Weszliśmy do tego budynku w którym znajdowała się siłownia.Chłopaki rozmawiali między sobą ja szłam jakby we mgle myśląc o tym co będzie jak wrócę do domu na pewno będzie pogadanka.Jeszce Kewin się na mnie wkurzył , a dziewczyny ....to nawet nie chcę myśleć .
Doszliśmy do szatni pokazałam ją chłopakom ,a po pięciu minutach pojawili się z powrotem .
-Dobra chodźcie-powiedziałam do nich
-Co będziemy teraz robić ?-zapytał Kuba
-ćwiczyć..na początku rozgrzewka potem bieg i mam nadzieję ,że umiecie walczyć bo to jest podstawa.
-Czy ja wiem, znaczy trochę umiem ale czy to wystarczy to nie wiem-powiedział blondyn
-Zaraz zobaczymy .Dobra do roboty .
najpierw się rozgrzaliśmy czyli pompki rzuty piłką .I inne takie głupoty ja aż tak dużo nie ćwiczyłam bo miałam już trening ,głównie im wszystko pokazywałam,
-Teraz będziecie biegać ,a ja będę liczyć wam czas.
-Ty nie będziesz biegać? -zdziwił się Filip
-Nie ja już dzisiaj ćwiczyłam i to jeszcze intensywniej niż wy teraz .-obydwoje pokiwali głową , że zrozumieli .
-Ja nie będę biegać jestem za stary.-zrobiłam wielkie oczy nie będę się kompromitował .
-to jest bardzo potrzebne żebyś dobrze walczył -odpowiedziałam
-ale ja jestem dorosłym i za bardzo dumnym człowiek żeby robić takie szczeniackie rzeczy-odpowiedział
-jak chcesz nie będę zmuszać ,a ty Kuba ?
-ja tak mogę pobiegać ,a co z walką to nie wiem nie będę chyba bił się z dziewczyną -zaśmiał się
- A ja się będę z tobą bił -powiedzial filip
tak tez zrobiliśmy Kuba ma bardzo dobrą kondycje biega szybko i sprawnie .zaraz po tym jak skończył porozciągam się jeszcze trochę i weszłam na ring zaraz to samo uczynił filip. Krążyliśmy koło siebie przez chwile następnie on zadał pierwszy cios który zablokowałam potem ja ale nie zdążył się zorientować .Potem już tak w kółko on, ja on, ja .Aż w końcu takie specjalne urządzenie wydało z siebie głośny dźwięk oznajmiający ,że walka się skończyła .Wygrałam, miałam tylko jeden ślad ja brzuchu który przez zagapienie zadał mi chłopak .oj nie przepraszam dorosły i odpowiedzialny człowiek jest w końcu przed trzydziestką jak to mówi.
-no no całkiem nieżle -pochwalił mnie ''dorosły "
-ojej dziękuje za uznanie -ukłoniłam się teatralnie .
Zaśmialiśmy się i dopiero teraz zobaczyliśmy ,że kuby nie ma.Nie przejeliśmy się tym za bardzo byliśmy pochłonięci rozmową .Rozmawialiśmy o tym co trzeba jeszcze zrobić zanim wrócimy do bazy .Parę razy powiedziałam coś po angielsku i Filip odrazu zwrócił mi uwagę .Po czym natychmiast się poprawiłam.Musze przyznać źle oceniłam tego człowieka jest spoko naprawdę okej mi się z nim rozmawia .myśle że możemy się zakumplować
-ej , a gdzie Kuba ?
-Hmmm zapewne gada z jakąś dziewczyną- zaśmialismy się.
Okazało się jednak, że blondyn w całe nie rozmawiał z jakąś dziewczyną tylko stał podpierając ścianę i gapiąc się w telefon. Obróciłam się W stronę Filipa przyglądając palec to ust bo widział ,że chciałby coś powiedzieć. Chłopak stał do nas tyłem więc nas nie widział.
-A co tam masz takiego ciekawego. -zapytałam, a on podskoczył nie spodziewał się czegoś takiego schował szybko telefon do kieszeni spodni bo był już przebrany.
-Zwariowałaś? -zapytał trzymając się teatralnie za serce.
Z Filipem zaczęliśmy się śmiać..
-Haha rzeczywiście śmieszne -powiedział udając złego.
Ale mu nie wyszło bo zaczął się zaraz z nami śmiać. Nie wiem czy ten gest Filipa był zamierzony czy nie ale oparł się o mnie łokciem a następnie przełożył rękę przez mój kark.
-Ścianę masz metr od siebie, a i tak opierała się o mnie.
-No właśnie ściana jest aż metr, a ty jesteś bliżej. -zaśmiał się.
-Super ,że sie świetnie razem dogadujecie. - stwierdził chłopak patrzący na nas.
-Dobra to teraz robimy tak -zaczął Filip kiedy byliśmy nie daleko auta -ty Que odpalasz samochód, wsadzam ją do niego i jedziemy jak najdalej z tąd.
-Że co? -krzyknęłam ale moja reakcja była Spojźniona bo szatyn wziął mnie na ręce w stylu panny młodej wsadził na tylne siedzenie.
Haha ten już lepszy coo? Tak się fajnie akcja rozwija ciekawe co będzie dalej.... Zgadujecie?
CZYTASZ
Be strong! Taconafide ReTo
PertualanganLudzie 21 wieku bywają różni jedni są w ciągłej pogoni za pieniędzmi inni osiągają sukcesy inni natomiast tzw. Wyrzutki społeczeństwa a ile procent populacji to ci szczęśliwi?//Kiedy życie miało toczyć się swoim normalnym rytmem i nic nie wskazywało...