#10

401 59 62
                                    

— Świetnie, Ichiro! — zawołał Yamaguchi zbijając piątkę z pierwszoklasistą. Chłopak wyszczerzył zęby.

— To wszystko dzięki tobie, senpai — powiedział, a trzecioklasista zaśmiał się serdecznie.

— Jeszcze trochę i zostaniesz większą legendą niż Tsukishima! — zapewnił chłopak. Najwyższy zawodnik Karasuno, który właśnie blokował ataki Hitoshiego spojrzał na nich z dezaprobatą.

— Chciałbyś, Yamaguchi — powiedział, a tamten ponownie się zaśmiał.

— Zobaczysz, Tsukki. Tak go wyszkolę, że już nikt nie będzie pamiętał o twoim sukcesie w pierwszej klasie.

Hitoshi już miał zapewnić blondyna, że dla niego zawsze będzie najlepszym blokującym ale powstrzymał się.

— Dobrze! — zawołał Ukai, widząc jak białowłosemu udaje się ominąć blok Tsukishimy i zaatakować w boisko, nawet jeśli libero udało się to odebrać.

— Ładnie — pochwalił go Trzecioklasista, a chłopak uśmiechnął się lekko. Ukai zmarszczył brwi. "A temu co się stało?" pomyślał.

— Skup się, Nishihara-kun — powiedział Sakurai do chłopaka, którego zadaniem był odbiór piłki z szybkiego ataku Hinaty i Kageyamy. Stojący na drugim rozegraniu Ukai odwrócił się do nich i przewrócił oczami, nie komentując.

— Niżej na nogach i opuść ramiona. Strasznie się spinasz! — dodał drugoklasista, a Hiro jęknął cierpiętniczo. Tamemura przeszedł pod siatką, okrążył obu przyjmujących i wbił dłoń między łopatki młodszego chłopaka. Nishihara wrzasnął z bólu.

— Uważaj — powiedział spokojnym głosem libero, a Hiro odwrócił się akurat w momencie wyskoku Hinaty. Rudowłosy posłał piłkę w stronę przyjmującego, który uskoczył lekko w prawo i odebrał ją dokładnie. Poczuł piekący ból w przedramionionach i spojrzał ze zdziwieniem na libero.

— Jak już coś robisz, to rób to dobrze — powiedział i poprawił okulary, wracając na swoją stronę boiska. Pomimo chłodnego tonu, Nishihara odniósł wrażenie, że była to... Przyjacielska porada.

— Wow... — mruknął zdzwiony chłopak, obserwując następny odbiór Takemury.

— Podziałało? — zapytał ze śmiechem Sakurai.

— Jak kubeł zimnej wody — przytaknął Nishihara i z uśmiechem na ustach ustawił się do przyjęcia.

— Kurwa! Ichiro! — usłyszeli nagle.

— Yamaguchi! — wydarł się Hinata. Nishihara zaśmiał się szczerze.

— Kocham te drużynę.

***

Nishihara spojrzał podejrzliwie na Ichiro i niczym wygłodniałe zwierzę rzucił się na ostatni kawałek pizzy. Kiyoshi nie pozostał mu dłużny i również wystrzelił jak z procy, by upolować ostatni kęs. Ku rozpaczy obydwu siatkarzy zwyciezcą okazał się Ukai, który do pudełka pizzy miał z nich wszystkich najbliżej.

Hitoshi i Tsukishima patrzyli na nich z obrzydzeniem.

— Skończyliście? — zapytał Kageyama, podnosząc się z miejsca. Hinata spojrzał na niego z uśmiechem.

— Nie — mruknął wściekły Ichiro, patrząc na trenera z zazdrością. Ukai uniósł dłoń w obronnym geście.

— Mnie to nie dotyczy — powiedział z pełnymi ustami.

— A więc — zaczął kapitan i odchrząknął.  — Już jutro mamy pierwszy mecz na turnieju. W tym roku na szczęście wypada nam po jednym meczu ma dzień. Zaczynamy od... Nori-san, z kim jutro gramy?

Ostatnia szansa || Haikyuu ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz