— Jak samopoczucie? — Kageyama zatrzymał się przed kapitanem Ōkami, opierając ciężar ciała na zdrowej nodze. Aki odwrócił się i spojrzał na niego smutno.
— Chyba zaraz się porzygam — odparł. Tobio uśmiechnął się ze współczuciem. Mimo że swój mecz miał przesiedzieć na ławce, stresował się za całą swoją drużynę równie mocno jak Aki.
— Poradzicie sobie — zapewnił czarnowłosy, zakładając ramiona na piersi. Drugoklasista westchnął.
— Bardzo mnie znienawidzisz jak nie dotrzemy do finałów? — spytał Aki ponuro, a Kageyama prychnął z irytacją.
— Patrząc na to, że to nasza ostania szansa żeby razem zagrać? — spytał. Ishida skinął głową. — Będę powtarzać rok, żeby stanąć z tobą na jednym boisku, głąbie.
Aki spojrzał na bruneta i uśmiechnął się szczerze.
— Dam z siebie wszystko, senpai — powiedział.
— Nazwij mnie tak jeszcze raz, a nie dasz rady zagrać w tym meczu.
Atakujący zaśmiał się.
— Nie zawiodę was.
Kageyama odwzajemnił uśmiech.
— Wiem.
***
Ataki Seijoh wyglądały groźnie, a ich libero robił naprawdę dobrą robotę. Itsuki przez całą rozgrzewkę próbował równocześnie wystawiać swojej drużynie, na zmianę z Suzukim, równocześnie starając się rozpracować rozgrywającego przeciwników.
Atmosfera między Wilkami była napięta. Wszyscy martwili się o losy meczu i odczuwali brak obecności swojego wicekapitana. Drużyna bez Takeru nie była taka sama i każdy z siatkarzy zdawał sobie z tego sprawę.
Minori Ishida wiedziała, że jeśli ktoś nie podniesie Ōkami na duchu, wynik będzie zupełnie inny niż się spodziewała.
— Słuchajcie — zaczęła, kiedy licealiści zebrali się wokół niej po skończonej rozgrzewce. — Wszyscy wiemy jaka jest sytuacja, ale nie myślcie o tym, okay? Skupcie się na grze, nie panikujcie, nie spieszcie mi się i róbcie swoje. Aki, Murakami, macie coś do powiedzenia?
Kapitan zachęcił rozgrywającego skinieniem głowy.
— Seijoh ma dobrą ofensywę, ale ich obrona opiera się głównie na libero. Kiedy atakujecie, starajcie się go omijać, wtedy szansę na punkt będą większe. Jeśli chodzi o blok, ich dwójka ma dobry blok i wysokie ataki, ale na tym się kończy. Kimura bądź tam gdzie on skacze, a wszystko będzie dobrze.
— Na szczęście musimy martwić się o zagrywkę tylko ich kapitana, reszta jest do przyjęcia — dorzucił Aki. — Naprawdę mamy szansę, jeśli się przyłożymy.
— I nie forsujcie się — powiedziała trenerka. — Jeśli będziecie chcieli zmiany, Sato za was wejdzie. To się tyczy każdego, jasne?
Yoshiro wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, jednak Ishida nie dała mu dojść do słowa.
— Zdolny jesteś, poradzisz sobie na każdej pozycji.
— A, i proszę was — powiedział Aki. — Jeśli poczujecie, że coś jest nie tak, dajcie znać. Nie możemy sobie pozwolić na żadne kontuzje.
Drużyna przytaknęła, zbyt przytłoczona całą sytuacją, żeby choćby się odezwać.
Aki wystawił rękę przed siebie i poczekał, aż reszta siatkarzy do niego dołączy, wtedy zniżył głos i powiedział:
CZYTASZ
Ostatnia szansa || Haikyuu ff
FanficNieuchronnie zbliża się koniec szkoły, a Hinata, Kageyama, Tsukishima i Yamaguchi mają przed sobą ostatni rok, który chcą wykorzystać jak najlepiej. Ze starego składu zostali tylko oni. Muszą skompletować drużynę i wziąć się ostro do roboty, żeby wy...