Gdy wstaje następnego ranka nie mogę powstrzymać uśmiechu, który ciśnie mi się na usta, gdy czuję pod sobą ciepłą klatkę piersiową Nate'a, która unosi się miarowo. Wspomnienia poprzedniej nocy zalewają mój umysł sprawiając, że oblewam się soczystym rumieńcem i robi mi się gorąco. Wymacuje ręką telefon na szafce nocnej, za piętnaście ósma, mamy dziś zajęcia na dziewiątą, więc chyba pora wstawać. Niechętnie wyplątuję się z objęć chłopaka, który mruczy coś pod nosem i przekręca się na drugi bok. Zabieram z szafy ciemne jeansy i ciepły sweter i kieruję się pod prysznic. Z pokoju mojej siostry dochodzi mnie odgłos rozmów. Pewnie Kylie została u niej na noc. Wchodzę pod prysznic, opieram się o kafelki i ze wszystkich sił staram się nie drżeć na wspomnienie ust Nate'a, jego delikatnego dotyku. Otępiale mydle ciało, spłukuje piane i wycieram się w miękki ręcznik, a w mojej głowie nadal gra wszystko co się stało poprzedniego wieczoru. Wyznania Nate'a, jego słowa, jego czyny. Kręcę głowa wkurzona, zakochanie jest durne jeśli mam teraz myśleć tylko o chłopaku. Wchodzę z powrotem do pokoju i podchodzę do Nate'a, który nadal smacznie śpi. Leży na plecach, jego usta są lekko otwarte, a włosy słodko opadają na czoło.
Przeczesuje jego włosy ręką, Nate uśmiecha się lekko i po chwili leżę już na nim.
-Hej piękna- Rumienie się na jego słowa i próbuje wstać z jego klatki piersiowej, ale skutecznie mi to uniemożliwia przytrzymując mnie ręka w tali.
-Nate, spóźnimy się-Mamrocze w jego usta.
Moja słowa zupełnie nie interesują White'a, przyciska swoje usta do moich i unosi skrawek mojego swetra rysując kółka na mojej nagiej skórze. Zmuszam się do wstania, mimo że nie jest to łatwe zadanie, gdy Nate patrzy na mnie z tym swoim łobuzerskim uśmiechem.
-Możesz iść się umyć, mamy nie ma- Mówię chwytając za szczotkę do włosów- Nie krępuj się.
Nate ostatni raz mnie mocno całuje i odchodzi w stronę łazienki. Wypuszczam wstrzymywane powietrze z płuc i patrzę na swoje zaróżowione policzki. Ten chłopak zdecydowanie zbyt mocno na mnie działa. Schodzę na dół z postanowieniem zrobienia śniadania dla naszej dwójki i może jeszcze dla Belli i Kylie, która teraz już wiem na pewno, została na noc, bo z pokoju mojej siostry dochodzą do mnie dwa głosy. Nie mam ochoty nic gotować, więc tylko stawiam na stół cztery miseczki, mleko i trzy rodzaje płatków. Sama staje przy ekspresie i czekam, aż moja upragniona kawa się zrobi. Nieco się stresuje faktem, że Bella pewnie zobaczy, że Nate u mnie nocował, ale mam nadzieję, że postanowi jednak nie wydać mnie przed matką. Teraz kiedy z chłopakiem wyjaśniliśmy sobie parę kwestii i rzeczywiście przenieśliśmy nasz związek na nowy level będę musiała skonfrontować matkę z faktem, że nie mam zamiaru zrywać z Nate'em tylko z powodu jej widzi mi się.
Podskakuje lekko wpatrzona w ekspres do kawy, który jak na złość postanawia dziś zdecydowanie zbyt wolno działać, gdy czuje ręce na moich biodrach i zimne kropelki wody na mojej szyi. Nate całuje mnie tuż przy szczęce, obraca mnie do siebie przodem, przyciska biodrami do blatu i uśmiecha się bezczelnie. Nachyla się nade mną tak że woda z mokrych włosów znów lekko łaskocze moją szyje i gdy już mam nadzieję, że jego usta spotkają się z moimi on lekko przechyla głową i sięga nad moją głową po kubek.
-Dupek- Burczę, na co Nate głośno się śmieje, ale w końcu lituje się nade mną i przyciska swoje usta do moich.
Mruczę cicho gdy bierze w zęby moją wargę i lekko za nią ciągnie.
-Fuj, weźcie idźcie do pokoju czy coś- Gwałtownie odrywam się od chłopaka, gdy słyszę głos mojej siostry, która jeśli jest zdziwiona widokiem Nate'a to zupełnie tego nie pokazuje.
Jej przyjaciółka natomiast staje jak wryta i zdecydowanie czuje się niekomfortowo. Czuje jak na moje policzki wychodzi czerwony rumieniec, kij z moja siostrą, ale jestem pewna że przez Kylie cała szkoła dowie się, że Nate u mnie nocował, a resztę sobie dopowiedzą.
CZYTASZ
Love under the stars
Romance-Kiedy wreszcie zrozumiesz?- Krzyczy wyraźnie zdenerwowany i pięścią uderza o ścianę- Nasz los nie jest zapisany w gwiazdach, to nie one decydują o tym co robisz, to ty kierujesz swoim życiem. Przegryzam wargę chcąc pohamować łzy cisnące mi się do...