20 grudnia 2018 roku
Suchy ocean łez...
Jak na pustyni.
Piachu gorącego śnieżka lepi się namiętnie do spoconego ciała,
I gwiazda już lśni, lecz nic nie mówi nieśmiała.
Spirzchnięte usta nawadniane suchym jęzorem,
Szaro-czarno - widzę kłębiącą się zmorę.
Niewygodnie mi bez twego wzroku pięknego,
Tęskno mi, brak dechu marnego...
Serca brzmienie upadło jak kłos,
Gdzie potoku słów twych wrzos?...
Choć ciemności atramentu zbarwiły niebiosa,
Mnie sen niedługi nie pogromił, lecz namiętnych marzeń pokusa.
Groch w plecy kłuje i drażni,
Krwawiące oczy, członki nie ważni...
CZYTASZ
Szlakiem poezji
PoetryBędą się tu znajdować moje wiersze, na co wskazuje sam tytuł. Swoją przygodę z poezją rozpoczęłam w 2015 roku, więc trochę czasu już minęło. Na początku chciałabym powstawiać tu starsze wiersze. Zresztą będą daty przy nich. Chcę pokazać mój progres...