31》Bagażnik《

224 18 0
                                    

Kończą mi się zapasy rozdziałów tego opowiadania ;_;

Gdyby nie nauka bym je nadrobiła i może nawet skończyła te część?

Postaram się być fabuła tej części zakończyła się na 40/50 rozdziałach xdd

Zapraszam do czytania!

---

*Kilka dni później*

/Luke/

W ciągu ostatnich dni zajeliśmy się trochę mieszkaniem dziewczyny, by było prztulniejsze i żeby było dla nas obojga miejsce.

O dziwo... Poszło nam to dość sprawnie, pomimo małej przestrzeni.

- Możesz iść ze mną, nie będziesz przecież pić.- mówię poprawiając koszulkę.

- To mnie będzie za bardzo kusić.- kręci głową.

- Agnes... Będę tam.

- Ale ty będziesz pił.- mruczy - Lepiej będzie jak zostane w mieszkaniu.

- Można się dobrze bawić bez alkoholu i ja ci to udowodnie.

- Luke... Nie namówisz mnie.

- Agnes...- łapie ją za ramię - Będzie mi bardzo miło jak ze mną pójdziesz, poza tym nie będziesz się tu nudzić...

- Na prawdę nie powinnam tam iść...

- Nie myśl o alkoholu, tylko o dobrej zabawie w moim towarzystwie.

Zdaje sobie sprawę, że robię coś nie dozwolonego i proponuje jej coś zabronionego przy jej stanie, ale z drugiej strony... Powinna w końcu trochę odpocząć, a i tak ciągle jest na imprezach i nic nie pije. Mówię o imprezach w klubie...

- Nie. Masz się tam dobrze bawić, a ja tam nie mogę być.- kręci głową.

- Będę się lepiej bawił wiedząc, że jesteś obok...

- Nie namówisz mnie.- kręci głową.

- Nes, no!- jeczę.

- Skracając moje imię nic nie wskórasz.- krzyżuje ręce na piersiach.

- Wezmę cię tam siłą.

- Nie zrobisz tego.

- Nie?- biorę dziewczynę, szybko przerzucam ją sobie przez ramię i łapie za klamkę.

- OK! Wygrałeś! Daj mi się tylko szybko przebrać.- krzyczy.

- Jasne.- stawiam ją na ziemi, a ona od razu idzie do szafy i wyjmuje z niej jakieś ciuchy.

Po chwili wraca przebrana w podarte spodnie, koszulkę i bluzę z kapturem.
Po kilku minutach wychodzimy z mieszkania.

Agnes się do mnie nie odzywa.

Jedziemy taksówką na miejsce imprezy.

Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze. Będę w końcu tam z nią i będę jej pilnować, więc co złego może się stać?

Zdaje sobie sprawę, że to co robię jest głupie, ale mam jej pomóc, a nie tylko zapobiec by nie piła.

Najlepiej walczyć z czym, tym samym.

- Jesteśmy.- mówię, wcześniej wsiadając z taksówki i płacąc taksówkarzowi.

- Gdzie Mike?- pyta krzyżując ręce i szukając wzrokiem czerwonowłosego w tłumie ludzi na plaży.

The Blue of his eyes || L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz