rozdział ósmy

70 5 3
                                    

Wróciłem na górę Oliwia i Kuba smacznie spali aż nie chciałem ich budzić więc usiadłem na krześle przy jej biurku. Położyłem sobie kanapki na stole i zacząłem jest jeść. Chwilę później obudziła się Oli.

Oliwka POV

Otworzyłam oczy Filip siedział już w pokoju.

-Ładnie to tak się zajadać  bezemnie? -zapytałam

-Ojej masz rację -zaśmiał się. Podając mi talerz. -jak myślisz długo on będzie tak jeszcze spał?  -zapytał.

-No nie wiem może spróbujemy go obudzić czy coś. -Chłopak pikowała głową. Podszedł do śpiącego Kuby i uderzył do z liścia. Niestety nic to nie dało.
-Czekaj -zawołałam -już wiem
Weszłam do łazienki i nalałam wody do miski -pokazując je Filipowi. Na co się tylko zaśmiał.
Podeszłam powoli do chłopaka i wylałam mu wodę na głowę. Natychmiast się podniusł.

-Co co się dzieje -zapytał zmieszany ociekał wodą.
My tylko zwijalismy się ze śmiechu.
Zanim się zorientował minęło pare dobrych sekund.

-Ej no dlaczego wy mnie tak nie lubicie -zapytał smutny.
A my nie przestaliśmy się śmiać.

Wstał z łóżka i poszedl do mojej łazienki chyba się wytrzeć.

-No nie zła akcja ci powiem -że śmiechem powiedział Filip

-A jak inaczej -przybiłam mu piątkę.

Kiedy się już trochę opanowaliśmy wyszedł Kuba bez koszulki która była cała mokra. Gapiłam się na jego  brzuch i mięśnie wszysko było pokryte tatuażami. Które kocham. W tym czasie Filip zasłonił mi oczy swoją ręką.
I odezwał się.

-Que ubierz się to przecież dziecko. -Powiedział zbulwersowany.

-To trzeba było nie wylewać na mnie wody -Warknął.

-Ja nic nie zrobiłem to ona szturchną mnie łokciem.

-Muszę ci przypomnieć -powiedziałam ściągając jego rękę z moich oczu -że mam tyle samo lat co Quebo i jestem o rok młodsza od ciebie więc dzieckiem nie jestem -warknełam.
On podniusł ręce w geście obronnym, a ja Popukałam palcem po czole.
Zwróciłam się do Kuby.

-Jeju ile ty ich masz -zachwycałam się. Bosz... Ja też mam na plecach odpowiedziałam. -Mogę? -Zapytałam blondyna na co kiwnął głową. Dotknęłam jego tatuażu na brzuchu na co delikatnie sykną bo miała zmine ręce. -matko jakie Piękne.
Zasmiał się i wystawił język Filipowi. Na co on prychnął.

-Mówisz że ty też masz tatuaże na plecach? -zapytała Que.

-Owszem całe piętnaście. -odparłam

-Łoł no nie źle -pochwalił mnie blondyn.-Pokarzesz?  -zapytał z nadzieją.

-zapomnij -odparłam. Na co on zrobił obrażoną minę. Zaśmiałam się.

-Nie chce wam przeszkadzać ani nic ale jest dopiero 20 to co robimy?  -Zapytał szatyn.

-Fifi nie obrażaj się no -podeszłam i pogłaskałam go po włosach.

-Nie jestem obrażony -opowiedział z uśmiechem

-No to dobrze a teraz panowie ty dajesz mi to -wskazałam na talerz z kanapkami -A wy idziecie po przekąski -powiedziałam im - na co tylko nie  chętnie popatrzyli na siebie ale wyszło z pokoju. Ja rozsiadłam się wygodnie na łóżku z talerzem w ręku włączając telewizor i wybrany film czyli szybcy i wściekli jedynkę.

Po paru minutach chłopcy wrócili Filip wszedł normalnie, a za to Kuba nie patrzył na mnie tylko miał odworconą głowę.

-No dobra co jest? -zapytałam żeby zrozumieli moje słowa.

-Nie nic nic -szybko powiedział Kuba.

-Tsa kto jak kto ale ja się nie dam się oszukać drogi chłopcze. -powodziałam poważnie.

Odwrócił się w moją stronę ukazując podbite oko i krwawiącą wargę.

-Aha?  -zapytam byłam zła -Dobra mój braciszek czy pożal się boze  szef? -zapytam ze złoscią

-Brat -odpowiedział Filip za Kubę.

-Gnuj... Krzyknęłam i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.

Ziegłam na dół siedzi sobie jak gdyby nigdy nic na kanapie. Podchodzę do niego biorę do za T-shirt i zaciągam na bok. Bije go z 20 razy i powoli traci przytomność nie jeden próbował mnie od niego odciągnąć.

-Spróbuj jeszce raz uderzyć albo Filipa albo Kubę to zobaczysz nie będzie tak miło jak teraz.

-A co twoi nowi przyjaciele nie umieją sobie poradzić sami?  -zaszydził Wypluwając krew.
Idę żyłam go ostani raz aż tak że stracił przytomność. Wszystkie pary oczu były skierowane na mnie

Hejjj i jak? 😍

Be strong! Taconafide ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz