— O cholera — westchnął Yamaguchi, gdy Yui w końcu pozwoliła mu zdjąć z oczu opaskę. — Jesteś najlepszą dziewczyną na świecie.
To była prawda. Yui bardzo się postarała, a miejsce w którym mieli spędzić wspólnie rocznicę było przepiękne. Na małej zielonej przestrzeni obok rzeczki rozłożony był miękki szary koc, wokół którego ustawione były zapalone świeczki, tworzące niesamowity nastrój. Wrażenie potęgowały także białe światełka rozwieszone na pobliskich drzewach i krzewach. Yamaguchi nie miał pojęcia skąd dziewczyna wytrzasnęła tu prąd, ale nie chciał psuć chwili takim przyziemnym pytaniem.
Dziewczyna podeszła do niego i pocałowała go w usta. Długo i czule. Yamaguchi nie mógł wyjść z podziwu dla blondynki. Tyle poświęciła. Czasu i pieniędzy. Dla niego. Tylko dla niego. Był prawdziwym szczęściarzem.
— Siadaj — poleciła, popychając go delikatnie. Chłopak zaśmiał się i posłusznie zajął miejsce na kocu. Dziewczyna pobiegła za jedno z drzew, by po chwili wrócić do chłopaka z pudełkiem pizzy w dłoni.
— Nie myśl sobie, że jestem aż tak ambitna — prychnęła, a Yamaguchi wybuchnął śmiechem.
— Właśnie tego się po tobie spodziewałem — powiedział, gdy usiadła tuż obok niego. Wyciągnęła z pudełka kawałek pizzy i nakarmiła nim chłopaka z uśmiechem na bladych ustach.
— Moja ulubiona — powiedział z dumą. — Yui, kocham cię.
— Ja ciebie też — powiedziała z czułym uśmiechem, wycierając mu sos z kącika ust.
Yamaguchi objął ją ramieniem, przytulając do siebie, a dziewczyna zajęła się otwieraniem sosu czosnkowego. W połowie jednak zatrzymała się i spojrzała na chłopaka.
— Pocałujesz mnie jak to zjem? — spytała. Yamaguchi uśmiechnął się i nachylił w jej stronę.
— Zawsze — powiedział i pocałował ją delikatnie. Yui otworzyła sos i zamoczyła w nim końcówkę pizzy.
— Jesz to w sposób wręcz karygodny — powiedział chłopak, na co dziewczyna zareagowała tylko wyciągniętym środkowym palcem. Yamaguchi zaśmiał się.
— Ja ciebie też.
***
Hinata zaśmiał się serdecznie, kiedy czarnowłosy przerzucił go sobie przez ramię, jecząc coś o tym, że musi go niańczyć. Rudowłosy oparł łokieć na plecach chłopaka i podparł brodę dłonią.
— Dawno nas spędzaliśmy tak razem czasu — powiedział.
— Ostatnio ciągle mieliśmy coś na głowie — przyznał Kageyama, kierując się w stronę szkoły. — Mecze, obóz...
— I tak trzy czwarte zrobił Nori — westchnął Hinata. — Czasem mam wrażenie, że za bardzo go wykorzystujemy.
— A spróbuj mu to uświadomić — prychnął rozgrywający. — Będzie się zarzekał, że wszystko gra.
— On naprawdę potrzebuje hobby — mruknął rudowłosy. — On się przecież dla nas tak poświęca.
Kageyama przytaknął, ale nic już nie powiedział. Po kilku kolejnych metrach postawił chłopaka na ziemi i złapał go za rękę, wcześniej kradnąc jeszcze jeden drobny pocałunek.
— Myślisz, że bardzo narozrabiali, kiedy nas nie było? — spytał Hinata. Kapitan westchnął.
— Nie zdziwiłbym się.
— O, hej. Wy też wracacie ze spaceru? — zapytał nagle rudowłosy, patrząc w przeciwnym kierunku. Kageyama podążył za wzrokiem chłopaka i również dostrzegł idących w ich stronę Tsukishimę i Orinosuke.

CZYTASZ
Ostatnia szansa || Haikyuu ff
FanfictionNieuchronnie zbliża się koniec szkoły, a Hinata, Kageyama, Tsukishima i Yamaguchi mają przed sobą ostatni rok, który chcą wykorzystać jak najlepiej. Ze starego składu zostali tylko oni. Muszą skompletować drużynę i wziąć się ostro do roboty, żeby wy...