rozdział piąty

92 8 4
                                    

W następnym rozdział dedykacja kto chętny? Piszecie w komentarzach 0/7
Dawajcie.... Skomentuje książkę
Buziaki 😅

Mówiąc szczerze trochę się bałam miałam związane oczy i delikatnie ręce. Słyszałam jak chłopaki się śmieją i coś mówią scena niby z horroru a jednak... Zaczymaliśmy się za jakieś 10 minut. Chłopaki wyszli pierwsi. Słyszałam, że drzwi od mojej strony się otwierają.

-Wyłaź- usłyszałam szorstka głos Filipa.

-Nie wpadłeś na to, że będzie mi troche ciężko jeśli mam związane ręce i oczy. -zapytałam z przekąsem.

-Już dobra dobra. -powiedział po czym mnie rozwiązał

Otworzył drzwi i wyciągnął mnie na zewnątrz po czułam chłód.
I dziwny zapach. Od wiązał chustę i zobaczyłam...

-Wy jesteście pojebani. Ja myślałam, że chcecie mnie wywiesić nie wiadomo gdzie, a wy mnie bierzecie do pizzeri?

-Aż tacy nie jesteśmy. -zaśmiali się na raz.

Weszliśmy do środka. Było w miarę przytulnie. W sumie to tak jak w każdym przytulnym miejscu.

-Dobra Lis.. Znaczy Oli mamy do ciebie pare spraw musimy pogadać -Zaczął powoli żebym zrozumiała każde słowo Kuba.

-Czyli teraz mnie zabijecie? -Zapytałam udając przerażenie.

-Tsa może jednak nie. - powiedział Filip.

-Pierwsza jest taka, że możesz się do nas zwracać po pseudonimach.
-pokiwałam głową.
Drugie- to mówił już Taco. -do mnie masz się zwracasz dalej. Poważny dorosły i odpowiedzialny mężczyzna. -powiedział odpowiedzialny dorosły mężczyzna.
-A tak wogóle to ile ty masz lat? -zapytał. -Quebo.

Nie wiedziała co powiedzieć lat mam ma tyle dużo że aż wstyd
-mam 18+ -odpowiedziałam

-Taa ja też ale tak dokładnie to? -zapytał odpowiedzialny

-Bosze 26 szczęśliwi? -Nie miałam tego zamiaru mówić i powiedziałam to po angielsku nie wiem dla czego.

-Oliwka możesz po polsku my nie jesteśmy twoim natrętny szefem -Powiedział Taco.

- Jasne tak mi się przez przypadek powiedziało. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

-Lat masz 26 to tyle co ja -Ucieszył się Kuba.
-A odemnie jesteś młodsza o rok. Wiesz jesteś już stara masz przed trzydziestką.

-Tak samo ja ty bałwanie - zaśmiałam się mówiąc to do szatyna.

Zamówiliśmy dwie dobre pizze które jedliśmy w miarę miłej atmosferze. Spojrzałam na telefon cztery nieodebrane połączenia. A godzina była 21.No nieźle.

-To co chłopaki zbieramy się? -Filip popatrzył na mnie jakby zły, a ja odrazu wiedział o co mu chodzi.
-O no dobra to co Que i dorosły odpowiedzialny mężczyzno zbieramy się? -obaj się zaśmiali.

- Odrazu lepiej, jasne mała

-Nie jestem mała -skrzywiłam się

Na co oni tylko się zaśmiali
Chwile później Parkowaliśmy przed bazą. Serce mi nie spokojnie telepało. Chłopcy chyba widząc - bosz zawsze zapominam chłopiec i dorosły odpowiedzialny mężczyzna - chyba zauważyli że coś jest nie w porządku.
-spoko mała biorę to na siebie.-powiedział Fifi.
-nie jestem mała -sprostowałam
-tak jasne -powiedział chłopak.

Znam ich zaledwie cały dzień, a już ich uwielbiam. Weszłam do środka budynku.

-Gdzie tak długo to chuja byliście? -krzykną zdenerwowany Mike.

Chciałam się odezwać ale fifi mnie powstrzymał.
-To nasza wina Moja i Kuby -odpowiedział za mnie

-Tak jasne -mruknął coś pod nosem. -przeszkoliłaś ich wogóle.

-Tak. Chyba widzisz jego siniaka na policzku. -odpowiedziałam lekko zirytowana.

-Dobra na dziś rozejść mi się nie chce cie Lisa a raczej suko widzieć na oczy -krzykną

-Proszę bardzo -warknełam i uderzyłam go w twarz -mnie się nie obraża zapamiętaj!-krzyknęłam.

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z jego gabinetu schodząc po schodach spotkałam Kewina. Nawet na mnie nie spojrzał. I dobrze wy minęliśmy się bez słowa.

Wyszłam wkurwiona z budynku chłopaki za mną.
Filip otulił mnie Ramieniem, a Kuba stanął przedemną.

-Nie potrzebuje pocieszenia -Powiedziałam Sucho

-Tak ale wódki potrzebujesz. -powiedział blondyn

Moje oczy się rozszerzyły wstałam wzięłam butelkę i odeszłam kawałek widząc, że ze mną nie idą odwróciłam się

-A wy co zostajecie? -zapytałam

Popatrzyli na siebie i ruszyli w moim kierunku.

Za błędy przepraszam będę poprawiała....

Be strong! Taconafide ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz