36.Nie wysokie pierwsze piętro

33 3 0
                                    

Kuba Pov

Otwarłem leniwie oczy jeszcze nie do końca kontaktując .

Chciałem wiedzieć która jest godzina i czy taka pani jak Oliwa dała znak życia.

Z jednej strony nie chciało mi się wstawać no ale ciekawość zrobiła swoje .

Chwyciłem telefon w ręce .

Ani wiadomości ani nie odebrane go połączenia .Nic

Cicho

Przez głowę przeszło mi tysiąc myśli jednocześnie.

-Gdzie do cholery jesteś -mruknąłem do siebie cicho pisząc wiadomość do dziewczyny .

Godzina była dziesiąta

Wygrzebałem się z pokoju w którym obecnie się znajdowałem .

Bardzo chciałbym żeby Oliwia szczęśliwa i uśmiechnięta jak zwykle siedziała na kanapie albo gdziekolwiek w tym domu .

Zamiast blondwłosej dziewczyny zastałem Filipa pijacego piwo zgaduje na śniadanie i jak zwykle niczym nie zainteresowanego Igora .

-Masz swój dom. Siedzieć też możesz u siebie -Mruknełem przechodząc przez salon prosto do kuchni .

Chłopak podniósł mi tylko rękę w geście przywitania.

Dzieci

Czyli ja jestem tak bardzo stary ?

Nalałem wody do szklanki i natychmiast ją wypiłem

-Co jemy -zapytał Igor wchodzący do pomieszczenia .

-Ja mógłbym ciebie o to zapytać .Ty tu zapewne długo siedzisz .

-Nie długo tylko Filip do mnie zadzwonił żebym przywiózł piwo -zaśmiał się

-Okej czyli on się upija ?-Zapytałem

-Widocznie -powiedział radosny jakby nie zdawał sobie sprawy z tego co mówi

-A ty się cieszysz ? -momentalnie spowarzniał i pokręcił przecząco głową -Dzwoniła do ciebie Oliwa pisała odzywała się ?-zadałem pytania 

-Niestety -Odparł cicho .

I wierzcie lub nie ale dokładnie w tym momencie drzwi otworzyły się z hukiem I wbiegła przez nie Oliwia .

Zmęczona zapłakana ubrudzona Krwią.

Moje serce chwilowo się zatrzymało .

Żyje jest tu ale coś jest nie tak jak powinno być .Coś się stało .

Filip podniósł wzrok nic nie mówiąc ja również Milczałem a Igor......no a Igor to sobie popijał jakiś napój .

Dziewczyna zaczęła płakać .

Podszedłem do niej i delikatnie ją objąłem bo Filip albo był tak bardzo zdziwiony albo zabardzo nie z nami ,że nic nie zrobił .

Uspokajałem dziewczynę

-Będzie dobrze -powiedziałem

-Człowieku nic nie będzie dobrze on umarł umarł i nigdy nic nie będzie dobrze .

Umarł ?Kto ?Jej Brat ?

-Ja...ja..niwiedziałem- Szepnąłem

Nagle jakby sobie coś przypominała

-Nie wierze ci .Jesteście oszustami nie nie mogę wam wierzyć -powtarzała jak w Amoku

-Dziwczyno opanuj się -krzyknąłem za nią ale ona zniknęła na górze mówiąc ciągle że nie może nam wierzyć .

-I co zrobiłeś ?-zapytał spokojnie i cicho Filip patrząc tępo w jeden punkt nad Butelką.

-O co ci chodzi ?

-Umarła by on .Ona teraz nam nie wierzy -powtórzył jakby jej słowa .Był znacznie wstawiony .

-Wytrzeźwiej to pogadamy -warknąłem

-Nie jej brat to ona by umarła .-Powiedział

Patrzyłem na niego przez chwile jego twarz wyraża nic .

A ja nic nie mogłem zrobić .

-Stary co się tu wogóle stało -zapytał Igor

-Też chciałbym wiedzieć .Słuchaj musze wyjść teraz natychmiast .Zostań tu z nimi a jak coś będzie działo dzwoń natychmiast .

Pokiwał głową na tak ale jestem pewien że nie wie co mówiłem .

Weszedłem z domu prosto do swojego samochodu.
Musiałem pojechać w jedno miejsce .Pomyśleć .

Jechałem najszybciej jak się dało wiec po 10 minutach byłem nad rzeką to tu chciałem zabrać Oliwie tu bardzo bym chciał powiedzieć jej że ją kocham .Nie mogę... nie mogę bo ona mi nie wierzy .Nie wiem dlaczego .Włożyłem ręce do kieszeni .

Co ma z tym wspólnego Filip czemu jest załamany ?

Co się tam tak naprawdę stało?

Kewin umarł ?

Dlaczego ?

Ona go zabiła ?Niee

Kto?Po co ?

Po co ona tam tak naprawdę pojechała ?

Co teraz robi ?

Czuję coś do mnie ?Cokolwiek ?

Wie że naprawdę się o nią martwię ?

Weźmie narkotyki ?

Wytłumaczy mi to ?

Porozmawia ze mną ?

Czy jednak nie ?

Na te wszyskie pytania odpowie mi ona i ewentualnie Filip .

Chce wiedzieć co tak naprawdę się stało.

Mój telefon się rozdzwonił Igor .Odebrałem pospiesznie .

-No ?-zapytem

-Pogotowie .Otwarte okno .Nie takie wysokie pierwsze piętro .
Wracaj już.

-Co?-krzyknęłem

-Zabrali ją do szpitala .Pod jedź po mnie mam adres .

-Już już -powiedziałem po czym się rozłączyłem

Wiec co się stało ?
Umrze ?
Kocha mnie ?
Musze się dowiedzieć

Wsiadłem do samochodu Pędem pod dom pod którym stał radiowóz

-Wsiadaj -krzyknęłem na chłopak

Wykonał moje polecenie

-On sam tak sobie nie poradzi -Powiedział

Zignorowałem go teraz liczyła się tylko Dziwczyna

-Jaki ten szpital

Chłopak podał mi adres wiec po chwili byliśmy ma miejscu

Hejoo wiem dawno mnie nie  było ale już jestem .

Musiałam zrobić jakąś akcje bo ktoś mówi że to jest nudne .😒

Następny z perspektywy Oliwi chyba .

Ale będzie jeszcze niespodzianka może to będzie następny rozdział ???😂😂

Sory za błędy i do następnego .

Buziakiii

     Iganadiaklara33



Be strong! Taconafide ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz