"jesteś moim wschodzącym słoneczkiem"

1.2K 100 48
                                    

Gdy wróciliśmy ze spaceru był obiad... stołówka była spoko, ale niestety jedzenie w niej... nie przypadło ani mi, ani Karolowi do gustu.
Bardzo bolały nas nogi, więc mieliśmy mieć przerwę 1 godzinę. Otworzyłem drzwi kluczykiem, a Karol wbiegł i rzucił się na łóżko. Leżał tak przez jakieś 10 sekund a ja zdążyłem się trochę ogarnąć. Zdążyłem odłożyć klucz i popatrzeć w lustro.

- Co ja mam zrobić? - spytał i uderzył się w głowę poduszką
- Musisz zostać, nie ma wyjścia. - próbowałem go pocieszyć. Usiadłem obok niego i objąłem go ramieniem

- Myślałam że bolą cię nogi, czemu chodzisz po korytarzu? - usłyszeliśmy głos naszej nauczycielki z korytarza.
- Chciałam załatwić coś z kuzynem...-odpowiedziała jej Emilka. Co ona chce?

- No dobra. Wiem, że nie jesteś blisko z nim, więc okej, masz 20 minut. - powiedziała nauczycielka i po chwili wszystko ucichlo. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi

Wiedziałem, że to Emilka... nie chciałem jej słuchać. Mimo to podszedłem do drzwi i otworzyłem.

- Hej. Jest Karol? - spytała wchodząc do naszego pokoju. Karol schował się w łazience.
- Co się tak nim interesujesz?
- Jest moim kuzynem.
- No i co z tego?
- Chciałam z nim pogadać.
- Ale on z tobą nie chce!
- Co ja takigo zrobiłam?
- Nic. Jesteś chodzącym ideałem, robisz tylko dobre rzeczy, dlatego wszyscy cię kochają, tak jak ja... - odpowiedziałem ironicznie

Perspektywa Karola *jeden jedyny raz*

Byłem w łazience. Wiem, że przyszła Emilka, dlatego Hubi kazał mi tu siedzieć. Puściłem wodę przed co nie słyszałem co tam się dzieje,.a gdy skończyłem i chciałem ogarnąć włosy usłyszałem.

"Nic. Jesteś chodzącym ideałem, robisz tylko dobre rzeczy, dlatego wszyscy cię kochają, tak jak ja..."

Nie wierzę! Jak on mógł! A ja mu pozwoliłem żeby mieszkał u mnie w pokoju.

Nie wychodziłem z łazienki. Przyłożyłem ucho do drzwi i podsłuchiwałam.

*Powrót*
Perspektywa Huberta:

- Serio tak o mnie myślisz? - spytała rumieniąc się
- Na niby, wiesz co, idź już, bo zaraz pożałujesz
- Ale ja chcę z nim pogadać!!!
- Ale on nie chce z tobą!
- Nie zabronisz mi porozmawiać z Karolem słonko

WTF

- Okej, a dlaczego mówisz do mnie "słonko"?
- Bo jesteś moim wschodzącym słoneczkiem, przeszkadza ci to?

Usłyszałem otwierające się drzwi łazienki. Mam nadzieję, że nie słyszał. Karol poszedł do nas i objął mnie ramieniem

- Co chcesz? - spytał opierając się na mnie
- Pogadać. Długo się nie widzieliśmy
- Może to i dobrze.
- Sugerujesz coś?
- Nie chce się z tobą kłócić. Nawet nie chce na ciebie patrzeć. - odpowiedział uśmiechając się ironicznie, a ja kiwnąłem głową
- No dobrze, ale moja ciotka  powiedziała, że chce cię zobaczyć.
- Jestem pełnoletni, nie muszę robić to co mówią ci ludzie.
- Karol...
- Coś jeszcze, jak nie to wynocha. - wskazał palcem na drzwi
- Serio, jesteś super. Chciałabym żebyśmy nie mieli żadnych konfliktów
- Dobra idź już. - popatrzyłem na nią i zobaczyłem, że w sumie się tym przejęła. Po policzkach splynely jej łzy. Wyszła.

Karol usiadł na swoim łóżku i popatrzył na mnie.

- Co tam Hubi? - spytał, a ja już wiedziałem, że coś jest nie tak.
- Spo-Spoko?
- Jak tam ci idą romanse z moją kuzynką?
- O czym ty mówisz?!?! - wstałem i złapałem się za głowę
- Wiesz co Damian?! Pozwoliłem ci mieszkać u mnie w pokoju, a ty? Zaprosiłeś Emilkę i mówicie sobie jakieś miłe słówka. Wielkie dzięki za taki związek!
- To nie jest tak jak myślisz! Ona... to znaczy my... - przerwałem bo Karol przyłożył mi palec do ust.
- Nie musisz nic mówić. Wszystko słyszałem.
- ALE...
- Nie denerwuj się. Spokojnie. Z NAMI KONIEC!!!

Z oka wypłynęła mi jedna pojedyncza, łza. Popatrzyłem mu w oczy, ale on odwrócił się odemnie. Ja nic złego nie zrobiłem. Dlaczego?!

Zadzwoniła mi mój telefon. Mama...

- Jak tam kochanie? Dolecieliście? - spytała pełna troski moja mama
- Tak, jest w porządku... - odpowiedziałem ocierając załzawione oczy
- A Karol?
- Z nim też jest dobrze. - odpowiedziałem patrząc na Karola, który właśnie ścielił łóżko. Popatrzył na mnie złoerogim głosem.

- To się cieszę. Masz w ogóle czas? - spytała a ja popatrzyłem na zegarek.
- Tak.
- Ale mimo to nie będę ci przeszkadzała. Baw się, rozmawiał, poznawaj ludzi. Śpij dobrze.
- Okej. Dzięki, za telefon. Pa
- Pa kochanie - odpowiedziała i się Rozłączyłem

Odłożyłem telefon na stolik i popatrzyłem na Karola.

- Ta zdzira dzwoniła? - powiedział śmiejąc się ironicznie
- Karol, przesadziłeś!!! Rozmawiałem z mamą.
- Wmawaj sobie.
- Chce ci przypomnieć, że to dla ciebie zerwalem z Julką!
- No i co? Ile lat temu to było!
- Jakieś 2 tygodnie.
- Morda! Pozwoliłem ci się odzywać? - krzyknął na całe gardło
- Karol! Powtarzam, że ja nic złego nie zrobiłem!!!!

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Poszedłem otworzyć

- Hej! Jak tam? - do pokoju weszła Julka i mnie mocno przytuliła
- Dobrze a tam?
- Też.
- Nie zwracaj na Karola uwagi, jest trochę wkurzony... to znaczy bardzo.
- Coś się stało?
- Zerwaliśmy - powiedział a ja popatrzyłem na niego.
- Zerwaliście? 😳
- Chyba tak. - odpowiedziałem
- Przykro mi...
- Wejdziesz? - spytałem
- Jasne.

Weszła. Karol zrobił się cały czerwony... był tak mega wkurzony. Usiadł na swoim łóżku tyłem do nas i zaczął robić coś na telefonie.

- Wszystko w porządku Karol? - spytała dziewczyna otwierając torebkę. Dziwne, miała ją ze sobą zawsze i wszędzie.
- Nic mi nie jest. - odpowiedział spoglądając na Julkę
- Może chcesz jakieś tabletki na uspokojenie? - spytała wyciągając lek.- akurat wzięłam ze sobą
- Nie chcę .

DxD Dealereq x Doknes Nie rań mnie... proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz