18 grudnia 2018 roku
Ćma przerażenia przysiadła na mym sercu,
I zbielałymi oczyma spojrzałam w głąb,
Rzeki blade czasu nie miercu,
Płynę wodą głęboką, choć widzę ląd.
Skąd wiatr przypływa, że serce me tak drży?
I skąd szept twój nadciąga niecichy?
Fizys mój blady się kropi, już mży,
Myślałam, że to ty, a to tylko marzeń mych mogiły.
Rumiane blizny pulsują soczyście,
Blade wargi pragną twych ust,
Spoglądam wzrokiem przed siebie mgliście,
Trzymając różę, pociągam za spust.
A wokół mnie ciemne otchłanie,
Dotykają mnie zimnymi dłońmi,
Ślepia się kleją jak na spanie,
Obdarzając mnie martwymi wońmi.
CZYTASZ
Szlakiem poezji
PoetryBędą się tu znajdować moje wiersze, na co wskazuje sam tytuł. Swoją przygodę z poezją rozpoczęłam w 2015 roku, więc trochę czasu już minęło. Na początku chciałabym powstawiać tu starsze wiersze. Zresztą będą daty przy nich. Chcę pokazać mój progres...