26 listopada 2018 roku
Przyssywałeś się jak pijawka,
Świergotałeś do ucha pięknie jak kawka.
Lecz teraz głucha cisza gwiżdże,
Swym krzykiem mnie niszcze.
W płaszcz nadzei przyodziałeś me serce,
Dotykając namiętnie mą twarz, szyje i ręce.
Tonąłeś mym bagnem, zatapiałeś się w nich czule,
Burza, ciemna mogiła, deszcz i bóle.
I gdy me serce skusiło się do tańca,
Ty już stanąłeś, zbliżyłeś się do końca.
Wciąż się zastanawiam, nie wiem co się dzieje,
Słońce zaszło chmurami - deszcz leje.
CZYTASZ
Szlakiem poezji
PoesíaBędą się tu znajdować moje wiersze, na co wskazuje sam tytuł. Swoją przygodę z poezją rozpoczęłam w 2015 roku, więc trochę czasu już minęło. Na początku chciałabym powstawiać tu starsze wiersze. Zresztą będą daty przy nich. Chcę pokazać mój progres...