Orinosuke z westchnieniem włożył papiery do teczki i wyjął ołówek spomiędzy zębów. Po raz kolejny zerknął na skończony plan kolejnych dni obozu i uśmiechnął się do siebie ze zmęczeniem. Nareszcie nadszedł czas na odpoczynek.
— Orinosuke-senpai? — zaczął Nishihara, pukając lekko we framugę otwartych drzwi do pokoju menadżera. Jasnowlosy powstrzymał westchnienie i odwrócił się do pierwszoklasisty.
— Coś się stało? — zapytał chłopak. Nishihara pokręcił głową i podszedł do stolika, przy którym siedział menadżer. Oparł biodra o blat i skrzyżował ramiona na piersi, chowając głowę w ramiona.
— Nie. Chciałem tylko spytać, czy nie potrzebujesz pomocy przy zakupach dla mnie? — powiedział. — Wiesz, głupio mi, że jestem problemem.
— Spokojnie, nie jesteś — zapewnił jasnowłosy. — Twoja dieta nie jest jakaś kłopotliwa.
— Jak nie, jak praktycznie wszystko co istnieje ma w sobie gluten — mruknął chłopak.
— Niestety — uśmiechnął się smutno Orinosuke. — Ale nie musisz się martwić, wszystko jest ogarnięte.
— Dzięki — powiedział pierwszoklasista. — Czy to prawda, że miałeś dziewczynę, senpai?
Nori spojrzał na niego znad okularów.
— Czemu cię to dziwi? — spytał.
— Nie! Ja... — Nishihara zaczął się jakąć. — Ja tylko...
— Miałem — powiedział chłopak smutno. — Byliśmy razem ponad dwa lata.
Kiyoshi spojrzał na senpaia z ciekawością.
— Co się stało? — zapytał. Nori wstał zza biurka i odłożył, trzymany w dłoni długopis na blat.
— Nic takiego — powiedział. — Było minęło, nie chcę do tego wracać.
— Uhm... Jasne. Nie powinienem pytać, przepraszam — powiedział szatyn, prostując się i razem z menadżerem idąc w stronę drzwi.
— Nie, spokojnie — zapewnił jasnowłosy, zamykając za nimi drzwi. — To po prostu drażliwy temat.
— Rozumiem — mruknął Nishihara i ruszył w stronę swojego pokoju. — Dziękuję za bezglutenowe zakupy, senpai — powiedział jeszcze i zniknął za rogiem korytarza. Nori uśmiechnął się do siebie i skierował kroki w stronę pokoju trenerów.
— Cholera jasna! — usłyszał i poczuł jak wpada na niego o pięć centymetrów niższy chłopak. Nori spojrzał na ciemnego blondyna i rozpoznał w nim siatkarza Ōkami, któremu miał przyjemność pożyczyć kąpielówki już pierwszego dnia obozu.
— Uhm... Przepraszam — mruknął, odsuwając się krok do tyłu.
Nori spojrzał na chłopaka z lekkim uśmiechem.
— Wszystko w porządku? — zapytał.
— Nooo... W zasadzie to nie — powiedział pierwszoklasista. — Zgubiłem psa.
— Psa? — zdziwił się jasnowłosy.
— Apollo — westchnął Naito. — Zgubiłem psa naszej trenerki, a żeby było ciekawiej... Nakolanniki też... Przy okazji... Znaczy jeden — chłopak zaczął się jąkać. Orinosuke poprawił okulary z matczynym westchnieniem i przeczesał włosy palcami.
— Niby jak? — zapytał.
— No... Apollo ma parcie na wszystko co białe i nadające się do gryzienia — odparł chłopak, bawiąc się sznureczkiem od bluzy.
CZYTASZ
Ostatnia szansa || Haikyuu ff
Fiksi PenggemarNieuchronnie zbliża się koniec szkoły, a Hinata, Kageyama, Tsukishima i Yamaguchi mają przed sobą ostatni rok, który chcą wykorzystać jak najlepiej. Ze starego składu zostali tylko oni. Muszą skompletować drużynę i wziąć się ostro do roboty, żeby wy...