Rozdział 13

807 60 29
                                    

Kilka dni później...

Dzień jak co dzień, zaczął się tak samo jak każdy. Jednak wiedziałem, że nie będzie on taki zwykły jak inne. Były to urodziny Yoongiego i miałem zamiar spędzić z nim ten dzień miło. Chciałem zabrać gdzieś chłopaka, tak samo jak on kiedyś mnie do wesołego miasteczka. Wiedziałem gdzie, ale nie chciałem mu tego mówić. Może i z tym pomysłem był mały problem, ale jakoś sobie poradzę.

- Yoongi? - spytałem chłopaka, podchodząc do niego na korytarzu szkolnym. Ten od razu spojrzał w moją stronę. - Chciałbym Cię dzisiaj gdzieś zabrać. Jako prezent ode mnie na urodziny.

- Dziękuję, naprawdę nie musisz. Ale gdzie konkretnie? - spytał uśmiechając się. Tak bardzo lubiłem ten widok.

- Zobaczysz. Po lekcjach będę czekał na ciebie przed szkołą i wtedy tam pójdziemy.

- Jasne.

Po lekcjach...

Naprawdę dziękuję, że dzisiaj już piątek. Dzięki temu mieliśmy z Yoongim cały dzień dla siebie, nie martwiąc się, że jutro trzeba wcześnie wstać.

Po lekcjach wróciliśmy do domu, przebrać się i wziąć najpotrzebniejsze rzeczy. Nadal oczywiście nic nie mówiłem chłopakowi, chciałem trzymać go w niepewności.

Szliśmy jakieś pół godziny. Aż w końcu znaleźliśmy się przed dużym budynkiem. Już wtedy Yoongi mógł się domyślić, że staliśmy przed największym lodowiskiem w mieście, również czynnym cały rok. Na jego twarzy widniał szczery uśmiech. Wiedziałem, że chłopak się ucieszy. Yoongi kocha sport i naprawdę lubi jeździć na łyżwach, dlatego stwierdziłem, że właśnie tu go zabiore. Ale tu pojawił się właśnie ten problem... Że ja kompletnie nie umiem jeździć na łyżwach. Ale dam radę, robię to wszystko dla Yoongiego.

Po kilku minutach znaleźliśmy się już w środku budynku. Ubieraliśmy swoje łyżwy. Yoongi chyba zauważył moja niepewną mine, bo po chwili się odezwał:

- Coś się stało? - spytał spoglądając na mnie, siedząc obok mnie.

- Nie, tylko... Ja po prostu nie umiem jeździć na łyżwach. - odparłem i posłałem nie pewny uśmiech.

- To dlaczego nas tu zabrałeś, skoro nie umiesz jeździć?

- Bo wiem, że ty to uwielbiasz i chciałem ci sprawić przyjemność, w końcu to twoje urodziny. - odparłem

- Głupku, ucieszyłbym się równie z każdej innej niespodzianki. Ważne, że spędzamy ten dzień razem. - powiedział, uśmiechając się. Po chwili wstał i stał przede mną - Ale wiesz co? Nauczę Cię.

- Wątpię, żeby ktokolwiek dał radę mnie tego nauczyć. - zaśmiałem się

- Nie marudź. Chodź. - nawet nie zdążyłem nic powiedzieć, bo chłopak od razu chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę lodowiska.

Po chwili moim oczom ukazało się bardzo duże lodowisko. Na jego tafli było prawie pusto, znajdowało się tam tylko kilku ludzi z dziećmi. Ruszyłem za chłopakiem.

- Wejdę pierwszy. - powiedział, a po chwili znajdował się już na lodowej powierzchni. Wystawił w moją stronę dłoń. - Daj mi rękę.

Szybko jeszcze obwiazałem wokół swojej szyi puszysty szalik i po tym chwyciłem chłopaka rękę, próbując ostrożnie wejść na lodowisko.

Ok. Stałem jeszcze na lodowisku. Trochę ciężko było mi utrzymać równowagę, ale cały czas trzymałem się prawej ręki Yoongiego. Chyba trochę za mocno, bo nawet mnie zaczęły boleć palce. Yoongi ruszył powoli przed siebie, pokazując mi jak jeździć. Próbowałem powtarzać kroki po Yoongim. Czułem się trochę jak dziecko, które dopiero uczy się chodzić, a wszyscy dookoła wysilają się, aby zrobić to jak najszybciej.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz