Ciesząc się z mojego "haniebnego" Czynu odwróciłam się od leżącego na ziemi Kewina i mierząc wzrokiem moich znajomych odeszłam. Poszłam na górę chłopaki siedzieli na łóżku. Moje łóżko to nie poczekalnia pomyślałam jak kolwiek to zabrzmiało.
-Co zrobiłaś? -zapytał w miarę poważnie Kuba.
-Ja ?nie no nic ja skąd że. -odparłam że śmiechem
-Będzie żył? -zapytał Taco.
-Czy ja wiem, ale jestm pewna że następnym razem się zastanowi czy warto mnie wkurwiać. -powiedziałam poważnie.
Polowali głową.
-Nie chce mi się już tutaj siedzieć- powiedziałam
-Mi w sumie też- powiedział Kuba -to co idziemy gdzieś?
-To ruszajmy -zaśmiałam się, a chłopaki ze mną
Wyszliśmy z pokoju zaczepił mnie na korytarzu Leon, który widocznie nic nie wiedział. Był on naszym lekarzem.-Dużo ludzi już leczyłem bo ich pobiłaś ale brata? -zapytał się i zaśmiał.
-Bo zalazł mi za skórę. -Warknełam.
On tylko podniósł ręce w geście obronnym, a ja go wyminełam.-Ja muszę iść w sensie gdzieś się przejść będę za nie wiem godzinę. -powiedział gdy byliśmy koło auta
-Jak too? -miałeś z nami gdzieś jechać. -powiedziałam smutno.
-Oj no wiem sorki dołączę do was. -Pokiwałam głową.
I odszedł. Popatrzyłam na Filipa, a on tylko wzruszył ramionami. Filip wsiadł za kierownicę, a ja obok. Jechaliśmy w nie nie z ręcznej ciszy. Za chwilę Chłopak zatrzymał się na stacji paliw. Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Kupisz jakiś Alkohol? -zapytał słodko mrugając oczami.
Pokręciłam głową ze śmiechem ale wyszłam do sklepu.
-Dobry Wieczór -powiedziałam jak zwykle bez emocji. A ta głupia baba się to mnie uśmiechała jakby za żyła psycho tropy czy coś.
-Witam co podać? -zapytała.
-Czystą, a może dwie butelki. -odpowiedziałam
-A lat to pani ile ma? -zapytała nie pewnie.
-Skoro mówi do mnie pani pani to chyba wiadomo, że po 18.- prychnełam.
Ona nic nie powiedziała tylko skasowała i podała mi cenę. Wyszłam wreszcie z tego sklepiku.-Aha widzę, że wszyscy cię dzisiaj irytują -zapytał widząc moja minę.
-Poprostu jedź. -powiedziałam
Za chwilę zatrzymał się koło jakiegoś klubu tak to chyba był klub.
-Nie jestem gotowa na Imprezę- marudziłam.
-Kto powiedział że idziemy na imprezę. -zapytał ze śmiechem.
-No w sumie to gdzie idziemy?
-Upić się już drugi dzień pod rząd. -powiedział i objął mnie.
-Ty ty nie pozwalaj sobie -powiedziałam ściągając jego rękęz mojego karku.
Prychnął z nie zadowolenia co jedynie wywołało mój uśmiech.
Okazało się, że za klubem trochę dalej był jakby opuszczony magazyn do którego weszliśmy. Filip zapalił światło. Nikogo tu nie było co mnie troszkę zdziwiło.
Ubrana byłam w krótki T-shirt i błękitne jeansy, a na nogach czarne adiasy z adidasa.
Podczas pobytu w domu zdążyłam się przebrać i umyć.
Nagle odezwał się Chłopak.-To co pijemy? -zapytał biorąc odemnie butelkę.
-Tak jasne z tobą zawsze i wszędzie -zaśmiałam się.
Po dłuższej chwili kończyłam moją butelkę która była pełna alkoholu. A Filip już wypił tracił już kontakt. Bardzo tego nie chciałam bo nie było tu nikogo innego jakby on spał. Nagle mój telefon się rozdzwonił.
-Halo? -Zapytałam takim "alocholowym" Głosem.
-Oliwka wy znowu pijecie? -zapytał Kuba.
-Nie nie już wypiliśmy -odpowiedziałam w miarę poważnie.
-Tsa rzeczywiście a gdzie jesteście? -zapytał mnie.
Nie zdążyłam mu odpowiedzieć bo zasnęłam nagle poprostu zasnęłam.
Kuba POV
-Oliwka halo? - zapytałem
Rozliczyłem się.
-Kurwa mać -Zaklnełem głośno.
-Co jest? -zapytał mnie Brat który stał koło mnie
-Dziewczyna zasnęła- odparłem- razem z Filipem i ciul wie gdzie są.
-To zbieraj się namierzył jej telefon, a ja cie zawiozę. -zaproponował
I rzeczywiście bo po chwili na mierzyłem telefon Oliwki i Jechaliśmy na miejsce. Była to jakaś rudera. Wyszedłem z auta, a brat za mną.
Zobaczyłem ją pod ścianą z nosa leciała jej krew. A dalej leżał Filip
mogłem stwierdzić że był nie przytomny.
-Oliwka -krzyknąłem- obudź się proszę -jednak to nic nie pomogło-Na co się tak gapisz bierz ich nie mogą tu zostać do rana . -krzyknąłem na co on natychmiast zareagował.
Zapakowaliśmy ich to czarnego Bwm.
-Gdzie jechać -zapytał pospiesznie Krzysiek.
-Do domu? -zapytałam jakby to nie było oczywiste...
Natychmiast ruszyliśmy.
Hejjj hejka i jak kolejny? Zaczynają się tu niecne sprawki 😆😆 mam nadzieję że się podoba. Za błędy przepraszam będę poprawiać....
Buziaki
CZYTASZ
Be strong! Taconafide ReTo
AventuraLudzie 21 wieku bywają różni jedni są w ciągłej pogoni za pieniędzmi inni osiągają sukcesy inni natomiast tzw. Wyrzutki społeczeństwa a ile procent populacji to ci szczęśliwi?//Kiedy życie miało toczyć się swoim normalnym rytmem i nic nie wskazywało...