na "pani "

-Ktoś bliski ? -zapytała marszcząc czoło

-Chwila -Mruknąłem po czym wyciągnęłem telefon i wybrałem numer do Leny. Dobiero teraz zorientowałem się że Igor cały czas stał koło mnie z bardzo przestraszoną miną

-Halo ?-zapytała Blondynka .

-Lena ..Yy no z tej strony Kuba -wypuściłem głośno powietrze -kojarzysz mnie prawda ?

-Umm o tak tak Kuba jakbym mogła nie -powidziała radośnie - a stało się coś ?

-Nie ...znaczy tak Tak -powiedziałam -Oliwia jest w szpitalu a ta jebana służba kurwa zdrowia nie chce mi nic powiedzieć .

Wydawałoby się że dziewczyna na chwile zamarła .

-W szpitalu ? A dlaczego co ?

-Długo by opowiadać możesz tu przyjechać ? -zapytam

-Tak jasne tylko nie mam z kim zostawiać dzieci -powiedziała pośpiesznie

-Przyjedz z nimi zajmę się nimi .

-Oh dziękuję -powiedziała -zaraz będę .

Po czym się rozłączyłem .

Przetarłam twarz dłońmi i usiadłem na pobliskim krześle .

-Stary trzymasz się jakoś ? -zapytał Igor .

Nic nie odpowiedziałem .

-Co się stało? Tam tak naprawdę? -zapytałem chłopaka ten usiadł również koło mnie

-Po tym jak pojechałeś a ja opierdoliłem Filipa poszedłem do niej na górę -powiedział po czym na chwile przerwał i zamarł patrząc w jeden punkt .

Popatrzyłem i ja .

Na szpitalnym łóżko lekarze więzi najwspanialszą dziewczynę jaką znam .

Ruszyliśmy szybko do niej ale zostałem odepchnięty przez lekarza .

-Nie teraz!- krzyknął .

Była poobijana a na ustach miała maskę która chuj wie jak się nazywa .

Be strong! Taconafide ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz