Zadzwoniliśmy do drzwi mieszkania mojej cioci. Moja mama trzymała mały podarunek dla niej a ja stałem przed nią. Czekaliśmy dosyć długo, ale gdy w końcu otworzyli nam drzwi weszliśmy i ściągneliśmy buty
- Dzień dobry! Jak miło cię znowu widzieć - podeszła do mojej mamy i czule się przytuliły. Potem zaczęły się całować po policzkach. Gdy przyszedł jej mąż, to jeszcze z nim się przytulił.
- Mnie też bardzo miło. To jest mój syn Hubert. - powiedziała pokazując na mnie.
- Witaj, ja jestem Wiesia. A tam gdzieś schowała się Natalka i jej siostra Zosia.. - pokazała na 2 dziewczyny chowające się za rogiem. - bardzo urosłeś. Przystojny jesteś Hubert.
- Dziękuję - uśmiechnąłem się - cześć dziewczyny
- Hej. - powiedziała Natalka
- Cześć. - dodała ZosiaDziewczyny zaczęły coś szeptać to siebie, a ja poczułem lekki dyskomfort
Weszliśmy do środka. Jak zawsze dorośli usiedli, a mi kazali iść do dziewczyn.
Poszedłem. Oczywiście obie szeptały coś do siebie, jedna wyciągnęła iPhona i coś sprawdziła, po czym pokazała drugiej.- Hej. - powiedziałem po chwili ciszy- Jestem Hubert. Nati, my chyba kiedyś się dobrze znaliśmy
- Kiedyś... dawno się nie widzieliśmy. Nie wiem czemu, ale nie mieliśmy nigdy dobrego kontaktu
- Niestety, ja zawsze kojarzyłem cię z bardzo miłą dziewczynką.
- Hubert? - spytała jedna
- Co jest? - spytałem a one wstały
- Czy ty... jesteś... - zaczęła Zocha
- Doknesem? - dokończyła druga a ja popatrzyłem na nie z lekkim zamieszaniem
- A czemu pytajcie? - spytałem wymijając ten temat
- Wiedziałam, że nie jest! - powiedziała głośno na uchu Natalki - czemu zaczęłaś ten temat!?
- Bo lubię Doknesa oglądać itp... szkoda. To mój ulubiony YouTuber - wtedy zaprzestały szeptać - ale muszę ci powiedzieć, że jesteś do niego podobny, BA! taki sam!
- Zosia, nie męcz kuzyna! - powiedziała Natalia a Zosia wydawała się być jakaś taka... bardziej przygnębiona?
- Spoko, a ja muszę ci powiedzieć, że jestem Doknesem - uśmiechnąłem się do nich, a one z takiego zdziwienia zakryły dłońmi usta
- Naprawdę? Mam kuzyna Doknesa!!!-ucieszyła się Zosia i usiadła na miejscu - mam do ciebie mówić Donki czy Hubert?
- Jak chcesz.
- Fajnie.
- Miło mi cię poznać Doknes
- Nawzajem.
- Jak tam u ciebie po tylu latach?
- Spoko, a u ciebie?
- Zawsze, każdej nocy wyobrażałam sobie spotkanie z tobą, pamiętasz jak 12 lat temu powiedziałeś mi, że jesteśmy przyjaciółmi i nigdy się nie rozdzielimy?
- Jasne! Cieszę, się że cię znowu spotkałem.Zosia sobie poszła nie wiem gdzie, ale miałem czas na Natalkę.
- Na jakim kierunku jesteś? - spytała patrząc mi w oczy
- Na ogólniaku, a ty? - odpowiedziałem
- Ja jestem w gimbie jeszcze na poszerzonym polskim. Mama mnie zmusiła do tego - odpowiedziała uśmiechając się
- Co ty? - zaśmiałem się
- Masz kogoś? - spytała trzymając telefon. Rozmawiała z kimś...Co mam jej powiedzieć? Nie okłamę przyjaciółki/kuzynki
- Nie mam - odpowiedziałem zakrywając prawdę
- Ja też nie. Ale chciałabym.
- Za nie długo kogoś znajdziesz. Jesteś za ładna, żeby być singielkom
- Ooooo dziękuję - odpowiedziała a do pokoju weszła Zosia
- Chcesz pojawić się na moim blogu na kanale "Doknes"?
- Pewnie.
- Ja chcę bardziej!
- Zamknij się!
- Cicho, proszę, jestem jeden a wy dwie!
- Okej. A znasz Dealerqa?
- Pewnie! On mieszka parę ulic odemnie, a czemu pytasz?
- A Marcin?
- On? Nie wiem, ale był też w Warszawie niedawno.Nie jest tak źle jak mi się wydawało na początku. Natalka jest miła, ale Zosia to nadpobudliwa, ale nie obrażam jej, mówię prawdę. W sumie one mogłyby mieszkać u mnie w dzielnicy w Bielsku Białej. Ale Karol pewnie by brał 😏. Nie nie nie. Karol jest tylko mój!
- Hubi! Hubisiu? - krzyknęła
- Co jest?
- Deser podobno, chodź.Nie chcę mi się jeść. Wyciągnąłem telefon z kieszeni spojrzałem na ekran. Miałem powiadomienie od Dealera.
Karol:
Jak tam?
* dwie minuty temu*Hubert:
Spoko, miłe są, ale poznały mnie z YT i mam nolife...Karol:
Współczuję kochanie.Hubert:
Dzięki. Ale nic nie zrobię. Pewnie będą chciały na ferajnę, a nie mogę no nie?Karol: No nie bardzo
Time skip
CZYTASZ
DxD Dealereq x Doknes Nie rań mnie... proszę
FanficPO POPRAWKACH DxD Szkoła... to spotkania ze znajomymi... szkolne wyjazdy... niby nic takiego, ale pewnego dnia dyrektor szkoły postanowił urządzić wyjazd do Wielkiej Brytanii. Mają w niej uczestniczyć uczniowie z I II i III klasy liceum. Hubert jest...